Skocz do zawartości
Forum

bunia87

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez bunia87

  1. olala ja chyba najbardziej boję się tego, że znów nam nie wyjdzie i po raz kolejny będziemy mieli kłopoty. Już to przerabialiśmy tylko, że tutaj w Polsce. Jak się poznaliśmy po nie całych 3 miesiącach zdecydowaliśmy się zamieszkać razem. Oboje pracowaliśmy więc wynajęliśmy mieszkanie i żeby było lżej to wzięliśmy dobrą kumpelę na pokój która się sprawiedliwie dokładała do mieszkania. Ale niestety los chciał inaczej. Szefowa nie wypłacała pensji na czas, pojawiły się niespodziewane spore wydatki, później kasę odzyskałam i znalazłam inną pracę ale między czasie niestety trzeba było zrezygnować z mieszkania i musieliśmy się przeprowadzić do moich rodziców i tak siedzimy tutaj już prawie 4 lata. A szczerze Ci powiem, że już mam tego dość bo ciągle ktoś się wpierdziela tam gdzie nie powinien. Ale strach przed kolejnym niepowodzeniem jest i nie wiem jak się tego pozbyć. Ale ogólnie dzięki olala za słowa wsparcia :) bardzo to miłe zwłaszcza, że nawet własna matka we mnie nie wierzy... :(
  2. olala mój mężuś pracuje w Niemczech. Dopiero od września ma tam stałą pracę. Do tej pory wyjeżdżał raz do roku na 3 miesiące a jak dostał stałą pracę to wyjechał 28 września, przyjechał na 1,5 dnia na wszystkich świętych i później dopiero dzień przed sylwestrem ale aż na miesiąc. Teraz będzie przyjeżdżał co 6-7 tygodni na 2 tygodnie. Niestety trzeba sobie jakoś radzić bo tutaj ciężko o dobrze płatną pracę. Teraz padł pomysł, żebym z synem się przeniosła do męża i tam rodziła ale mam mega obawy. Nie co do porodu bo to nie problem ale co do samego życia tam, przynajmniej przez pierwsze pół roku zanim się wszystko ogarnie i jako tako nauczy języka.
  3. Ja wizytę (państwową) mam za tydzień w piątek. Chodzę tylko państwowo a prywatnie pójdę tylko około 25 tyg na 3D żeby znów filmik sobie nagrać :) bo świetna pamiątka to jest. A nie chodzę prywatnie bo niestety nie stać nas na aż taki luksus. Ale nie ukrywam, że wolałabym prywatnie chodzić. No ale cóż.
  4. Ja już obiadek wciągnęłam :) A się objadłam :) od kilku dni marzył mi się barszczyk :) pranie już się kończy. Też mnie zaczyna powoli na spanie brać ale zaraz pójdę pranie rozwiesić i dokończę ogarniać mieszkanie. I pomyślę co by tu na jutro do kawki zrobić dla mężusia i dzidzi
  5. Ja dziś mega pracowity dzień będę miała bo takiego powera mam przed powrotem męża że szok :) najpierw barszcz czerwony na obiad, do tego ziemniaczki okraszone boczkiem i sadzone jajeczko później ogarnięcie mieszkanka, między czasie spacerek s synkiem o ile nas nie zwieje z drogi a wieczorem muszę siebie ogarnąć bo wstyd mówić ale się zapuściłam :(
  6. A jak ja się dziś cieszę :) mój mężuś jutro przyjeżdża do domciu na 2 tygodnie :) mam nadzieję, że nikt mi dziś humoru nie zepsuje...
  7. Dzień dobry :) Sama się sobie dziwię, że ja już nie śpię. Masakra jakaś :) ale póki co czuję się wyspana, zobaczymy o której mnie dopadnie spanie Miłego dnia mamuśki ;)
  8. Jeju dziewczyny dopiero co miałam 7 tydzień a tu już jutro mi 11 wskoczy :) wiem, że to niewiele ale tak mi się dłużył ten początek zwłaszcza jak miałam mdłości, że teraz jestem w szoku, że to już 1/4 ciąży za mną :)
  9. Mamcia53 można bo moja psiapsóła też go stosowała bo lekarz jej zalecił dlatego o nim pisałam.
  10. Pysiak to spróbuj gorzką czekoladę, tylko bez przesady oczywiście :)zacznij np od 3 kostek dziennie i sprawdź efekty po tygodniu. Madzik a Ty najpierw spróbuj samą dietę urozmaicić a syrop zostaw sobie na koniec żebyś odwrotnego efektu nie osiągnęła ;)
  11. madzik1981 mam ten sam problem niestety. Czasami bez problemu ale czasami masakra. Staram się jeść dużo jabłek. pomaga też kiszona kapusta no i przede wszystkim rzeczy, które zawierają mnóstwo błonnika typu płatki owsiane, otręby, chlebek razowy. A skoro będziesz brała żelazo to jeszcze utrudni sprawę. A jeśli zmiana diety nie pomoże to możesz spróbować takiego syropu dla dzieci na zaparcia (kobiety w ciąży też go stosują) ale niestety nie pamiętam nazwy. W aptece na pewno Ci poradzą.
  12. W Polsce zawsze i ze wszystkim robią problemy niestety. Taki to nasz "kochany" kraj, a właściwie idiotyczny rząd.
  13. No to najważniejsze Dorotko, że wszystko dobrze z dzidziusiem. Ja dopiero w piątek będę się zapisywała na wizytę i usg bo mój gin niestety tylko w piątki przyjmuje i jednocześnie tylko w piątki można się rejestrować :( Już nie mogę się doczekać kiedy zobaczę moją kruszynkę bo ostatnio widziałam ją(jego) jak miało według usg 4 tyg.
  14. U nas poród rodzinny jest płatny. Nie wiem dokładnie ile ale coś koło 300-500zł na pewno a czy poród w wodzie jest możliwy to nawet nie wiem.
  15. Dorota to pewnie ze zmęczenia. Do tej pory byłaś w domu i odpoczywałaś a teraz nagle na 8 godzin do pracy. Zwolnienie dostaniesz jak nic. Będzie dobrze, zobaczysz.
  16. Ja pierwszy poród niestety przechodziłam sama, bez męża. Teraz bym chciała żeby był przy mnie i marzy mi się poród w wodzie właśnie. Ale w naszym szpitalu niestety mają spore wymagania co do porodów rodzinnych.
  17. Mój mężuś wolałby żebym rodziła w Niemczech. Najbardziej boję się właśnie o język. Mamy prawie 3 letniego synka, chciałam, żeby do przedszkola teraz poszedł. Sama nie wiem kurcze. Wiem, że tutaj żadnych perspektyw nie ma... Masakra normalnie
  18. Dorotka nie martw się, będzie dobrze. Odpoczywaj tylko. Mi na szczęście nic nie dolega chociaż dzisiaj coś mnie brzuszek pobolewa. Jestem właśnie po rozmowie z mężem i rozważamy przeprowadzkę do Niemiec. Nie wiem co robić. Jestem między młotem a kowadłem. Z jednej strony chęć bycia razem jak prawdziwa rodzina z drugiej strach, że sobie nie poradzę. Nie znam języka. Coś tam pamiętam ze szkoły ale to jest nic. Doradźcie co robić :( [/url]
  19. Wowo to super opiekę tam masz. Nie ma co.
  20. Skoro nie dostałaś miesiączki to zrób po prostu test ciążowy w domu i będziesz wiedziała. [/url]
  21. Witaj Stewi. U mnie zaczęło się tak jak oczekiwanie na miesiączkę czyli ból i mega obrzmienie piersi i ból w podbrzuszu. Nie liczyłam nawet na to, że się udało bo miałam bardzo emocjonalny miesiąc akurat i mało okazji do starań było. A jak miesiączka mi się spóźniała 2 dni to zrobiłam test i wyobraź sobie moje zaskoczenie kiedy ujrzałam 2 kreseczki :) [/url]
  22. Ja teraz chodzę do innego gina niż z pierwszą ciążą. Wtedy kazał mi brać femibion od momentu założenia karty ciąży a ten słowem się nie odezwał, nawet nic o kwasie foliowym nie mówił ale ja brałam już folik zanim zaczęliśmy się z mężem starać i w sumie dokończyłam 2 opakowanie i zaczęłam femibion tak jak w pierwszej ciąży. Byłam u niego na pierwszej wizycie 21 lutego (czyli 8 tydzień) ale już z potwierdzoną ciążą bo jak zrobiłam test to poszłam prywatnie bo wszyscy akurat na urlopach byli. Na USG wyszło że ciąża jest o tydzień młodsza niż wg miesiączki i kazał przyjść na kolejne USG jak będę w 12-13 tyg czyli za jakieś 3 tyg dopiero zobaczę moją kruszynkę
  23. Cześć dziewczyny. Nie pisałam ostatnio bo jakoś tak zebrać się nie mogłam. Ja mam beznadziejny weekend przed sobą :( mąż miał jutro wrócić do domu na 2 tygodnie ale dziś rano mnie poinformował, że wróci dopiero za tydzień. Już powoli mam dosyć tej jego pracy. Fakt, że w naszym kochanym kraju tyle nie zarobi ale już mnie to wszystko przerasta. Kolejną ciążę przechodzę praktycznie sama :( ]Tekst linka[/url]
  24. Oj mam :) bratowa się ze mnie śmieje, że to obżarstwo wychodzi :) ale w 2 ciąży dużo szybciej widać, z synkiem to w 4 miesiącu tak wyglądałam tylko, że wtedy dużo więcej schudłam mimo tego, że żadnych dolegliwości nie miałam :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...