Będąc w ciąży często zastanawiałam się czy uda mi się karmić córcię piersią. Bardzo tego chciałam ale czasami spotykałam się z historiami mam, którym z różnych powodów nie udało się karmić naturalnie. Tuż po porodzie byłam tak rozentuzjazmowana widokiem córci, że kiedy pierwszy raz przystawiłam ją do piersi nawet nie sądziłam, że wszystko odbędzie się tak naturalnie. Córcia od razu zaczęła ssać pierś a ja byłam przeszczęśliwa. Oczywiście nie obyło się bez drobnych trudności, jednak ani bolesny nawał pokarmu, który pojawił się kilka dni po porodzie ani poranione brodawki nie zniechęciły mnie do karmienia piersią. Uważam, że naturalne karmienie jest dla dzieciątka najlepszą formą żywienia. Ogromne znaczenie dla rozwoju dziecka mają zawarte w mleku mamy składniki, które są odpowiednio dostosowane do jego wieku. Dzięki naturalnemu karmieniu pomiędzy mną a córcią nawiązała się niesamowita więź. Czułam jak każdego dnia córcia staje się dla mnie coraz ważniejsza, że z każdą chwilą kocham ją coraz bardziej. Dla mnie karmienie piersią jest jednym z piękniejszych etapów w moim życiu. Czuję się cudownie mogąc trzymać w ramionach maleńką bezbronną istotkę, a fakt, że karmiąc piersią wzmacniam jej odporność daje mi nieopisaną radość.