Skocz do zawartości
Forum

Aliii

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Gliwice

Osiągnięcia Aliii

0

Reputacja

  1. Aliii

    Sierpnióweczki 2014

    Mogu, a od kiedy te koszulki do karmienia w Biedronce? To już teraz, czy niebawem? Nie mogę znaleźć info na stronie.
  2. Aliii

    Sierpnióweczki 2014

    Anetta1: http://www.aptekagemini.pl/ Trzymam kciuki, żeby bóle ustąpiły. U mnie niestety też nieciekawie od 2 dni. Leżę i staram się wyciszyć.
  3. Aliii

    Sierpnióweczki 2014

    Olimpka - ja miałąm w 4 miesiącu ciąży holter ekg. Na szczęście byłam pierwsza w kolejce i szybko załatwiłam założenie - mogłam jechać do domu i następnego dnia wrócić na zdjęcie. Miałam czekać tydzień na wyniki, ale jak babka dowiedziała się, że jestem w ciąży, to załatwiła wyniki od razu. Wyszła mi lekka tachykardia w niektórych momentach dnia, ale ukg wyszło ok i kardiolog stwierdził, że to efekt reakcji organizmu na ciążę. Przez kilka miesięcy chodziłąm do niego na kontrole, ale czułam się lepiej, ciśnienie niskie, a tętno w normie, więc stwierdził, że wszystko w porządku i mam się zgłosić tylko, jak mi się pogorszy. A co do reakcji ludzi - nie mam słów. Niestety sama zmagam się z tym codziennie, Brzuszek mam niewielki, ale widoczny (w końcu to już 7 miesiąc) i ludzie odwracają głowy i udają, że nie widzą. Nawet zdarzyło mi się, że pytali się, czy mogą na badanie wejść przede mną. Wtedy mówiłam, że przepraszam, ale nie, bo źle się czuję i mogę zemdleć. O kolejkach w sklepach nie wspomnę (niestety w większości wciąż brak kas z pierwszeństwem, albo są nieczynne...).
  4. Aliii

    Sierpnióweczki 2014

    Hej nomika, Jeżeli chodzi o anemię, to na pewno lekarz kazał Ci zażywać żelazo, a rutinoscorbin ma ułatwić jego wchłanianie (wit. C zwiększa przyswajalność żelaza). Tak samo lekarze polecają popijanie tabletek z żelazem sokami z owoców bogatych w wit. C. U mnie wyniki morfologii znacznie spadły i lekarka stwierdziła lekką anemię, ale nie jest źle (wyniki lekko poniżej normy). Jedz mięso, zwłaszcza wołowinę i indyka, jajka, buraki, orzechy, kakao (szpinak wbrew pozorom ma niewiele żelaza). Jeśli chodzi o pękające naczynka i sprawy żylakowe, to i u mnie zaczyna się problem. Mam tendencję do tych problemów,pojawia się ból nogi w spoczynku i zaczynają wychodzić żyłki. Rutinoscorbin pomaga na uszczelnienie naczyń krwionośnych, ale mnie lekarz polecił brać Cyclo3fort 2 tabl.rano i czuję ulgę. Ani razu jeszcze nie puchły mi nogi w ciąży i ból nogi jest słabszy i rzadszy. I tak najlepszą "pomocą" jest tu ruch. Od początku ciąży musiałam sporo leżeć, a ostatnie 4 tyg. leżałam cały czas, co też nie jest dobre dla krążenia. Starałam się jak najwięcej poruszać nogami, robić proste ćwiczenia (ale musiałam uważać, żeby nie napinać przy tym brzucha). Jeśli przy upałach będzie dokuczać Ci obrzęk i ból nóg, często leż z nogami uniesionymi do góry, polewaj je pod prysznicem chłodną (nawet zimną) wodą, lub mocz stopy w chłodnej wodzie z solą. A co do ruchów maleństwa - zauważyłam prawidłowość, że maluszek dostosowuje się do mojego samopoczucia, na które wpływ ma... pogoda :) W ponure dni (niskie ciśnienie) Malutka porusza się rzadziej i spokojniej, a w pogodne dni, kiedy i ja się dobrze czuję, dosłownie szaleje. I dobrze czułam, że jest już ułożona główkowo (ruchy wyczuwam najczęściej nisko, nawet dostaję ciosy po pęcherzu, ale najintensywniejsze są kopniaki trochę powyżej pępka z prawej strony). Trzymaj się ciepło!
  5. Aliii

    Sierpnióweczki 2014

    Hej Dziewczyny, Nareszcie test obciążenia glukozą mam z głowy :) O dziwo cukier niski (na czczo 71, a norma 74-106, natomiast po 2h od wypicia glukozy tylko 69), zobaczymy, co powie pani dr. Spadła też hemoglobina, ale jeszcze mieści się w dolnej normie. Pilnuję się, żeby codziennie jeść mięso, jajka albo biały ser, bo mam wrażenie, że przez pierwszą połowę ciąży jadłam za mało białka - odrzuciło mnie od mięsa. Teraz jest lepiej. No i nie ukrywam, że niski cukier ucieszył mnie o tyle, że mogę sobie czasem pofolgować ze słodkościami, jeść więcej owoców i moje ulubione ciastka zbożowe. Po tej glukozie mam straszny apetyt na nie słodkie jedzenie. Z przyjemnością zjadłam gołąbki od mamy - jadłabym więcej, ale możliwości żołądka są teraz ograniczone. Jak tylko zrobi się trochę miejsca, wezmę się za futrowanie winogron i naleśników z truskawkami :) Nie mogę się doczekać tych prawdziwych "sezonowych" truskawek - to będzie raj Trzymajcie się ciepło!
  6. Aliii

    Sierpnióweczki 2014

    Hej dziewczyny, Jak już mowa o położnych, to zadam lamerskie pytanie: gdzie trzeba się zgłosić, żeby ustalić wizyty takiej położnej w domu, albo u niej w gabinecie? W najbliższej przychodni, do której się należy, a może w szpitalu? Do gin.chodzę prywatnie i u siebie w gabinecie nie ma położnej. Dotąd się tym nie interesowałam, bo myślałam, że będę chodzić do szkoły rodzenia i tak się wszystkiego dowiem, ale niestety nie mogę. Pozdr!
  7. Aliii

    Sierpnióweczki 2014

    Będzie Hania Paula8 - jeśli chodzi o tę moją akcję z lekarzem prowadzącym i usg, to już się wyjaśniło. Zadzwoniłam dziś do pani doktor i wygląda na to, że nie zrozumiałyśmy się (czasami mówi żargonem medycznym i nie wszystko musiałam wyłapać). Chodziło o to, że od początku ciąży mam częste skurczowe bóle brzucha, a tydzień temu były tak ostre, że wylądowałam w szpitalu. Na szczęście nie była to przedwczesna akcja porodowa, być może jakaś infekcja układu moczowego, kolka, ale wyniki 2 dni później były dobre, więc zagadka. I chodziło o to, że gdyby jednak doszło teraz do porodu przedwczesnego, to jest to na tym etapie niebezpieczne, bo dziecko jest drobne i jeszcze niedojrzałe (jak to w przypadku porodu przedwczesnego). Usg będzie przy kolejnej kontroli (zawsze miałam przy prawie każdej wizycie, ale rzadko z mierzeniem dziecka - raczej, żeby sprawdzić serduszko) i wtedy sprawdzi jak się rozwija dziecko. W takiej sytuacji chyba nie będę gonić na prywatne usg do innego lekarza tym bardziej, że muszę leżeć. mama trzeciaczka - trzymaj się dzielnie - moja mama pracowała w poradni diabetologicznej i mówi, że ciężarne to najbardziej zdyscyplinowane pacjentki i prawie żadna nie wracała po ciąży (czyli objawy mijały). Wszystko da się wytrzymać, najważniejsze zdrowie dziecka :)
  8. Aliii

    Sierpnióweczki 2014

    magda88 - z tego, co pamiętam, to cukier na czczo w ciąży jest do 105, więc teoretycznie łapiesz się w normie :) Poza ciążą norma u dorosłych to 99. Poradź się lekarza, czy jest ok. Jeżeli przed Tobą test obciążenia glukozą, to wyniki powinny rozwiać wątpliwości. Ja sobie tę przyjemność zostawię na koniec tego tygodnia lub początek przyszłego.
  9. Aliii

    Sierpnióweczki 2014

    magda88 - z tego, co pamiętam, to cukier na czczo w ciąży jest do 105, więc teoretycznie łapiesz się w normie :) Poza ciążą norma u dorosłych to 99. Poradź się lekarza, czy jest ok. Jeżeli przed Tobą test obciążenia glukozą, to wyniki powinny rozwiać wątpliwości. Ja sobie tę przyjemność zostawię na koniec tego tygodnia lub początek przyszłego. Pozdr!
  10. Aliii

    Sierpnióweczki 2014

    Hej Dziewczyny :) i mnie tu trochę długo nie było. Co do płci dziecka, 3 tygodnie temu dowiedzieliśmy się, że spodziewamy się dziewczynki - Mai (pani dr twierdziła, że jest pewna, ale gdyby jednak dzidziuś okazał się chłopcem - będzie Kacper). Nie mam jeszcze prawie nic dla dziecka, dla siebie tylko 2 koszule do szpitali i zamówiony wózek - czuję, że czas mnie goni, ale niestety znowu muszę leżeć, a przed zakupami przez net wolałabym się rozeznać na żywo, a tu ciągle coś stoi na przeszkodzie. No i nie wiem, kiedy się za to wezmę. Mam też problem komunikacyjny z moim lekarzem prowadzącym, który twierdzi, że dziecko zbyt wolno rośnie (na podstawie wyników usg prenatalnego z 15.04., które oglądała 2.05.), chociaż lekarz, który wykonywał badanie prenatalne zapewnił, że dziecko jest zdrowe, tylko drobne, a oddalenie terminu porodu o tydzień nie powinno niepokoić. No i jestem poddenerwowana, od jutra będę się starać o kolejne usg, żeby Maleństwo zmierzyć i oszacować wagę - jestem pewna, że w ciągu tych 3 tygodni dziecko sporo urosło. Poczułam się niepotrzebnie nastraszona, ale nie zostawię tego. Trzymajcie się ciepło!
  11. Aliii

    Sierpnióweczki 2014

    Hej :) I u nas będzie dziewczynka :) Na razie drobinka: zaledwie 333g (mąż zmusza mnie do pożerania białka, zwłaszcza mięsa - tortura...). Najważniejsze, że Maleństwo zdrowe :)
  12. Aliii

    Sierpnióweczki 2014

    Hej :) lelkkaa - nic się nie martw, jest nas więcej jeśli chodzi o wstrzemięźliwość w zakupach dla maluszka :) Wstępnie postanowiłam, że poczekam do usg połówkowego (we wtorek), bo może uda nam się nareszcie podejrzeć płeć - ale pewnie to się przedłuży i zakupy zaczniemy dopiero w czerwcu. Póki co, mamy zamówiony wózek, który odbieramy w maju :) A co do pogody - to u nas w kratkę. W piątek i wczoraj ponuro, w sobotę byo sporo słońca, ale my prawie nie wychodziliśmy, bo ciągle mieliśmy gości (30-tka męża - od piątku szał). Cieszę się, że i mąż i goście zadowoleni z zaplecza gastronomicznego zwłaszcza tort zrobił furrorę - a to dopiero mój drugi i trzeci tort w życiu. Sama nieskromnie przyznam, że był pyszny, a i dzidziusiowi smakował W ogóle to był chyba weekend największego łasuchowania
  13. Aliii

    Sierpnióweczki 2014

    Hej Dziewczyny, Malga - to pewne, że po luteinie bardziej przybiera się na wadze (w sensie, że zatrzymuje wodę)? Też ją biorę od połowy pierwszego trymestru i faktycznie mam już 7 kg na plusie w 22 tygodniu. W dzień waga znacznie różni się od tej porannej (w nocy często wstaję do wc i sikam wodospadem - z pęcherzem i nerkami jest ok, wyniki moczu mam idealne). Moja gin.nie widzi nic podejrzanego w mojej wadze, więc jestem spokojna, chociaż "ciężko" mi się pogodzić z tym, że pobiłam rekord swojej maksymalnej wagi :P A co do pracy mgr - dobrze, że masz motywatora w postaci koleżanki, z którą piszesz - obrona pracy mgr to najprzyjemniejszy egzamin na studiach Byle napisać i dostać akceptację promotora. lelkkaa - Coś czuję, że z Ciebie to kolejna chudzinka i pewnie nic po Tobie nie widać,najwyżej po brzuszku :) Co do karmienia piersią - to oczywiście, jeśli tylko będę mogła, chcę to robić :) Najważniejsze jest zdrowie malucha. A ja niestety zrobiłam dziś straszne głupstwo i teraz boję się, że mogłam zaszkodzić dziecku... Poszłam na zakupy i przeliczyłam się z ich wagą. Ledwo doniosłam ciężką torbę do domu (a mam zakaz noszenia ciężarów i ogólnie mam głównie odpoczywać...Brawo). Wróciłam z (lekkim na szczęście) bólem brzucha i od razu się położyłam. Przeszło. Nic nie twardnieje, czasem poczuję lekkie ruchy dziecka, to się uspokajam. Ale jestem na siebie wściekła, że tak zaryzykowałam. Jakby się miało coś dziać, od razu zadzwonię do gin. Kontrolę mam w poniedziałek - oby do tego czasu wszystko było ok. Dostanę ochrzan i słusznie. A chęci miałam oczywiście dobre - jutro trzydziestka męża i już dziś chciałam zacząć przygotowywać tort i jakieś przekąski, sprzątać... Sorki, że marudzę, ale mam poczucie winy i stracha. Musiałam to z siebie wyrzucić.
  14. Aliii

    Sierpnióweczki 2014

    Hej, Zszywka - na biegunkę moja gin. kazała brać Smectę (2 do 3 x dziennie przy ostrej biegunce). Jak po 2 dniach nie przejdzie, to do lekarza. Co do położnej, to jeszcze się z takową nie kontaktowałam, ale wkrótce wybiorę się na zwiady. Pogadam jeszcze z moją gin., pracuje w szpitalu, może kogoś poleci. A jeśli chodzi o podejście faceta do ciąży, to u mnie sprawa jest złożona. Mąż co prawda cieszy się z perspektywy zostania ojcem, uczestniczy np. w wyborze wózka, czy łóżeczka, ale nic sam z siebie. Może do niego jeszcze nie dociera, jakie obowiązki go czekają, nie zdaje sobie sprawy z tego, że wkrótce będzie musiał wiele rzeczy robić za mnie i bardziej mi pomagać, może po prostu jest wykończony swoją pracą i ciągłymi wyjazdami i każdą wolną chwilę chce spędzić w spokoju, odpocząć. Czasem wkurza mnie to, że bardzo się męczę i ciężko mi wytrwać w obowiązkach, ale od kiedy czuję się lepiej staram się to nadrobić - sprzątam, prasuję, codziennie gotuję, a jakoś nie czuję się doceniona za wysiłek (który naprawdę jest teraz ogromny) i czasami wkurza mnie to, że mąż jest rozczarowany, że wieczorem, kiedy padam na twarz i bolą mnie plecy, nie chcę go gdzieś zawieźć. Dopóki facet sam nie przeżyje ciąży i porodu - nie zrozumie. Eh, taka moja chwila refleksji. Chyba hormony dają się we znaki. W ogóle, od wczoraj jakoś opuścił mnie dobry nastrój, wszystko albo mnie wzrusza, martwi albo wnerwia. Irytują mnie hałasujący sąsiedzi nade mną i ich głośna muzyka (eh, mieszkanie w bloku...), ludzie gapiący się na mój coraz bardziej widoczny brzuszek (jakby to było jakieś wynaturzenie) i to, że właściwie nie ma z kim pogadać o tych ciążowych perypetiach, bo zwyczajnie większość znajomych swoich dzieci jeszcze nie ma i o tym nie myśli - więc o czym będą ze mną rozmawiać? Ani nie wyjdę na imprezę, nie potańczę, nie napiję się. Nawet nie opowiem, co w pracy słychać, bo jestem "uziemiona". A rodzina zasypuje "cennymi radami" na siłę. Ale dość narzekania. Może obejrzę jakiś film - tylko boję się, że nawet na głupawej komedii się poryczę :P U mnie 6,5 kg do przodu, ale nie martwię się tym, bo jem rozsądnie (chociaż zachcianki mam i czasem z nimi przegrywam, ale wszystko jest dla ludzi, byle nie za dużo) i zaczynam więcej spacerować (ćwiczyć póki co nie mogę), rozmawiałam z gin. i uspokoiła mnie, że z wagą jest ok. A na szampana, czy redds'a mam ochotę od początku drugiego trymestru :P do tej pory pozwoliłam sobie kilka razy na łyka, nie więcej. Jak bardzo mnie "przyciśnie", to wypiję szklankę sprite'a i mam spokój :) Pozdrawiam!
  15. Aliii

    Sierpnióweczki 2014

    Dzień dobry :) Juskaa - sielanka zwłaszcza ten koci łowca mnie urzekł w tej historii jak ja tęsknię za moją kotką :( Same dobre wspomnienia. Iwko - super, że maluszek ma się dobrze i skoro już taki przystojniak się zapowiada, to uważaj na te zastępy niewiast, które będą się do niego ustawiać w kolejce A u nas też weekend fantastyczny - spacery po lesie, dobre jedzenie i przytulańce. A dziś strasznie mnie suszy - zrobiłam domową lemoniadę, miała być do obiadu, ale za chwilę się skończy :P Wyskoczyłam do sklepu po wygodne półbuciki, oczywiście zakup zakończony sukcesem, do tego zupełnie przypadkiem znalazłam śliczną sukienkę w groszki za jedyne 40 zł - brzuszek prezentuje się zacnie :) A teraz proza życia: pranie, prasowanie. Góra prasowania. Ciekawe ile wytrzymam, bo dzisiaj strasznie rwie mnie w dole brzucha, raz z prawej, raz z lewej - pewnie w środku wszystko się rozciąga...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...