Skocz do zawartości
Forum

mamaTymona

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez mamaTymona

  1. Dobry wieczór gaduły:)oraz witam nowe sierpnióweczki.Pytałyście o to która jest z Trójmiasta-ja jestem z Gdańska,morze kocham-mam nad nie 15 minut spacerkiem,ale w sezonie nie lubię,zbyt duży tłok i ścisk,wtedy uciekam do parku oliwskiego:) wielkiznakzapytania,ja na wzdęcia parzę sobie herbatkę z kopru włoskiego,mi pomaga. agata86,ja też szukam wózka bliżniaczego,bo bedę miała dzieci rok po roku tak że będę miała zamontowaną w wózku gondolkę i spacerówkę i raczej jestem zainteresowana wózkiem jeden za drugim a nie obok siebie.Po pierwsze wygoda,wjadę we wszystkie drzwi,a po drugie starszak bedzie z przodu i bedzie wszystko widział.Póki co podoba mi się abc zoom,sąsiadka taki ma ostatnio ją zaczepiłam i bardzo chwaliła ten model,dała nawet poprowadzić i fajnie sie prowadzi,no ale jest ciężki... Miłego wieczorka sierpniówki:)
  2. WielkiZnakZapytania A mnie kolejny dzień ściska ;/ nie wymiotuje ale ściska i odbija mi się na wymioty tylko. Jem jabłka i pije wode nic innego, brzuch ciągnie strasznie i musze leżeć ;/ Chyba sobie przecholowałam w poniedziałek bo ściągałam materac 30kg . żebra z łóżka i czyściłam cały pas żeber 20kg a dwa pasy na łóżu mam i okna myłam i podłoge 4 razy myłam i odkurzałam i skakałam po taborku więc sama sobie szkody narobiłam teraz tylko modlę sie aby kruszynka była zdrowa i czy jej nie zaszkodziło to :( Czy tylko ja mam takiego lenia czy wy też ??? Nawet nie chce mi się iść zakupów zrobic bo gosci beda a najlepiej bym nie przymowala dzisiaj i do tego strzyzenia no masakra ;/;/;/ Normalnie ktoś powinien dać Tobie klapsa za to że się tak forsujesz,ciąża to nie choroba no ale dźwiganie takich ciężarów to przesada.Teraz nie ma się co modlić tylko przestać robić takie głupoty,proszę:)
  3. Monika21.08,łóżeczko bardzo fajne,dla mnie przy pierwszym dziecku ważne było żeby łóżeczko miało szufladę,bo to bardzo praktyczne.Oczywiście też kupiłam cały zestaw(baldachim,ochraniacze,pościele itp.) i to wszystko w moim przypadku okazało się nieprzydatne,synek(7 miesięcy) śpi na materacyku przykrytym przescieradłem z gumką, w niemowlęcym śpiworku,poduszki,pościeli kołdry nie użyliśmy ani razu(zalega w komodzie,może przyda się póżniej),nie używam też ochraniaczy na szczebelki,synek nie robi sobie krzywdy,a jest małym łóżeczkowym wiercipiętą:)Te wszystkie baldachimki itp. są oczywiście piękne ale według mnie to tylko nieprzydatne kurzołapki , to tylko moje zdanie,każdy zrobi jak uważa:)
  4. Witajcie sierpniówki:) Ja dzisiaj odebrałam wyniki testu Pappa ,wszystko jest w porządku więc cieszę się że nie muszę robić inwazyjnych badań prenatalnych. Rodeoqueen-niektóre dziewczyny czują pierwsze ruchy nawet dopiero około 20 tygodnia więc nie zamartwiaj się na zapas,ja czuję ruchy od 2 dni ale to moja druga ciąża.Zapomniałam jakie to cudne uczucie jak fasolek barszkuje:)Teraz czekamy na pojawienie sie pierwszych ruchów,a potem będziemy miały dość jak dzieciaki będą duże i będą kopać nas po żebrach i uciskać w różnych dziwnych miejscach:) Cóż takie uroki ciąży ale za to jaka nagroda czeka nas na koncu:)
  5. Emilka332-ja też jestem zwolenniczką leczenia naturalnego,pisałam zresztą jakiś czas temu na tym forum o moich sposobach unikania pewnych dolegliwości(sok 100% żurawina+kefir:)),ale byłam zaskoczona tym że lekarze jeszcze stosują takie metody jak bańki,no i technicznie to było trochę trudne bo mój synek ma dopiero 7 miesięcy,ale daliśmy radę,zuch chłopak:),no i ten stres bo to nasze pierwsze choróbsko:(
  6. Dzień dobry gaduły:) U nas dzisiaj kiepsko,bo synek zachorował,strasznie kaszlał i rzęził i wylądowaliśmy u lekarza,na razie obyło się bez antybiotyku,dostał jakieś syropki i to co najbardziej mnie zdziwiło,była u nas w domu pielęgniarka i miał stawiane bańki,myśłałam że takich metod się już nie stosuje,za dwa dni kontrola mam nadzieję że obejdzie się bez antybiotyku. Dużo ostatnio pisałyście o TSH,ja w pierwszej ciąży miałam niedoczynność tarczycy i endokrynolog przepisał mi eutyrox,brałam do końca ciąży,4 tygodnie po porodzie kontrola i od tamtej pory wszystko ok.Nie zdawałam sobie sprawy z tego jak niebezpieczna dla dziecka może być niedoczynność tarczycy,na szczęście teraz wyniki mam w normie. Pojawił się też temat pieluszek,ja od urodzenia używam tylko pampers,na początku premium care,teraz active baby i uważam że są one najlepsze dla mojego synka,testowałam różne: dady ,huggiesy,bella(dostawałam od znajomych w prezencie) u nas się nie sprawdziły, ale każda pupka i tak wybierze sobie sama rodzaj pieluszek które polubi:) Samopoczucie u mnie nadal bardzo dobre,gdyby nie rosnący brzuszek to nie czułabym ze jestem w ciąży. miłego popołudnia sierpniówki
  7. Ale pędzicie z tymi wpisami ,uff udało mi się nadrobić wszystkie zaległości. Witam wszystkie nowe sierpniówki:)A "starym",które były na badniach-Iwko,mag349 i wszystkim o których zapomniałam -gratuluję zdrowych maluszków. Zgadzam się z tym co napisała ObyLaura i Aschka7 ,że nie ma co panikować przy każdym ukłuciu i jakimkolwiek bólu bo można zwariować,ale jednak trzeba być czujnym... Kaarola-dlaczego lekarz zabronił Tobie jeść brokuły i szpinak???Bo że tatara nie można to rozumiem ale warzywa? Buziaki sierpnióweczki,pakuję małego i zmykam na spacer nad morze bo u nas piękne słońce:)
  8. ObyLaura,kompletnie nie rozumiem Twojego wpisu bo ja w żaden sposób nie kwestionuję tego co napisałaś wcześniej.Daleka jestem od przekonywania kogokolwiek do porodu bez znieczulenia,bo każdy poród jest inny .Po prostu opisałam dziewczynom swoją historię "ku pokrzepieniu serc" i przykro mi że mój wpis odebrałaś jako atak,chyba po to jest to forum żebyśmy mogły pisać o swoich odczuciach i przemyśleniach na pewne tematy.
  9. Witam Walentynkowo:) Widzę że znów pojawił się temat porodów,dziewczyny nie ma się co nakręcać to naprawdę nie jest aż takie straszne,ból oczywiście okropny ale do przejścia,ja w momencie jak zobaczyłam synka natychmiast zapomniałam jakim bólem zostało to okupione:)Rodziłam z fajną ekipą położnych no i niestety lekarzy bo miałam poród indukowany (w pierwszym dniu 38 tygodnia ciąży), cały czas musiałam być podpięta pod ktg i nie mogłam rodzić ze znieczuleniem ze względu na komplikacje które się pojawiły,ale ten ból jest naprawdę do przejścia(podobno przy indukcji oksytocyną boli bardziej). Oczywiście na początku ciąży byłam przekonana o tym że będę rodzić w prywatnej klinice(Swissmed Gdańsk) i trwałam przy tym do jakiegoś 7-8 miesiąca ,dopóki nie okazało się że jak są jakieś problemy z dzieckiem to i tak przewożą do specjalistycznego szpitala z oddziałem neonatologicznym.Wybrałam szpital państwowy z bardzo dobrym oddziałam noworodkowym i nie żałuję swojej decyzji.Poniżej wklejam wam list z pewnego bloga który Wam polecam-polozna.blog.pl-który mi sie bardzo spodobał:) Na pocztę mailową przychodzą rożne listy: zapytania, miłe wiadomości lub mądre przemyślenia. Każdy list jest ważny i osobisty, ale są też listy, które są wyjątkowe. Bo są życiowo mądre. Taki list opublikuję, oczywiście za zgodą nadawcy. Napisała do mnie pani Paulina: ,,Witam serdecznie. Jestem świeżo upieczoną mamą po raz drugi. Przypadkiem natrafiłam na Pani blog i jestem nim zauroczona. Po pierwsze. Ukończyłam filologię polską i jestem nieco przewrażliwiona na punkcie czystości języka. Pani blog jest jednym z niewielu, przy których lekturze mogę się wyłączyć. Gratuluję staranności pisania, nie tylko stylistyki, ale też ortografii, układu wpisu. Sama przyjemność dla styranego internetową papką umysłu. Brawo! Po drugie. Pani wpisy są niezwykle zwięzłe i treściwe. Przez dwie ciąże stykałam się bardziej z notatkami straszącymi tym czy tamtym, u Pani nawet straszne dla ciężarnych rzeczy opisane są jako coś, co należy zaakceptować, z czym trzeba się pogodzić, być pokornym. Po trzecie – na marginesie, ale to dla mnie ważne, myślę, że również z korzyścią dla czytelniczego i położnych. Nie popisałam się w trakcie pierwszego porodu. Mając 3 cm rozwarcia darłam się co sił w płucach, oburzałam się, że położne zamiast trzymać mnie za rączkę rozmawiają o obiadkach dla mężów. Byłam bardzo trudną rodzącą, co najmniej irytującą. Do pionu postawiła mnie pielęgniarka już w sali poporodowej. Pamiętam jak dziś, choć minęło 5 lat: „Dziewczyno, ty się ogarnij! Dziecko całe życie będzie przy Tobie, za chwilę wyjdziesz ze szpitala i nikt nie będzie cały czas się nad Tobą rozczulał. Musisz wstać, zająć się swoim dzieckiem i być mamą.” Mówiła jak do gówniary, choć miałam 24 lata, ale miała rację. Naczytałam się o jakiś europejskich standardach, ogłupiona gazetkami dla ciężarnych, a przecież nie przyjechałam do SPA, tylko na porodówkę. Gazetek dla mam i forumowych opowieści nie tknęłam do dziś. 2 tygodnie temu, rodząc córkę, zawzięłam się, będzie to poród idealny. Jak mantrę trenowałam zmianę nastawienia. Że kobiety rodzą od tysięcy lat i każdą boli, nie tylko mnie. Że personel wie co robić, muszę zaufać bez granic, bo bez nich sobie nie poradzę. Że mam słuchać instynktu i swojego ciała. Że mam jak księdza na kazaniu słuchać położnej, wykonywać skrupulatnie jej polecenia. Że mam się z położną komunikować, mówić, co czuję, gdzie boli, że idzie skurcz. Nawet to, że po podaniu „gazu rozweselającego” zakręciło mi się w głowie. Końcowy efekt przerósł moje oczekiwania. Pierwsza faza – godzina z hakiem, poród – 7 minut. Kilka godzin później przyszła do mnie położna, z która rodziłam. Wytłumaczyła, że mogą być komplikacje, bo nacięcie było kiepskie, tak na bardzo „szybko” i mogą być problemy z gojeniem. Spokojnie porozmawiałyśmy też o moim porodzie. Powiedziała, że dzięki temu, że mówiłam jej wszystko co się dzieje, ona mogła się skupić na swojej pracy, a nie domyślać się, co się dzieje z rodzącą. Nie krzyczałam, nie panikowałam. Jak położna mówiła, ze to normalne – przyjmowałam jako normalne. Wzorcowa współpraca. Określam to tak nie żeby się pochwalić, ale podpowiedzieć Pani być moje temat na wpis. Tego słuchania i pokory nie uczą w szkołach rodzenia. Szkoła mnie nastawiła roszczeniowo, jakby mój pobyt na porodówce był wyróżnieniem dla personelu, a przecież to bzdura. Być może dobrze byłoby moją filozofię porodu przekazać czytelniczkom: Zaufać położnej i słuchać jej jak Boga, bo niejeden poród widziała i zna się na rzeczy. Może dzięki temu będzie coraz mniej takich pacjentek, przy których Pani koleżanka przewraca oczami, a i korzyść dla rodzącej wielka.” Moje kochane, dla takich przemyśleń jest ten blog. Dziękuję, strasznie się wzruszyłam, dziękuję… Share on facebook Share on twitterShare on email
  10. Juskaa,tymi kłaczkami się nie przejmuj,to znak że ciążowe hormony szaleją:),ja w pierwszej ciąży też miałam cały brzuszek we włoskach i mnie to wkurzało,po ciąży zniknęły:),teraz znów się pojawiają
  11. Witajcie sierpniówki;) My godzinkę temu wróciliśmy do domku po ponad dwugodzinnym spacerku bo pogoda u nas piękna. Wczoraj miałam wizyte u ginekologa i z fasolką wszystko ok.,ja też czuję się dobrze,oby tak dalej:) Kaarola,witamy w gronie sierpniówek,podglądam trochę lutówki i przeczytałam tam co Ciebie spotkało,trzymam kciuki żeby tym razem wszystko było dobrze.
  12. Iwko ale mnie rozbawiłaś pisząc o sobie "ze względu na mój młody wiek":)My we dwie to chyba jedne z tych "najmłodszych" na forum,no i obie z Trójmiasta.Ty to przynajmniej masz już 13 latkę?latka?A ja siedmiomiesięczniaka:)
  13. Witajcie sierpnióweczki:) martynka199-jeszcze zdążysz ponarzekać na brzuszek tak w 7-8 miesiącu:),a tak na serio mój w pierwszej ciazy zaczął być widoczny około 18 tygodnia,w tej ciazy już jest widoczny. Testy pappa robiłam zarówno w poprzedniej jak i w tej ciąży,pomimo dobrych wyników usg, ze względu na wiek.Około 8 miesiaca zaczęłam żałować że nie zrobiłam prenatalnych inwazyjnych,bo pappa i usg dają 98% pewności że dziecko jest zdrowe,bo wkręciłam sobie że na pewno jestem w tych 2% ciąż z nie wykrytymi wadami i mam chore dziecko,bo codziennie spotykałam dzieci z zespołem Downa. Ciąża to był dla mnie czas schiz,teraz póki co omijają mnie szerokim łukiem i mam nadzieję że ten spokój już mi zostanie do końca ciąży,czego i Wam życzę:) agata86,nie chcę siać paniki i propagandy ale ja w tej ciąży nie zamierzam brać Nospy,która podobno jest nieszkodliwa i jak twierdzą lekarze można brać ją w ciąży.Ja w poprzedniej ciązy brałam i mój synek urodził się z obniżonym napięciem mięśniowym(jest to wrecz plaga wśród noworodków),oraz kilkoma innymi problemami mięśniowymi(był rehabilitowany przez kilka miesięcy,teraz ma 7 miesięcy rozwija się prawidłowo i jest wulkanem energii).Jak zapytałam neurologa,skąd takie problemy po prawidłowo przebiegającej ciąży,powiedział mi że głosno nikt o tym nie mówi ale leki rozkurczowe oprócz tego że przynoszą ulgę mamie mają właśnie taki wpływ na dziecko.Ja w każdym razie podczas tej ciąży nie zamierzam brać. Ciuchy zostawiłam sobie z poprzedniej ciąży( bo planowałam dzieciaki rok po roku) i nic nie muszę dokupować. W poprzedniej ciąży pracowałam do końca 7 miesiąca więc głupie komentarze mnie omijały:) Miłego wieczoru sierpnióweczki
  14. Ale znów naskrobałyście:) Do tej pory nie przytyłam nic, w pierwszej ciąży przytyłam 10 kg(jestem normalnej budowy 65 kg,176 cm),dzień po porodzie minus 8 kg,a w tydzień po porodzie ważyłam już 2 kg mniej niż przed ciążą i chodziłam w ubraniach sprzed ciąży.Schudłam tak ze stresu bo pomimo tego że synek był zdrowy to ciągle się zamartwiałam i drżałam o Niego,trudny to był czas,mam nadzieję że teraz będę spokojniejsza. Malga19,chusta to fajny wynalazek i mega wygoda,szczególnie dla nieodkładalnych egzemplarzy,można w niej karmić,masz wolne ręce i możesz robić wszystko,tylko...niektóre dzieciaki jej po prostu nie lubią,więc warto najpierw pożyczyć od kogoś i spróbować czy dziecku odpowiada,no i wiązanie-trzeba to naprawdę robić dobrze żeby nie zrobić dziecku krzywdy,ja z internetu nauczyłam się średnio ,ale podszkoliła mnie bratowa która jest fanką kangurowania,są też fajne kursy na których można się tego nauczyć,fajnym pomysłem jest pójść już z maluszkiem na takie spotkanie,nauczyć się wiązać na własnym dziecku i przy okazji sprawdzić jak maluch reaguje:)
  15. WielkiZnak Zapytania,ja ubranka prasowałam do 3 miesiąca,bo po prasowaniu były mięciutkie i milusie dla ciałka mojego synka:),używam pampersów od urodzenia Tymona i jeszcze nigdy nie miał odparzonej pupci,maść na posladki użyłam może 3 razy,bo po co faszerować niepotrzebną chemią zdrową skórę.Dobrze zrozumiałam że chcesz używać pieluch tetrowych?,wielozrazówki są o wiele lepsze,pierzesz tylko wkład,a otulacz raz na jakiś czas.Oczywiście na start trzeba wydać na nie sporo kasy,no ale plusem jest to że te pieluszki rosną razem z dzieckiem.Ja też miałam w planach stosować wielorazówki ale nie chciałoby mi się prać wkładów,przy tak małym dziecku jest i tak sporo prania:) Miłej niedzieli sierpnióweczki,my uciekamy na spacerek nad morze,bo w Gdańsku piękne słoneczko:)
  16. Ale naskrobałyście,ale w końcu udało mi się przebrnąć:)Jeżeli chodzi o samopoczucue to u mnie bez zmian,czyli doskonale,żadnych mdłości itp.,współczuję tym dziewczynom które jeszcze cierpią,niedługo minie:) kreska_lew,witaj w gronie sierpniówek Miłego wieczoru dziewczęta
  17. Pół dnia mnie nie było,a tu tyle stron do nadrobienia:) Ewelka i groszek-niestety częstą praktyką jest to że pracodawca zwalnia po macierzyńskim(czego ja jako pracodawca wielu dziewczyn wracających po macierzyńskim kompletnie nie rozumiem i wk.. mnie takie traktowanie pracownic),ale teraz jest taka ustawa(którą cytowałaś kilka stron wcześniej) że jak wracasz z macierzyńskiego to pierwszego dnia dajesz pracodawcy pismo o obnizenie wymiaru etatu,ustawa nie mówi o ile trzeba zmieniać ,można np.przejść na 90/100 etatu i wtedy przez rok jesteś chroniona. Kiślak,ja w poprzedniej ciąży pracowałam do końca siódmego miesiąca bo pomimo wieku ciążę przechodziłam jak niejedna 20:),oczywiście zdarzały mi się kilkudniowe zwolnienia.Teraz nie jestem na zwolnieniu bo jeszcze jestem na urlopie macierzyńskim:) Walentynki-jeżeli chodzi o prezent to już mam bo mojemu lubemu skończyły się perfumy,więc nie musiałam kombinować,na pewno nigdzie nie wyjdziemy bo oboje nie lubimy zatłoczonych w tym dniu knajp i kin,jakaś miła kolacyjka w domu jak ululamy pierworodnego do snu
  18. Iwko,to super że z synkiem ok:)a jakie jeszcze badania robisz oprócz usg genetycznego?Mi usg genetyczne wyszło ok,teraz czekam na wyniki Pappa,mam nadzieję że wyjdzie ok,bo nie chcę robic inwazyjnych prenatalnych.
  19. Iwko,masz rację,wszelkie infekcje trzeba najpierw wyleczyć udając się do lekarza ,nie można ich bagatelizować ,a dopiero po wyleczeniu stosować metody naturalne.Ja po wyleczeniu infekcji antybiotykami(leczyłam się 3 miesiące),zaczęłam pić żurawinkę i kefiry(no i oczywiście zero słodyczy bo to świetna pożywka dla grzybicy) i do końca ciąży byłam zdrowa,teraz póki co też jest wszystko ok.
  20. Dziewczyny,jeżeli chodzi o poród rodzinny to ja też jestem na tak:),nie dałabym rady bez mojego T.,który był dla mnie ogromnym wsparciem.Nie bójcie się,facet nie stoi między nogami,tylko jest przy głowie,do pewnego momentu "dół" jest też przykryty czymś w rodzaju chusty tak że nie widać tych wszystkich rzeczy które z nas wypływają,poród zazwyczaj trwa kilka godzin i do pewnego momentu jest nudny:),więc na pewno jest raźniej jak ktoś wam towarzyszy.Poza tym po porodzie jak mnie szyli to tata był cały czas z małym i go kangurował,a to buduje ogromną więź z maleństwem:)No i kolejna rzecz, jak tata nie daje rady to w każdym momencie może wyjść i wrócić kiedy będzie w stanie:).Ja też miałam opory,a teraz patrząc z perspektywy czasu widzę jakim bezcennym przeżyciem było to dla nas:)
  21. Dziewczyny z tymi bakteriami w moczu to nie ma co panikować,może być różnie,niektóre są nieszkodliwe i rzeczą normalną jest to że występują w moczu a niektóre trzeba leczyć.Żeby określić jaki rodzaj bakterii nas zaatakował trzeba zrobić posiew moczu i wtedy się leczy poszczególne szczepy.Ja w poprzedniej ciązy miałam e-coli i strasznie panikowałam,szczególnie po tym jak naczytałam się w internecie jaki wpływ ma ta bakteria we wczesnej ciąży,ale wyleczyłam i wszystko skończyło się dobrze:) Teraz piję żurawinkę i póki co jest wszystko ok.
  22. asiak11 WITAM Jestem tu nowa zawsze siedziałam na benc.pl ale te forum tez mi się spodobało ma termin na 2 sierpnia to moje drugie dzieciątko borykam się z bakteriami w moczu do nastepnej wizyty gin kazała mi się jeszcze leczyć tylko urinalem ale boje się że to nie pomoże macie może jakieś sposoby na infekcje układu moczowego ?? Ja w poprzedniej ciąży przez pierwsze 3 miesiące ciągle miałam bakterie w moczu,brałam antybiotyk i nic nie pomagało.Jadłam też żurawinę suszoną i zero poprawy,dopiero jak na stoisku ze zdrową żywnością kupiłam 100% sok z żurawiny,i piłam (zgodnie z instrukcją na butelce) 75 ml dziennie(mieszałam z wodą bo strasznie kwaśne to było),to skończył sie problem z bakteriami,piłam tą żurawinę do końca ciąży (potem już co dwa dni) i wyniki były ok:)No i minimum 2 litry wody,moja ginekolog ciągle powtarzała,pić i sikać:) A i jeszcze jeden patent,który mi się sprawdził-w ciąży jesteśmy bardziej narażone na grzybicę pochwy,mi to cholerstwo przypałętało sie kilka razy na początku ciąży,zaczęłam codziennie pić kefir i problem się skończył
  23. Witajcie ranne ptaszki:) Malga19,co do wózka to dla pierwszego brzdąca kupiłam używanego x-landera na tablica.pl,różne są opinie o tym wózku,ja jestem bardzo zadowolona. Teraz muszę zacząć rozglądać się za wózkiem rok po roku:),mam jeszcze sporo czasu,więc luz:) U nas dzisiaj chlapa i plus 4 stopnie,idę z małym na spacerek brnąć przez tą chlapę. Miłego dnia sierpnióweczki.
  24. Witajcie ranne ptaszki:) Malga19,co do wózka to dla pierwszego brzdąca kupiłam używanego x-landera na tablica.pl,różne są opinie o tym wózku,ja jestem bardzo zadowolona. Teraz muszę zacząć rozglądać się za wózkiem rok po roku:),mam jeszcze sporo czasu,więc luz:) U nas dzisiaj chlapa i plus 4 stopnie,idę z małym na spacerek brnąć przez tą chlapę. Miłego dnia sierpnióweczki.
  25. Witajcie ranne ptaszki:) Malga19,co do wózka to dla pierwszego brzdąca kupiłam używanego x-landera na tablica.pl,różne są opinie o tym wózku,ja jestem bardzo zadowolona. Teraz muszę zacząć rozglądać się za wózkiem rok po roku:),mam jeszcze sporo czasu,więc luz:) U nas dzisiaj chlapa i plus 4 stopnie,idę z małym na spacerek brnąć przez tą chlapę. Miłego dnia sierpnióweczki.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...