Skocz do zawartości
Forum

ania2408

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Rybnik

Osiągnięcia ania2408

0

Reputacja

  1. cześć dziewczyny! mój filip jeszcze sam nie chodzi, zrobi parę kroczków i się przewraca. Ale bardzo intensywnie trenuje więc myśle że wkrótce zacznie sam chodzić. Ja ze spaniem podobnie jak u Anity... tzn w nocy mały budzi się co chwila na cyca. Co chwilę tzn. co godzinę, co pół, co półtorej różnie to bywa. Jak prześpi całe 2 godziny tj święto. Pokarmu już prawie nie mam, bo w dzień już nie pije ze względu na to że poszłam dorywczo do pracy. I tak przez przetrzymanie go, z każdym dnie coraz dłużej wytrzymywał i teraz pije doopiero do kąpaniu. Wypije wszystko i potem mam już puste piersi, no a w nocy jestem zamiast smoczka. Cięzko go jest tego oduczyć, chyba tylko tak jak oduczyłam go w dzień, czyli na siłę przetrzymać. Żałuje, że nie zrobiłam tego zanim poszłam do pracy, bo teraz mało śpię w nocy i rano jestem nieprzytomna, a jak przez tydzień czy dwa miałabym nie spać w ogóle to już chyba do samochodu miałabym strach wsiąść. Bo zakładam, że mniej więcej tyle trwałoby oduczanie. Zasypia niestety na rękach i to jest kolejna kwestia do rozwiązania, ale już chyba wole, żeby usnął na rękach i przespał całą noc, więc najpierw muszę oduczyć go picia w nocy, a potem dopiero samodzielnego zasypiania.
  2. Ja staram się ograniczać chemię w jedzeniu w miarę możliwości, ale jestem raczej zdania żeby nie dać się zwariować. A książkę "zamień chemię na jedzenie" już zarezerwowałam sobie w bibliotece :) bo nie zaszkodzi przeczytać :)
  3. Witam! Dawnoooo temu się nie wypowiadałam, ale często czytam forum no i na temat spania postanowiłam się wypowiedzieć, bo też mam z tym problem. Z resztą zarówno z zasypianiem jak i spaniem mojego dziecka.... Jeżeli chodzi o zasypianie do są trzy opcje: na rękach, przy piersi lub w wózku. Sposób na rękach - moja teściowa przyczyniła się do tego że tak zasypia z czego z resztą jest bardzo dumna. Staram się ostatnio usypiać małego w wózku, bo chciałabym iść do pracy na pół etatu i w razie czego w wózku każdy mógłby go uśpić. Z tym moim pójściem do praca może być cięzko z powodu picia z piersi. Bo jak zrobiłam próbę to okazało się że mały pije częściej niż jak był noworodkiem i jest od cyca uzależniony mimo że dużo pokarmów stałych mu daje i picia z łyżeczki. Bo z butelki nie chce się napić. I może być problem z wytrzymaniem bez cyca te 4 godz a właściwie 5 z dojazdem... masakra jakaś. W ciągu dnia jeszcze można go czymś zając odwrócić uwagę, ale noce to koszmar... niby przesypia całe ale jak uśnie to za pół godz już musi się napić, potem śpi jakiś 1,5 godz może dwie różnie to bywa a potem już do końca co chwila pije podczas snu. I koniec konców spi z nami w łozku bo już go nie mam siły wyciągać z łóżeczka. Myślałam ze to kwestia czułości, że potrzebuje blizkości i kilka całych nocy przespał z nami ale było to samo, co się poruszył to musiał dostać bo zaczynał płakać. I jak tu iść do pracy po takich nieprzespanych nocach. Jak mu się czasem zdarzy zasnąć na 2 godz to zazwyczaj ja już z tego nie mogę zasnąć tak jak Ty Anita. Dodam, że maly nie ma jeszcze zębów. W dzień śpi dwa razy, czasem po pół godz czasem dłużej. Z tym że jak śpi drugi raz, to ok 17 go budzę, bo inaczej będzie buszował do północy. Może to kwestia silnej woli. Ktoś mi poradził żeby nie dawać mu w nocy cyca, tylko ponosić i tak z nim walczyć kilka nocy aż się odzwyczai. No i żeby dawać mu tylko wodę albo herbatkę, ale jak skoro nie chwyci butelki... :) Także dziewczyny łączę się z wami w bólu :)
  4. Cześć! Przepraszam, że tak długo milczę, jestem zajęta odkąd wyszłam ze szpitala po urodzeniu Filipka bo kończymy dom i musiałam się zająć kupieniem karniszy, firanek itp. :) Niestety nie chcą mi się wstawić zdjęcia mojego szkraba. U nas na razie nie ma kolek, karmię piersią a dokarmiam butelką jak małemu braknie, bo niestety moja fabryka nie nadąża za potrzebami mojego malucha. Ale z tej butelki czasem mały tylko raz pociągnie i zaśnie więc chyba czasem tego jednego łyka mu brakuje. Też ma krostki na twarzy ale niewiele - położna stwierdzila, że to trądzik niemowlęcy - sam zniknie. Ja nie myję twarzy dziecka płynami, tylko przemywam przegotowaną wodą. Ja czuję się już dobrze, czasem tylko jak za szybko wstane to kręci mi się w głowie, biorę witaminy więc myślę, że to z czasem minie. Mnie do wagi sprzed ciąży brakuje jeszcze 9 kg, ale w zasadzie nie chce już chudnąc bo byłam wcześniej bardzo chuda. Trochę tyłka i ud mi przybyło, ale to z korzyścią dla mnie. Została też niechciana oponka na brzuchu i jedynie z nią będę chciała powalczyć ale jeszcze nie teraz - trzy tyg temu miałam cesarkę.
  5. Witam! Od soboty jesteśmy już w domu z Filipkiem:) urodził się 15.04przez cc, ważył 3580g i miał 58 cm. Powodzenia tym jeszcze nie rozpakowanym! Odezwe się potem :)
  6. Witam! Ja dziewczyny też już się pożegnam, jutro na 7.30 mam być w szpitalu. Nie wiem czy wieczorem znajdę jeszcze czas, żeby tu zajrzeć. Także trzymajcie kciuki, ja też trzymam za dziewczyny które jutro mają wielki dzień, no i za resztę też oczywiscie :) bo nie wiadomo kiedy którą weźmie. Odezwe się jak wrócę do domu :)
  7. asia25 jak masz po blisku apteke to możesz sobie kupić dentosept - jest na stany zapalne do płukania. wprawdzie pisze ze ze wzg na alkohol nie zaleca się w ciąży, ale pytałam mojej gin i powiedziała że spokojnie przecież się tego nie napije, a właściwie na każdym płynie tak pisze. Oby przestało cię to męczyć :) Mi się to akurat przytrafiło ponad miesiąc temu, więc się zdecydowałam bo i tak wiedziałam, że ząb predzej czy później trzeba bedzie wyrwać. Miałam do wyboru także zatruć go i czekać do rozwiązania, ale lekarka powiedziała, że jak się zrobi stan zapalny ropa czy coś to dopiero bedzie problem, bo bedzie ryzyko z podaniem antybiotyku. No ale to było w ósmym miesiącu, do porodu było jeszcze sporo, nic się nie działo więc byłam w trochę innej sytuacji. Ja już zaczynam się trochę stresować przed poniedziałkiem
  8. asia25 może poszukaj na szybko dentysty. jak wyjdziesz ze szpitala to pierwszą rzeczą o jakiej bedziesz musiała myśleć to dentysta. nie mówiąc juz o tym że ból zebą tylko cie bedzie dodatkowo meczyć, oprócz rany po cc, bolących piersiach itp.
  9. http://www.speedyshare.com/7v4Tt/Desktop.zip tu macie linka do pobrania tej diety, zdjecia nie chcą mi się dodać. tj taka broszura z nivei
  10. mamaKarolka malutka jest przeurocza :) To się zdziwiłam z tymi sokami z kartonów... ja owszem zrobiłam sobie zapas wody, ale mam też soki.. jabłkowy własnie bananowy i marchewkowy chyba. też mam gdzieś rozpiske spróbuje skan wrzucić potem. Moja położna mówiła że dieta ma być lekkostrawna, a ogólnie można jeść wszystko, już po dwóch tygodniach można każdą rzecz próbować i obserwować dziecko, jak wystąpi wysypka albo ból brzuszka odstawić i za jakiś czas znowu sprobować. właśnie sie zorientowałam, że jak mnie rozpakują we wtorek to wyjde tuż przed świetami bo u mnie długo trzymają. sklepy bedą zamkniete a ja nie mam laktatora w razie czego. no a jak z kolei bedzie problem z brakiem pokarmu to musze kazać meżowi kupić jakiś zastępczy. No i nie mam apteczki dla maluszka czli rzeczy typu coś od gorączki. Dziewczyny czy wy macie coś takiego kupione w razie czego?
  11. A sabin905 jesteś tam? pisałaś 4 dni temu, że odchodzi czop i cisza...:) czyżby już po wszystkim?
  12. asia25 z tego co piszesz, faktycznie może coś się zaczyna. A miałyśmy dotrwać do poniedziałku :) pisałaś że mała była już nisko ostatnio, więc w sumie wszystko możliwe. Mogą to też być skurcze przepowiadające, nie wiem co ci doradzić. Jak mozesz to zadzwoń do lekarza, na pewno doradzi, ewentualnie powie jak długo czekać z udaniem się do szpitala, tym bardziej że masz mieć cc... Dawaj znać jak tam :)
  13. Witam! Melduje się w dwupaku :) jak dotrzymam to w poniedziałek na oddział... Ja też mam spakowany Bepanthen, bo można i na brodawki stosować i dla maluszka. I z tego co wiem nie trzeba ścierać przed karmieniem. U mnie w szpitalu podobno nie dokarmiają, jak mama sobie życzy żeby dokarmić trzeba poprosić. Ale zobaczymy jak to będzie w praktyce. Co do dentysty to jak zaszłam w ciąże to wiedziałam że mam kilka zębów do zrobienia, i do tego ogólnie skłonność do próchnicy, ale mdliło mnie przez 5 miesięcy wiec nie było opcji żeby pójść, stwierdziłam że przeczekam. ale w lutym rozbolała mnie ósemka, nie dało rady poszłam. lekarka próbowała leczyć, rozwierciła i założyła mi fleczer, jednak w nocy ząb dalej pobolewał. niestety ząb musiałam wyrwać, dostałam skierowanie do chirurga szczękowego bo moja bała się, że go rozrusza i nie da rady wyrwać. poszłam tam w mega stresie, ale na szczęście lekarz był spoko, usunął w miejscowym znieczuleniu, ciągle mnie pytał czy wszystko ok i uspokajał. po wyrwaniu nie musiałam nawet brać apapu, troche tylko porwało. potem byłam jeszcze drugi raz usunąć korzeń bo mi powiedział że korzenie są najgorsze w sumie bo są źródlem zakażeń. Z leczeniem reszty czekam aż urodze. Poszłam z NFZ, oczywiście byłam piąta, nikt mnie nie przepuścił, ławki takie że już nie mogłam usiedzieć, jeden młody facet się zlitował i w końcu puścił mnie przed siebie, bo wszyscy inni udawali że nie widzą brzucha. Całe szczęście, że lekarz był miły. Za drugim razem pojechałam wcześniej byłam pierwsza, ale pielęgniarka przemieszała kartoteki i wryłam się trzecia, bo ciągle wołali inne nazwiska. Powiedziała, że miałam się upomnieć. Tak jakby przy rejestracji brzucha nie widziała. Najlepsze jest to że wszyscy się dziwili że mnie nie wołają od razu ale jak wywołali ich nazwisko to lecieli do gabinetu zamiast przypomnieć tej pielegniarze że pierwsza przyszła cieżarna w 7 miesiącu i powinni mnie zawołać. No to tyle o mojej przygodzie z dentystą
×
×
  • Dodaj nową pozycję...