Co do zakazen ukladu moczowego, o ktorym pisalyscie troche wczesniej to nei lekcewazcie tego. Moze sie to troche tragicznie skonczyc
"Sepsę u ciężarnej wywołała... E. coli Piorunująca posocznica wywołana pospolitą bakterią Escherichia coli była
najprawdopodobniej przyczyną nagłego zgonu 23-letniej Katarzyny, ciężarnej
pacjentki oddziału położniczo-ginekologicznego Szpitala Specjalistycznego w
Kościerzynie. Wskazują na to wyniki badań bakteriologicznych przeprowadzonych przez
specjalistów z Akademii Medycznej w Gdańsku. Jak to się często zdarza -
toczące się podstępnie przewlekłe zakażenie układu moczowego doprowadziło na
pewnym etapie do gwałtownego namnożenia bakterii, które drogą krwi rozsiały
się po całym organizmie, a uszkadzając nerki, płuca i serce wywołały wstrząs
septyczny. Ze względu na to że zakażenia układu moczowego to - jak twierdzą lekarze -
najczęstsze schorzenie rozpoznawane u kobiet w trzecim trymestrze ciąży,
trzeba zadać pytanie - dlaczego zagrożenia nie rozpoznano wcześniej, jeszcze
zanim pacjentka trafiła do szpitala? Z informacji jej partnera wynika
przecież, że przyszła mama była pod stałą opieką ginekologa. Zgłaszała się na
kontrole, przestrzegała jego zaleceń. Analiza moczu, obok morfologii krwi, to
podstawowy panel badań, które lekarz musi regularnie egzekwować od kobiety. Nie sposób jeszcze odpowiedzieć na pytanie, czy pacjentka miała wykonywane
badania moczu ogólne i posiewy, czy podawano jej antybiotyki zgodnie z
antybiogramem? Na te i inne pytania odpowiedzi szuka prokuratura. Ona też
zapewne ustali, czy na którymś etapie prowadzenia ciąży Katarzyny został
popełniony błąd, czy też nikt nie był w stanie przewidzieć tak tragicznego
przebiegu wydarzeń. Jak już pisaliśmy, 23-letnia Katarzyna w 33 tygodniu ciąży trafiła na oddział
patologii ciąży kościerskiego szpitala 8 stycznia. Skarżyła się na ból pleców
i wymioty. Ordynator oddziału, doktor Jerzy Michalak wspomina, że pani Kasia
została przyjęta z rozpoznaniem porodu zagrażającego, bez gorączki czy innych
niepokojących objawów. Badanie moczu wykazało bakterie, pobrano posiew, jego
wyniki miały być w sobotę. W nocy z piątku na sobotę stan ciężarnej gwałtownie
się pogorszył. Lekarze nie zdołali już kobiety uratować. Zmarła. Lekarze
dziwią się, że za posocznicę odpowiedzialna jest Escherichia coli, bardziej
podejrzewali o to paciorkowce. - Ginekologiem jestem od 40 lat, ale jeszcze takiego przypadku nie widziałem -
mówi dr Jerzy Michalak. Tymczasem na paciorkowce typu B, szczególnie groźne dla noworodków i
wcześniaków, sposób znalazło Polskie Towarzystwo Ginekologiczne. - W myśl jego
zaleceń, każda kobieta na miesiąc przed porodem powinna mieć pobrany posiew z
pochwy w kierunku obecności tych bakterii - tłumaczy prof. dr hab. Krzysztof
Preis, wojewódzki konsultant w tej dziedzinie na Pomorzu. W trakcie porodu
paciorkowce typu B przedostają się od matki do dziecka, powodując u niego
ciężkie infekcje, często kończące się zgonem.("Polska Dziennik Bałtycki")
2009-02-02 ["Polska Dziennik Bałtycki"] " Sorki za straszenie... Pozdrawiam,
Magda