Oto jest mój przepis złoty
na wypędzenie Pana Katara- a więc do roboty :)
My stosujemy zazwyczaj lekarstwa domowe,
które są zawsze pyszne i zdrowe.
Do herbaty wrzucamy kawałki cytryny-
i znów wszyscy będziemy mieli kwaśne miny.
Czasem dolewamy soczek z malinek- hm.... sama słodycz, a ile witaminek.
Wypity duszkiem z lipy napar?
Niech już sobie znika- niedobry Pan Katar.
W wodzie z solą mocz nogi- to nie koniec jednak z walką trwogi.
Nosek trzeba czyścić ładnie, no a przy tym bardzo dokładnie.
Wodę morską często psikaj- Panie Katar- Ty już znikaj.
Aspirator noś przy sobie lub chusteczki, gdyś już w dorosłej osobie :)
Z czosnkiem żyj już za pan brat, a gdy to nie skusi Katara, aby poszedł w świat
Do apteki szybko pędź, bo na inne specyfiki teraz on ma chęć:)
Na pewno mu zaszkodzi olejek eukaliptusowy
Katar ma od niego już zawroty głowy.
Rumianku tez nie lubi, na niego narzeka, bo gdy zeń stosujesz inhalacje, to z noska Katar ucieka.
Oto moje przepisy tajemne, bo każdy wie, że bez Pana Katara żyje się przyjemnie.