Witam,
mam problem- moja prawie 5 miesięczna córeczka traktuje pierś jako uspokajacz. Kiedy po 1,5 godz aktywności chce się zdrzemnąć jedynie ssanie piersi i krótka drzemka (20-30 min) potrafi ją zregenerować. Po wieczornej kąpieli również dostaje pierś i jest odkładana do łóżeczka jeszcze nie całkiem śpiąca- umie już zasnąć sama (nauczyliśmy ją metodą 3-5-7 w 3 dni...zawsze już po 7 min zasypiała), natomiast w dzień totalnie się to nie sprawdza i włożona do łóżeczka płacze jakbym ją do wrzątku wrzuciła :( Wiem, ze to są cudowne chwile intymności i ciepła z dzieckiem, ale ja chce ją tego oduczyć dla jej dobra- zaraz wracam do pracy i tata ani niania nie podadzą jej piersi. Kiedy zostawiliśmy ją z babcią to zasnęła na rękach po wielkich płaczach i to tak płyciutko, ze nadal była zmęczona. Dodam, że smoczka toleruje tylko w foteliku samochodowym, żeby się wyciszyć i zasypia. W chuście nie chciała chodzić, poza tym mi zależy na takim nauczeniu jej drzemania, żeby mama nie była niezbędna. Ponad to jak w dzień uda jej sie porządnie wyspać to i w nocy budzi się tylko raz- inaczej 3 razy. W dzień ma 2 spacery po 1,5-2 h, na których pięknie śpi. I znowu jest problem jak pogoda totalnie nie dopisuje (chodzimy z nią do -10C), bo i taka drzemka jej odpada...Bardzo proszę o radę, jeśli ktoś znalazł sposób na ukojenie swojego zmęczonego maluszka.
