Skocz do zawartości
Forum

martyna_87

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez martyna_87

  1. A ja gdzieś czytałam zabobon, że jak kobieta ma zgagę to włoski dziecku rosną :P :P :P A, że mnie często dopada zgaga gigant to chyba urodzę dzidziusia już z długimi włosami hehe. tak naprawdę to mi na zgagę nic nie pomaga :( :( :(
  2. Hejka dziewczyny ;) U nas na 70 % dziewczynka będzie :) ale jeszcze się jakoś konkretnie nie nastawiam :) Imiona standardowe : Dorotka albo Tadeusz
  3. karolcia21: mi się wydaje, że to mogłyby być te skurcze przepowiadające...ponoć mogą pojawić się już od 18 tygodnia ciąży ale nie jestem pewna więc nie będę się tu wymądrzać. Najlepiej spytaj się lekarza to da najpewniejszą odpowiedź :) I kurcze nawiązałaś do tematu który mnie strasznie wkurza...a więc nocne chodzenie siku...no kurde nawet z 5 razy muszę wstawać i mnie to strasznie irytuje bo wtedy budzi się nasz kot i dostaje ADHD, biega po lodówce, miałczy ;P HEHE. A mam jeszcze jeden problem...jedzenie...ciągle jestem głodna...mam zajawkę na buraczki na ciepło i czekoladowe misie z Lidla ;P Głodzilla na maxa...tylko zwiększenia wagi się strasznie boję :/ Ale co tu robić jak człowiek głodny ;( Echh...A wy macie jakieś ciekawe zachcianki żywnościowe??
  4. Dziewczyny, jak nazywa się profil na facebooku?? :) A co do teściowej to dzięki za miłe słowa, obyśmy my nie były kiedyś takimi "sympatycznymi" mamusiami :P :P :P
  5. Cześć dziewczyny, co do ruchów dziecka...ja jeszcze chyba ich nie czuję, czasem coś "bulknie" ale nie jestem w stanie tego ocenić :P Lekarz w zeszłym tygodniu mi powiedział żeby wyrzucić wszystkie poradniki bo tylko się stresuję, że już mam czuć ruchy a nie czuję :P Na 70% mamy córeczkę :) Ale ja piszę z innym problemem...otóż teściowa...temat rzeka. Obraziła się...chyba o to, że jestem w ciąży i mój mąż jest szczęśliwy, opiekuje się mną i wyręcza w wielu pracach (porządkowych hehe) a ona jako młoda dziewczyna została w ciąży sama i sama wychowała swojego jedynaka (a mojego dzisiejszego męża). Od lutego nie zapytała się jak się czuję i czy wszystko jest okey. Nie chce nawet poruszyć tematu mojej ciąży, ba przestała nawet mi mówić "cześć" czy "dzień dobry". Jak już musi się do mnie odezwać to robi to bezosobowo. Ostatnio była zmuszona przyjechać do nas (mieszkamy w oddalonych od siebie o 30 km miastach) bo chciała nas odwiedzić ciocia i miały przybyć razem. Ja zachowywałam się normalnie, opowiadałam cioci o ciąży a kątem oka widziałam jak teściowa tylko wzdychała pretensjonalnie. Naprawdę ta sytuacja mnie już wyczerpuje, doszło do tego, że mój małżonek nie chce już nawet z nią rozmawiać, przez święta nie odezwali się do siebie, każdy ma jakieś pretensje a mi jest najzwyczajniej w świecie smutno. Zawsze moja teściowa była bardzo fajna, jeździłyśmy na zakupy, mogłyśmy pogadać a tu taki foch :( O mojej ciąży nic nie wie, nie wie, że byłam w szpitalu na wycięciu torbieli, że byłam poważnie przeziębiona i, że to wnuczka itd. nie wiem co będzie dalej a naprawdę jej wsparcie bardzo by mi pomogło choćby ze względu na jej doświadczenie życiowe i zawodowe (była pielęgniarką). Czy któraś z dziewczyn też ma problemy z teściową?? I jeśli macie jakieś pomysły jak dotrzeć do "niewiadomo" na co obrażonej kobiety to piszcie :) Pozdrawiam mamusie :*
  6. "Merenka": wiem, że szybo z ta szkołą ale mój malutki Cieszyn nie ma zbyt wielu ciężarnych i nie koniecznie byłaby zorganizowana grupa w okolicach maja-czerwca, więc dostałam zaproszenie już teraz :)
  7. Cześć dziewczyny. Ja może powrócę do tematu Szkół Rodzenia. Otóż właśnie z mężem kończymy kurs w przyszpitalnej szkole rodzenia. Jakie wrażenia?? ... Super i naprawdę bardzo wielu rzeczy się dowiedzieliśmy. Były spotkania z położnymi pracującymi w szpitalu, z ordynatorem oddziału położniczego, z anestezjologiem, z psychologiem. Zwiedzaliśmy porodówkę, zapoznaliśmy się z salami porodowymi, uczyliśmy się jak kąpać dzidziusia, jak ubierać, jak karmić. Zostało nam ostatnie spotkanie w poniedziałek i będzie wszystko na temat laktacji. Potem dostaniemy certyfikaty które ułatwią nam drogę kiedy zjawimy się w szpitalu aby urodzić nasze maleństwo :) Koszt szkoły rodzenia wyniósł 300 zł ale na każdych zajęciach otrzymywaliśmy różne gratisy - od smoczków, butelek po proszki do prania dla dzidzi itd. Uważam, że szkoła rodzenia nie jest koniecznością ale dla osób takich jak np. ja (zero wiedzy na temat dzieci) jest to sprawa fantastyczna i naprawdę bardzo sobie chwalę spotkania :) Pozdrawiam wszystkie ciężarówki.
  8. Cześć dziewczyny :) Dawno mnie nie było...ale non stop coś...uczelnia, lekarz już nawet szkoła rodzenia :P Ale ja z inną sprawą. Mam problem z trądzikiem, pryszcze to wyskakują w zasadzie ciągle i nie umiem sobie z tym poradzić. Wkurzają mnie te wszystkie poradniki gdzie jest napisane, że teraz twarz i skóra promienieje - u mnie jest na odwrót. Nie mówię o wypryskach na piersiach :( czy któraś też tak ma i jak sobie radzi z takimi problemami?? Jakiś krem?? czy iść z tym do dermatologa?? kurcze już sama nie wiem :(
  9. Hej :) Jeśli chodzi o te bakterie w moczu to zawsze przed zebranie próbki najpierw trzeba się podmyć (wiem, to trudne kiedy woda płynie ale trzeba wytrzymać ) a potem zebrać próbkę ze środkowego strumienia. Ja tez przy pierwszym badaniu moczu miałam liczne bakterie a jak zrobiłam kolejne badanie z dokładnym podmyciem to bakterie już nie występowały. Czasem po prostu przez noc coś się nazbiera z bakterii i potem wychodzą. Dlatego uważam, że nie należy panikować :) Co do kłucia jajników to mnie tylko czasem coś zakłuje jak kicham i nie jest to zbytnio przyjemne. Ale lekarz nic nie stwierdził po prostu tak jest. Pozdrawiam :)
  10. Cześć dziewczyny :) Tak debatujecie na temat USG ja właśnie wczoraj byłam na mojej 4 już wizycie :P i pierwszy raz wszedł ze mną do gabinetu małż, nasz maluch tak się ucieszył, że tata jest przy nim, że do nas machał. Łzy w oczach u nas obojga :) Także dla takich chwil mogę USG mogę robić zawsze :) w sumie nie znalazłam nigdzie naukowych dowodów na szkodliwość takiego badania :) Buziaki :*
  11. Manti- bardzo Ci współczuje, na twoim miejscu poczekałabym z kolejnym "zafasolkowaniem". Trzeba być dobrej myśli a na pewno niedługo zobaczysz swojego brzdąca. Chciałam napisać jak jeszcze parę tygodni temu było ze mną...Otóż zrobiłam test ciążowy, wyszły 2 kreseczki, umówiłam się na wizytę ale lekarz jeszcze nic nie widział, kolejna wizyta za 2 tygodnie, przeczekałam, poszłam, wyrok- puste jajo płodowe. Miałam czekać na okres a jak się nie pojawi to za 10 dni przyjść po skierowanie na zabieg. Po 10 dniach okresu nie było, a, że i brak u mnie typowych objawów ciążowych myślałam, że to koniec. Bałam się tego zabiegu jak cholera. Poszłam po to skierowanie lecz poprosiłam jeszcze o badanie USG i co się okazało...lekarz nie widział ostatnio zarodka a tu nagle jest, z pięknie bijącym serduszkiem. Aż mu głupio było i stwierdził, że na pewno owu się poprzestawiała i teraz nawet do końca nie wiem w którym dokładnie tygodniu ciąży jestem :P z @ wynika 11 tydzień. Jutro idę do innego lekarza (bo o tym u którego byłam słyszałam wiele nie dobrych opinii) i może wreszcie ktoś mi założy kartę ciążową. Także dziewczyny uszy do góry bo cuda się zdarzają!!!
  12. Imię dla dziecka zawsze było dla mnie sprawą dość kłopotliwą. Nie trawię imion typu Jessica, Vanessa, Ingrid (a naprawdę znam mnóstwo mam które takie imiona uwielbiają). Nie żebym jakoś dyskryminowała takie imiona po prostu nie mogę sobie wyobrazić takiego dla mojego berbecia :P :P Z ciekawostek znam dzidzie która nazywa się Dorian (nazwisko zmienię ale sens ten sam) Kiełbasa :P :P :P Dla mojej dzidzi z mężem wybieramy tradycyjne imię, co do chłopca już postanowione Tadeusz po ukochanym i wspaniałym dziadku mojego małżonka. A dla malej księżniczki...hmmm tu jest problem, obstawiamy : Dorota, Joanna lub Kinga - tu jeszcze trwa dyskusja :0 pozdrawiam wszystkie mamusie!!!!!!!!!!
  13. Marlenka...dlaczego kolejne USG masz dopiero tak późno w marcu?? Kurcze mnie teraz badają co dwa tygodnie i nie wiem czy to parcie na pieniądze (bo chodzę do prywatnego lekarza) czy tak powinno być...hmmmm....
  14. Cześć dziewczyny. Dołączam do grona wrześniowych mamusiek :) Wg. @ jestem już na przełomie 11/12 tydzień ale coś nieźle się namieszało z owulacją i dzidzia ma 9 tygodni :) Uff dobrze, że lekarz to wykrył bo już miałam skierowanie na zabieg (puste jajo płodowe) ale postanowiłam kilka dni zaczekać i ponownie zrobić USG. Maleństwo będzie uwielbiać bawić się w chowanego :) Ale tak bez żartów to przez tą całą sytuację zmieniłam lekarza, który z góry założył, że to ciąża bezzarodkowa a tu taka niespodzianka. Kurcze mało brakowało a byłabym już po zabiegu. Kiedy wy zobaczyłyście fasolkę i jej bicie serca?? Czy któraś za was też tak miała?? Czasem już nie wiem co myśleć o tych lekarzach....
×
×
  • Dodaj nową pozycję...