
domuss
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez domuss
-
Hej Mamuśki;) Postanowiłam wrócić na forum, chyba po jakiś prawie dwóch miesiącach przerwy;p Miałam na głowie przeprowadzkę do innego miasta, potem w tym innym nieznanym mieście trafiłam do strasznego prlowskiego szpitala ze skurczami w 17 tygodniu i ostrym zapaleniem układu moczowego:( Ogólnie było nie za dobrze i nie miałam głowy do pisania ale teraz już mi się wszystko unormowało i w końcu mam chwilę żeby popisać;) Gratuluję przyszłych Synów i Córeczek!!!! U nas ma być dziewczynka ale lekarze nie byli pewni na 100% więc pewnie dowiemy się za tydzień na usg połówkowym ale powiem Wam, że już się przyzwyczaiłam do myśli, że mieszka ze mną dziewuszka;) I mój mąż też już się zwraca do brzucha sugerując córcię:) A i moja mama po samych chłopakach w rodzinie chodzi nakręcona na wnuczkę Co do piwa to próbowałyście wino lub piwo bezalkoholowe? Coraz cieplej aż by się chciało usiąść na balkonie z zimnym piwkiem... Wiecie może czy nam wolno?
-
Mama trzeciaka - wszystkiego naj naj najlepszego spełnienia marzeń i oczywiście ślicznego i zdrowego dzieciaczka:)) Boże dziewczyny, tak Was czytam co Wy dobrego na niedzielny obiad jadłyście a ja wmuszałam w siebie kleik z marchewką:( W czwartek byliśmy na roczku syna brata, którego to brat źle się czuł i bolał go brzuszek. Okazało się, że mały rozsiał po całej familii grypę żołądkową, przez cały okres ciąży nie miałam takiej masakry jak w sobotę, nic mi nie chciało zostać w żołądku:// Do tego dreszcze i gorączka.. Na szczęście dziś jest znacznie lepiej, ale i tak mam dwa dni wyjęte z życiorysu
-
Widzę, że to jakaś plaga z tymi pęcherzami w ciąży:/ Malga19- rewelacja ten wózek, wiem już na jaki namawiać męża:>
-
Jeśli chodzi o kredyty to u nas cała rodzina uderza do ciotki z PKO (akurat dział kredytowy) także nie mam porównania jak jest w innych bankach:( Andziulkaa - dostałam aż na 10 dni antybiotyk, potem mam powtórzyć badania, mam nadzieję, że już będzie ok.. Dodatkowo wcinam żurawinę:) U nas rodzina chyba podzielona: moi liczą w końcu na dziewczynkę (u brata i siostry chłopaki) a męża raczej na chłopca, bo tam znowu więcej kobitek.. Sama nie wiem na co się nastawiać , bo moje zachciewajki wskazują na chłopca a stan twarzy za dziewczynką. Nie przytyłam specjalnie a na buzi jakaś taka buła się zrobiłam;p Oj wiosną to faktycznie będzie nas ciężarówek zatrzęsienie, już teraz mam wrażenie, że same kobiety w ciąży widzę na ulicy:)
-
Andziulkaa - ja mam podobne gadanie na temat "prawie nowych" rzeczy mojej teściowej;) Ostatnio ofiarowała mi wielki wór ubranek po moim mężu i jego siostrach "no nóweczki", wózek też nówka, teraz "takie retro są modne";)) No kochana kobicina i miło z jej strony, że myśli o wnuku/wnuczce no ale jednak...hm... nieee:P A tak z innej beczki, jak się czujesz po antybiotyku? Bo to chyba Ty dostałaś ze względu na złe wyniki moczu o ile pamiętam? Też biorę od piątku na to samo i powiem Ci, że jakoś tak mi źle na żołądku po nim mimo osłonki i witaminy B:/ Ja jeszcze nic nie chcę kupować i wybierać dopóki nie poznamy płci, niby jest bardzo dużo rzeczy uniwersalnych ale jakoś tak wolałabym się nastawić na kolorystykę czy styl:) Kolejną wizytę mam chwilę przed 18 tygodniem, mam nadzieję, że już coś się wyklaruje wtedy:)
-
WielkiZnakZapytania dzięki za odpowiedź, aż się przejdę dziś po tego łososia:)
-
Też się strasznie zdziwiłam brokułami i szpinakiem, a ja je wręcz w siebie próbowałam wpychać bo niby takie zdrowe.. Ja gdzieś wyczytałam, że nie można jeść ryb wędzonych i unikam, chociaż mam straszną ochotę na łososia i byście mnie bardzo ucieszyły, gdyby okazało się, że jednak można;)
-
Hej:)) Wczoraj jak pisałam byliśmy z mężem na usg genetycznym, mój się po prostu nie mógł napatrzeć! I ja szczerze mówiąc też;) Był pod wrażeniem, że "ma już rączki i nóżki i wygląda jak człowieczek" no i że już tak się rusza, skacze itd. Dawno się tak nie wzruszyłam, potem A. chodził i mnie gładził po brzuchu, wieczorem tylko się tulił do niego i całował no oh i ah;) Jak byliśmy oddać moje zwolnienie pracodawcy to do każdego podchodził i się chwalił jaka już duża nasz dzidzia i jak się kręci:) Najlepsze Walentynki:) Pisałyście o fajkach, ja też paliłam, ale jak się spotkałyśmy z koleżanką na imprezie i wypaliłyśmy prawie paczkę papierosów to tak mnie momentalnie odrzuciło, że potem nie mogłam w ogóle na nie patrzeć, a co dopiero palić czy czuć. To samo miałam z alkoholem. I tak będąc chyba w drugim czy trzecim dniu ciąży Mały Bąbel sam mnie dzięki Bogu w samą porę utemperował;p
-
Siostra też dawała bez znieczulenia i twierdzi, że nie ma tragedii;) Tyle, że ona ma budowę ciała jakby była stworzona do rodzenia dzieci. Widzę, że nasi faceci to sami komputerowcy, mój z zawodu grafik, na szczęście w pracy ma tyle styczności z kompem, że jak wraca (o ile nie ma jakieś dodatkowej fuchy) to raczej go omija. Co do dzisiejszego walentynkowego prezentu to spodziewam się pluszaka bądź czekoladek jeśli już, bo mój romantyk kiedyś oznajmił, że nie dostanę już kwiatka bo się nie opłaca, bo są drogie a zaraz zwiędną, więc będzie kupował coś innego;] Udanych walentynek dziewczęta:))
-
Oby Laura, ahh jak miło się czyta takie komentarze o porodzie, jakoś po nich odwagi nabieram:) My jutro mamy Walentynkowe turnee po lekarzach, najpierw USG genetyczne, a potem do mojej gin. Tak się nastawiałam, że może coś już się pokaże między nogami ale widzę, że chyba z tym słabo i jeszcze za wcześnie:( Z drugiej strony szwagierce powiedzieli na początku ciąży, że na 100% chłopak, a potem, że nieee jednak dziewczynka. Miny mojego teścia i męża szwagierki były takie jakby co najmniej im meteor spadł na dom://// jakoś tak strasznie mnie to uderzyło i nie chcę u nikogo widzieć rozczarowania z powodu płci, która przecież nie jest najważniejsza, więc poczekam i wolę mieć pewność. Pozdrawiam Mamuśki:))
-
Ufff myślałam, że tylko ja mam problem z tymi włosami na brzuchu, co prawda mam kilka ale jakoś tak mnie drażnią;p Do tego mój mąż też nie omieszkał tego skomentować;p Oby Laura super brzuszek, oby mała/y dalej rósł/rosła jak na drożdżach;) Dziewczyny, czy Was też już boli w krzyżu? Bo ja mam taki ostry ból od tygodnia, promieniuje mi aż na całą nogę. Jezu, dopiero początek ciąży, co dopiero będzie jak już będę duży brzuch dźwigać:(
-
Hej:) Juskaa mi też lekarka kazała powtórzyć badania, ale ja miałam złe wyniki: masakra w moczu, za mało limfocytów i eozynofili, za dużo neutrofili. Teraz mam jeszcze gorsze, wszystko czego mi brakowało spadło w dół, a czego miałam za dużo poszło w górę. Mam nadzieję, że tym razem w piątek moja gin czymś mnie poratuje... Też nie pracuję, ale akurat tu mam poparcie rodziny i szczędzą mi gadek typu: ja sama na poród pojechałam, wcześniej obiad zrobiłam itd. Co prawda mam pracę 8h na nogach, bez możliwości skorzystania z krzesła czy fotela, do tego dość stresującą (polskie snoby i pseudogwiazdy, których trzeba obsłużyć i o wszystko mają pretensje) no i godziny pracy- zmiana od 7 (czyli pobudka przed 5) lub do 22 (powrót o 23). Więc czy tak czy tak byłam ledwo żywa. Z resztą odpoczywajmy póki możemy bo niedługo czeka nas niezły zapierdziel i już tak nie poleniuchujemy;)
-
Hej:)) Zacznę wywód od kremu na rozstępy;) Sama kupiłam Mustelę- dość droga ale podobno dobra. Boję się, że sporo rozstępów z okresu dojrzewania świadczy o tym, że ich nie uniknę i mam dużą tendencję, jednak wciąż żyję nadzieją, że moooże jednak ciąża mnie oszczędzi... Szwagierka po Musteli nie ma ani jednego rozstępu, ale to pewnie też zasługa genów. Jeszcze co do tego kremu to jak dla mnie jego straszną wadą jest zapach, którego nie mogę znieść i aż mnie skręca jak pomyślę, że czas nasmarowanie;p Co do karmienia piersią, to jak mnie denerwują kobiety, które krytykują inne matki za to jak postępują z dzieckiem, jak karmią i jak rodzą nie znając powodów... A moim zdaniem idealna mama to taka, która potrafi połączyć dobro maluszka z dobrem własnym,a nie ta, która robi z siebie cierpiętnicę. Cukierkowamama bardzo dobrze to opisała, też nie lubię takich zaściankowych poglądów. Co do grupy krwii to jak mama ma na "-" a tata na "+", to organizm matki traktuje dziecko jak "intruza" i wtedy jest problem. Jeżeli jest odwrotnie, mama ma "+" a tata "-" to już ciało matki akceptuje nowego lokatora i radzi sobie z różnicą krwi. Wiem, bo ja byłam takim intruzem i moja mama leżała pół ciąży w szpitalu:( Co do nastroju to mam mega huśtawki, wyprowadzamy się z mężem do innego miasta, on już nam tam gniazdo remontuje a ja siedzę w Warszawie u rodziców. Miały być 2 tygodnie a na dzień dzisiejszy jest już miesiąc. Widzimy się raz w tygodniu i to takie wizyty na szybko bo a to to Ikei, a to do Castoramy po coś, a to stare mieszkanie przygotować pod wynajem i tak dalej... Tęsknię, ale znowu obawiam się nowego miasta, całe życie w Warszawie a tu takie małe miasteczko i do tego mieszkanie z teściami. Boję się na maksa jak to będzie ale trzeba jakoś dać radę, pewnie najgorsze będą początki;) Właśnie któraś z Was widziałam zastanawia się na płytkami do kuchni, my jesteśmy na czasie bo właśnie ją skończyliśmy;)Też mi się pdoobają te duże, małe chyba już się opatrzyły. Wydaje mi się, że do prostej, klasycznej kuchni będą fajnie pasować. My mamy białą klasyczną z Ikei, z drewnianym blatem i do tego właśnie takie większe płytki i w ogóle duże na podłodze i wyszło spoko, jak będę w nowym domu to cyknę jakieś zdjęcie;) Teraz ja się rozpisałam, miłego dnia i żeby nam cały tydzień był taki słoneczny jak dzisiaj:))
-
Kurcze, właśnie czuję, że my też będziemy się spierać co do imienia, szczególnie jeśli chodzi o chłopca. Mąż lubi typowo staropolskie imiona (jak dla mnie za staropolskie) jak Tadki, Zbyszki czy Bronki, na które ja niestety nie przystanę;p Już więcej zgodności mamy jeśli chodzi o dziewczynkę. Nie chciałabym tylko, żeby miała na imię jak 3/4 koleżanek w przedszkolu, sama mam dość rzadkie imię i lubiłam to;)
-
Siemka;)) Dziewczyny, ale macie tempo z tymi postami:) Sarahsam - mogę się Ciebie zapytać czy masz wadę wzroku większą niż -3? Bo tak się zastanawiam czy i mnie na CC nie skierują z tą wadą wzroku, astygmatyzmem plus wysokim ciśnieniem w gałkach ocznych z podejrzeniami o jaskrę.. Zazdroszczę Mężowi idealnego wzroku, ja się muszę tak męczyć, ehh... Co do zwierząt to u nas w domu też od zawsze był pies i chyba on miał z nami gorzej niż my z nim, pamiętam jak urządziliśmy mu z bratem przystrzyżyny;p Rodzice twierdzą, że nigdy z psem nie było kłopotu, a labradory są mądre i spokojne więc powinno być ok:) Walentynki spędzamy na badaniach, najpierw krew, potem to usg genetyczne, potem wizyta u doktorki i ze zwolnieniem do pracy więc pewnie skończy się na jakimś jedzeniu gdzieś pomiędzy, mam mega ochotę na sushi, ale trochę się boje, że mimo próśb i sugestii o coś warzywnego lub dobrze wypieczonego mogę dostać coś co zaszkodzi... SzczęśliwamamaAntka rewelacyjny ten Twój Antek, aż nie mogę się doczekać aż my będziemy tak swoje na bale szykować:))))
-
Eh, to ja mam znowu problem, że mnie skręca i mdli jak czegoś natychmiast nie zjem, najlepiej żebym coś wcinała średnio co godzinę, a to dopiero początek ciąży... Boję się, że jak siostra będę 24kg na plusie dlatego wdrożyłam sobie ćwiczenia, które wrzuciła Sarahsam;) Ta "Porodówka" na TLC jakoś tak pozytywnie mnie nastraja do porodu, najbardziej momenty jak rodzice widzą już swoje dzieci i jest po wszystkim, nie wiem czy to ja czy hormony, ale normalnie mam wtedy łzy w oczach;)
-
Hej laski;)) Nadrabiam czytanie Waszych postów,bo weekend spędziłam u teściów i zatrzymałam się na tych o bakteriach w moczu. Wykazało mi na pierwszych badaniach liczne bakterie, a moja ginekolog powiedziała "że to niiic" i nie dostałam żadnych leków na to, a Wy dziewczyny piszecie, że brałyście nawet antybiotyk. Teraz mam powtórzyć badania, mam nadzieję,że już tych bakterii nie będzie i że nieleczone nie przemienią się w nic gorszego:(
-
Myślę, że to najlepszy prezent, mój mąż mało się nie posikał z radości jak pierwszy raz widział dzidzię na usg, a co dopiero taki trójwymiar:))
-
Hmmmm, to może faktycznie jakbym chodziła państwowo do ginekologa to miałabym za darmo... Chyba czas to rozważyć bo jeszcze na wózek zabraknie;p Kuzynka ze Skierniewic w ogóle nie miała takich badań w poprzedniej ciąży (4 lata temu) i w tej też nie, a rodzi już w marcu. Nie wiem od czego to zależy..
-
WielkiZnakZapytania ja idę na usg genetyczne 14stego lutego i też płacę 200zł:/ Gdzieś przeczytałam, że NFZ daje skierowanie na bezpłatne badanie po 35 roku życia, kiedy ryzyko choroby dziecka wzrasta. W ogóle miałam problem ze znalezieniem przychodni gdzie robią usg genetyczne, chyba niewiele placówek ma sprzęt jeszcze... W końcu idę tam, gdzie poleciła mi moja ginekolog (o dziwo przyjmuje również w tym miejscu;p)
-
Z tego co wiem, to rodząca wybiera sobie szpital, ale jak nie ma miejsca na porodówce, to odsyłają Cię do najbliższego. No chyba, że masz rozwarcie, wtedy to już muszę odebrać poród;) Wiem, że na Żelaznej pierwszą kolejność przyjęć mają dziewczyny, które prowadzi lekarz z tego właśnie szpitala lub ukończyły prowadzoną przez szpital szkołę rodzenia. Do ginekologa chodzę prywatnie, moja doktorka nie przyjmuje nigdzie indziej poza prywatnymi klinikami i zastanawiam się właśnie czy to nie jest dobry moment na zmianę lekarza na takiego już docelowo "szpitalnego", tak na wszelki wypadek...
-
Juskaa- biorę pod uwagę Żelazną i Inflancką. Do szpitala na Żelaznej trafiłam tydzień temu na dyżur nocny (zaczęłam dość mocno krwawić, ale wszystko na szczęście ok) i baaardzo dobrze się mną zajęli. Z drugiej strony moje siostra z racji odległości szpitala od domu rodziła w Praskim, który ma raczej złą renomę i też nie narzekała;) Co do porodu sn to chyba wolałabym się pomęczyć kilka czy nawet kilkanaście godzin niż nie móc się ruszyć przez tydzień po cc lub mieć przeżycia jak SzczęśliwamamaAntka... Może poród nie będzie taki zły, koleżanka z pracy po porodzie naturalnym mówiła, że jej największym dyskomfortem było to, czy nie ma czerwonej plamy na tyłku jak przechodziła korytarzem, a poza tym luz;))
-
Mnie wszystkie znane świeżo upieczone mamy uspokajają, że nie ma tragedii i z taką myślą zamierzam pojechać na porodówkę, mam nadzieję, że się nie rozczaruję a mój mąż nie zemdleje:P Mam obraz porodów w dwóch warszawskich szpitalach i na prawdę wygląda na to, że dbają tam o komfort rodzącej, kąpiele, piłki, drążki i inne cuda, żeby jakoś nam dopomóc i ulżyć
-
Hej, i ja również postanowiłam dołączyć do forum Sierpnióweczek;)) Widzę, że 21.08 będziemy stały w kolejce na porodówkach;p Też mam ten termin wyznaczony z @, z usg 22.08 także na razie w miarę wszystko się zgadza