Skocz do zawartości
Forum

Madzialenka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Madzialenka

  1. Werka, nie chciał i upierał się strasznie. Ale ja, baba w ciąży, byłam bardziej skuteczna :) Dobrze, że to już ostatnia wizyta u niego.
  2. Dopada mnie stres. Dzisiejsza wizyta u gin była ostatnia i dotarło do mnie, że za 6 dni będzie po wszystkim. Od 2 dni jakaś nerwowa jestem, ryczeć mi się chce z byle powodu. Jakbym dopiero w ciąże zaszła. Ech... A co myślicie o szczepieniu dzieci? Szczepicie, czy nie? Mela, gratulacje i uściski!!! Szybkiego powrotu do domu, zdrówka dla Was obu i gratki dla Tatusia :) Alhena, gdzie się żalić, jak nie tu? Współczuję upadku. Prawo serii już zadziałało. Teraz będzie już tylko lepiej. Ancia, zaciskaj. Tydzień więcej nie zaszkodzi:) Myślę, że mocz dwie godziny przed badaniem też będzie ok. Tusiaa, właśnie mi uświadomiłaś, że ani razu nie miałam zgagi w ciąży. Z pierwszą córcią w brzuchu wariowałam. Pod koniec miałam zgagę po wszystkim. A teraz nic. Czyżby Zosia nie miała włosków?? :) Madzix, super wieści. Dobrze, że fajny poród przed Tobą. Tego Ci życzę :) Emwro, faktycznie można się nieźle poirytować. Kwestia wiary lekarza to już dla mnie jakaś abstrakcja. O składkach i podatkach aż nie chcę mi się gadać. Prowadzę wojnę z ZUSem. Przytulanie pobudza do porodu. Zwłaszcza na tym etapie. Tzn, nie samo przytulanie, a prostaglandyna :) Dobrze, że ciśnienie masz ok. Coco, grunt, to sobie radzić z obowiązkami :) Obiad jest, czysto jest. Super.
  3. O tu LIST odnośnie zwolnień na koniec ciąży Tekst linka
  4. Cześć Dziewczyny, Wróciłam od weterynarza :) To ten, który mnie nastraszył 2 tyg. temu. Trochę był zaskoczony, że tydzień temu się nie pokazałam, a byłam u innego gina. Zbadał mnie (na szczęście wziął sobie do serca moją prośbę i nie wpychał ręki do łokcia). Sprawdził tętno Zosi, było ok. Szyjki prawie brak, ale jest zamknięta, więc spokojnie czekamy do wtorku. Poprosiłam o zwolnienie (kontynuacja). Powiedział, że dwa tyg. przed terminem to już nie wystawiają, bo mogę sobie macierzyński wziąć. Miałabym niby do pracodawcy zadzwonić i powiedzieć, że zaczął mi się urlop, a on wtedy załatwia w ZUSie. I wiem, że takie praktyki są stosowane, tylko nie są poparte prawnie. Przypuszczam, że chodzi o jakieś rozliczenia między lekarzem a ZUSem. Tak, czy inaczej powiedziałam stanowczo, że chcę zwolnienie i koniec, a macierzyński wezmę, jak dziecko urodzę. Wkurzył się, strzelił focha, ale kazał pielęgniarce wystawić do 02.06 (dzień przed szpitalem). Gdzieś przeczytałam o takich praktykach (nie jestem pewna, czy któraś z Was nie pisała o tym) i dlatego wiedziałam, że mogę walczyć jak lwica :) Teraz spokojnie czekamy w domku na naszą kolej. Mela, nie tyle mnie przestraszyłaś, co zwróciłaś moją uwagę na kręgosłup :) Czekam na wieści od Ciebie. Fiołek, ostatnio zdarza się, że boli mnie jedna pierś, ale nie trwa to długo. Jeszcze chwila i będą napompowane mlekiem :) Mam nadzieję :) Jeśli Ciebie bolą, to zapewne przygotowują się na inwazję ssaka :) Werka, leżymy i czekamy. Już taaaak blisko :) A planu porodu nikt mi nie przedstawiał. Myślę, że przy sn zastanawiałabym się nad tym. Jak już będę w szpitalu to o wszystko wypytam i powiem im, jak ja to widzę :) Dziubala, ja mam już pranie i prasowanie z głowy, ale też robiłam to na raty. Dużo tego i takie maleńkie :) Na szczęście to tylko dwa ruchy żelazkiem i bodziak wyprasowany. U nas też chłodno i buro, ale przynajmniej jestczym oddychać. Madzix, jeszcze chwilka i dołączysz do rozpakowanych :) Daj znać, co u położnej. Coco, lekarze lubią tak "rzucić okiem" i przestraszyć. Dobrze, że jednak Cię uspokoił. Mała ma super wagę, także tylko cierpliwie czekać. Tusiaa, takie historie teraz powinny do nas docierać :) Tylko pozytywne.
  5. Werka, czas leci jak oszalały. Mam powoli pełne gacie :) ostatnio rodziłam 7,5 roku temu i to sn, więc teraz czuję się jakbym rodziła po raz pierwszy. Jeszcze do tego cc, co jest nowością. A ja kręcona i robaki w tyłku, więc boję się o swoją ruchomość po cięciu. Chciałabym od razu na nogi wstać i ogarniać wszystko. Ale pewnie nikt mi nie pozwoli :) Leżanko robi swoje. Ja też odrywam się od kanapy tylko, jeśli muszę i jest nam lepiej. Beacia, odpoczywaj. A czkawki współczuję. Ja nie lubię i robię wszystko, żeby Zosi czkawka przeszła :) Mela, trzymam kciuki za Was. Z kręgosłupem to mnie trochę przestraszyłaś. Ja mam problem z lędźwiówką. No uśpić to ja się nie pozwolę :)
  6. Cześć Mamusie, Cudownie nam się dziś spało. Deszcz lał w nocy i walił o parapet, ale powietrze było fantastyczne. W końcu ochłodzenie, więc jest czym oddychać. Budząc się na nocne siusiu byłam tak głodna, że już prawie byłam przy lodówce. Byłam jednak zbyt śpiąca i napiłam się wody :) Skurcze się uspokoiły. Zdarza się kilka w ciągu dnia. Zosia ma mało miejsca i jej wygibasy są delikatnie mówiąc bolesne, ale dajemy radę. Za tydzień o tej porze będziemy już razem. Nie mogę się doczekać :) Pozdrawiam
  7. U mnie trochę lepiej niż wczoraj ze skurczami. Mała się pręży i gnie, aż oddechu mi brakuje chwilami. Wczoraj nospa pomogła i uspokoiła wszystko. Mała się kręci, a ja odpoczywam. Siedzę i leżę na zmianę, żeby dotrzymać do wtorku. Napchałam się naleśnikami z truskawkami i bitą śmietaną i zapijam zimnym mlekiem :) Najlepsze jest to, że całe życie nie znosiłam mleka :) Tusiaa, brawo dla Karolci za odwagę i dla Ciebie za wytrwałość przy stękach i jękach :) (też to "uwielbiam"). Brawo za rower :) Ancia, na szczęście ja już dawno prasowanie mam za sobą. Nerwy uspokoiłam, a na basenie tylko Zu pływała. Ja tylko dostarczyłam ją na miejsce. Sama nie miałabym odwagi pakować się do basenu :) Wielorybów nie wpuszczają ;) Werka, to leżymy razem. Bobasy potrafią nas zaskakiwać i nie wiadomo kiedy dają nura w dół. Odpoczywaj :) Moje skurcze się uspokoiły i po prostu zasnęłam. Mam już zakaz ruszania się z domu wydany przez Niemęża, a to więcej niż lekarz ;) Inga, zaciskam i odpoczywam :) Na cycusiu woda niepotrzebna. Marcosia, po weselnych tańcach może się rozpętać :) Miałam takie urocze, dowcipne badanie 2 tyg temu, po którym nie mogłam dojść do siebie. Masakra :/ Madzix, Alex rośnie pięknie :) Teraz tylko słuchaj lekarza :) Z chustą sobie odpuszczam. Mój kręgosłup nie zniósłby tego. Ale mamusie chwalą sobię tę formę noszenia. Ja obawiałabym się jednak, że coś źle zamotam z tą chustą i Zosi byłoby niewygodnie. Margi, lada chwila będziecie o 3 wstawać na karmienie :) Na rozstępy są świetne środki, więc się nie martw. btg, Malutka już ma niezłą wagę. Może już dużo nie przytyje :) Cyranka, mam podobnie, że jak wstaję i pochodzę chwilkę to mnie skurcze łapią. I ja czasem nie potrafię powiedzieć, czy to skurcz, czy kopniaki Zosi tak bolą. Ech Maluszki :) Już niedługo będą z nami. Emwro, plecowe są najlepsze ;) Na pewno ich nie przeoczysz :) Dziubala, jeśli lekarz mówi, żeby się nie martwić, to tego się trzymaj. Już niedługo będziesz tulić Jasia :)
  8. Hej Dziewczyny :) Na początek wszystkim Mamusiom życzę samej słodyczy :) U nas od wczoraj fale skurczów. Wczoraj miałam co godzinę. Już zaczęłam się denerwować, że będzie poród wcześniej, co nie pomagało. Dopiero wieczorem skurcze ustąpiły. Rano było wszystko ok, ale pogoniło mnie do toalety ( a to rzadki przypadek w mojej ciąży). Do tego chodzę jakaś taka inna, czuję niepokój, mam wrażenie, że zacznie się w najmniej oczekiwanym momencie. Lekarz zalecił leżakowanie, Duphaston i MagneB6. Wszystkie wytyczne spełnione, ale czasem muszę tyłek ruszyć. Dziś mamy basen z moją siedmiolatką, mam nadzieję, że tam Zocha nie zacznie :) Torby mamy spakowane, tylko jakieś gadżety higieniczne dla mnie pozostało kupić. Niby wszystko gotowe, ale zaczynam odczuwać stres. Chyba trochę boję się cc. Kurczę, tyle tu zostawiacie newsów, informacji i opowieści, że nie nadążam :) Czytam oczywiście wszystko, ale odpisać Wam wszystkim to nie dam rady gaduły :) Za wszystkie trzymam kciuki, za Wasze remonty, za to, żeby opuchlizna zeszła i żeby rodzice pomagali, a nie wtrącali się. I za to, żeby wszystko odbywało się w terminach :) Pozdrawiam Was wszystkie Mamuśki
  9. Polinka, z całęgo serducha Wam gratuluję i witam na świecie Bruna :))))) Cudownie, że wszystko z Maluszkiem dobrze. Trzymaj się i zbieraj siły. Ściskam, pozdrawiam i cieszę się razem z Tobą :))) Yupiiiiii :)))))
  10. Beacia, Zosia uparta. Widać nie chce jej się przeciskać :) Mela, tak, dołączam do klubu cc. Mój gin tak to sobie wymyślił, że skoro to już będzie 38 tydzień, to nie ma potrzeby czekać. I w sumie to dobrze. Zosia będzie z nami szybciej :))) Tusiaaa, termin ustalony, więc chyba nawet nie chciałabym, żeby Zocha zmieniła zdanie i zrobiła fikołka :) Już jestem przygotowana na cc. Cyranka, chyba bym umarła ze śmiechu w takiej sytuacji, ale wtedy na bank myśleliby, że piłam :) Niezła akcja no i policja zaliczyła kolejną sztukę do raportu. Karolina, nie martw się na zapas i niczego się nie bój. Wszystko będzie dobrze. Ja rodziłam pierwszą córkę sn i wspominam to cudownie :)
  11. Polinka, czekamy na wieści od Ciebie :) Madzix takie pyszne niespodzianki to jest to :) Cyranka, nie martw się paciorkowcem. Poradzą sobie z tym bez problemu. A z tymi Mamami i Teściowymi to odwieczny problem :) Jak nie jedna, to druga coś wie lepiej. Ale z drugiej strony jak się nie ma "pod ręką" żadnej z nich to jest lipa. U mnie mama dopiero za dwa miesiące może przylecieć, a teściowa jest dojeżdżająca z innego miasta, więc na co dzień mam spokój. Bia trzymam kciuki za wytrwałość przy remoncie. Werka, ja wstawałam dziś na siusiu raz, o 5, ale myślałam, że się nie podniosę. Tak mi się Zośka ułożyła jakoś, że nie mogłam brzucha oderwać od łóżka. Pati, idąc tropem przesądów, to i u nas dołeczki jak ta lala będą :)) Byłam wczoraj u gina. Wszystko z Zosią dobrze. Szyjka 2,5 cm, nie otwiera się. Serduszko rytmiczne i miarowe - boski dźwięk :) Lekaż kazał mi ten tydzień leżeć, brać Duphaston i Magne B6, żeby spokojnie doczekać 38 tygodnia. Dostałyśmy już skierowanie do szpitala na 03.06, więc odliczanie włączone. Chyba, że zacznie się wcześniej, to lecimy od razu. Zosina dupką odwrócona, więc będzie cc. Pozdrawiam Was Dwupaczki i do zobaczenia wieczorem na pępkóweczce :)
  12. beaciaW ślepym trzeba być, albo lecącym "na sztukę", żeby tak źle zdiagnozować ciężarną. Na szczęście jest wszystko ok. tusiaa1 nie pójdę na pewno. Wystarczająco wczoraj dał mi popalić. Jaś na pewno był wdzięczny za truskawki :) Bia trzymaj się i nie daj się przeziębieniu. polinka przetrwacie, cel jest najważniejszy :) A my dziś na dużym luzie. Odetchnęłam już po wczorajszych nerwach, ale poleciałam do sklepu, żeby jeszcze kupić kilka potrzebnych rzeczy. A tak, żeby w razie czego nie zabrakło :) Leżymy i odpoczywamy sobie po obiadku. Pozdrawiamy wszystkie Mamusie
  13. Wieści z frontu O 20 byłam u drugiego lekarza. Dla świętego naszego spokoju. I sprawy mają się tak. Szyjka zamknięta, 3 cm, zero widu i słychu o przedwczesnym porodzie. USG szyjki zrobione i widać jak na dłoni, że jest ok. Na 4.06 mam planowaną cc i na spokojnie powinnyśmy dotrwać. Wszystko wskazuje na to, że mój lekarz to weterynarz jakiś, a nie ginekolog. CHyba pomyliłam gabinety. Drugi (na prywatnej wizycie zresztą i z lepszym sprzętem) uspokoił mnie i już przestałam biegać po domu i wszystko przygotowywać do mojej nieobecności. Pzdr
  14. Dziewczyny, dobrze Was tutaj mieć :* Leżę, zaciskam nogi i wmawiam Zośce, że to jeszcze nie najlepszy moment :)
  15. Dziewczyny Jesteśmy po wizycie i wieści z frontu są takie, że poród może się zacząć w każdej chwili, czyli cytuję "w przeciągu dwóch tygodni". Szyjka krótka, że praktycznie jej nie ma. Czop już jest wspomnieniem. Mam leżeć, oddychać i czytać ewentualnie. Czy któraś z Was ma podobnie? Martwię się, że to tak wcześnie. Jeśli uda nam się dociągnąć dwa tygodnie to będzie 38 i super, ale jeśli urodzę w 36? Czy wszystko będzie ok? Zosia jest teraz taka malutka. Waży 2500.
  16. Polinka, trzymam kciuki za Was :) Trzymajcie się cieplutko.
  17. Cześć Mamuśki, My chorowałyśmy ostatni tydzień. Starsza córcia przyniosła wirusa ze szkoły i mnie nie ominął. Na szczęście już z głowy. Piękna pogoda i trzeba dupkę ruszyć na spacer. Za tydzień wizyta kontrolna i znowu się zobaczymy z naszą Zosią na USG :) Pozdrawiamy wiosennie
  18. A u nas wirus. Moja 7-letnia córcia złapała coś i cały dzień gorączka 38 (z małymi przerwami po syropie). Mam nadzieję, że nie przejdzie na mnie. W czwartek miałam wizytę u lekarza. Glukoza super, morfologia też. Rośniemy zdrowo :) Pozdrawiam
  19. Witajcie Ciężarówki :) Jesteśmy z Zośką Czerwcówkami, więc dołączamy do Was :) Pozdrawiamy
×
×
  • Dodaj nową pozycję...