Skocz do zawartości
Forum

Izabel

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Izabel

  1. Nanette, no i jak widac nawet stres nie przyspiesza akcji :/ Mi puchna dłonie i stopy. Dlonie do tego stopnia, ze jeden palec mi zdrętwiał a pozostałe bola mnie w zgięciach... Dzisiaj zaczełam pic wywar z lisci malin, ale nie nastawiam sie na skuteczność. Na opakowaniu jest napisane, że jest to środek oczyszczający organizm z toksyn, regulujący przemianę materii oraz wspomagający w wydalaniu szkodliwych produktów przemiany materii. Na co mój M "Czy Oluś jest szkodliwym produktem?:/" To pytanie i Jego mina zwaliły mnie z nóg Po wypiciu filizanki, wyczytalam, że to wcale nie przyspiesza porodu, jedynie co może skrócić akcje porodową i ja usprawnic, ale pod warunkiem, że napar pije sie od kilku tyg przed porodem, więc NIE MA WSPOMAGACZY... Wczoraj na wieczór mialam bole brzucha jak na miesiączke, ale brzuch nie twardnial, a Mały sie wiercił dosyc żwawo. Dzis twardnieje mi brzuch, ale nic poza tym. Codziennie sprzatam - to juz jest pedantyzm (a martwilam się, że leń ze mnie), kilka okruszków, a ja juz lecę z odkurzaczem... i kto by pomyślał, że Iza nagle będzie miała nie mal sterylne mieszkanie... Nawet mąż się ze mnie podsmiechuje i kupił dzis karme dla kota i krzyczy od wejścia "Isiu! Kupiłem karme dla sterylnych kotów!"(a miało być wysterylizowanych). A jak z wysokościa Waszych brzuszków? Mi sie zdawalo, że sie obniżył. Mąż i inni mówią, że się obniżył, a lekarz pobadal podotykał i stwierdzil, że jeszcze nic nie ruszylo w dół.
  2. Sarah - to podobieństwo na pewno nie jest bez znaczenia ;) Nanette - a wiesz, jak dla mnie mogloby by tak byc i w razie jakby nie wyszło sn, to zakończyli by cc. Ale to juz decyzja lekarzy i muszę czekać na finalny przebieg calej akcji. Dzis w nocy mi się snilo, że juz sie mój Maluszek urodzil i trzymalam w ramionach takiego maleńkiego, mięciutkiego i slicznie pachnacego MJEGO synusia :) Matko na sama myśł oczy mi się szklą :) A ponoc przez pierwszych kilka miesięcy zapach wlasnego dziecka odurza rodziców, mmmm się rozmarzyłam :]]]
  3. Asi_ek - to powodzenia i wytrwałości, bo wiesz z doświadczenia, że później jest jeszcze ciężej i niecierpliwiej. Zleci Ci tak jak i nam i te ostatni dni beda trwać w nieskończoność. Sama wiem, jak zaglądałam do grudniówek i tam bylo tak, jak u nas teraz czyli oczekiwanie, niecierpliwość i powoli każda po kolei sie rozpakowywała, a teraz jak sie zajrzy, to już widać zupełnie inny etap życia :):):) i lada moment będzie to u styczniówek, lutówek i u marcówek i tak dalej :) Ja juz chyba wariuje, to forum jest dla mnie zbawiennym miejscem, bo wegetacja w domu to jakiś sajgon. codziennie ta sama pustka. Mąż pracuje, a ja... Dobrze, że koleżanki mnie odwiedzają - bo rodzinki mam trochę dosyć ;P
  4. Sarah, u mnie czop odszedł parę dni temu i nic, nadal nic... Jak się coś zacznie dziać to z radości nie będę umiała się chyba ogarnąć, co by do szpitala wyruszyć :P
  5. Ja tam swojego M rozumiem, ze ma obawy że dzidzia za duża na sn, że zdanie lekarza musi byc dla nas najwazniejsze, bo jest wielkim autorytetem, poza tym juz z milion ciąż widział i prowadził i napewno wie najlepiej - ja wiem, ale jak tylko pojawiłaby sie szansa sn i wiedziałabym, że pójdzie wszystko prawidłowo, to wolalabym w ten sposób. Mój mąż zaś mi tłumaczy, że cc to godzina i jest dzidzius, a sn to ja sie namęcze byc może wiele godzin. Tylko jak przeczytałam na jedym blogu porównanie cc i sn bo dziewczyna przeszła i jedno i drugie, to naprawde tych kilka(nascie godzin) wole sie męczyc. "Po sn - po dwóch tygodniach czulam się juz świetnie. No wiadomo konno w strone zachodu słońca bym nie pojechala, ale czuje że mam na wszystko siły energie i praktycznie calkowicie powróciłam do normalnosci pociązowej [...]. Po cc- dwa tygodnie po zabiegu, a ja nadal bez sił w łózku, kolyska obok i modlenie sie, żeby mama szybko dziś przyjechala, albo mąż z pracy wrocil, a nawet widok Fatalnej (czyt.teściowej) napawał mnie ulgą, bo podnieść sie nie mam siły, wszystko boli, wzmaga sie stan depresyjny, który źle wpływa na cale otoczenie, ale ten ból w porównaniu do bóli porodowych to jakis dramat!..." Co racja, to racja tylko kobieta zrozumie druga kobietę w 99%. No ale liczy się, że mężowie sie choc staraja i wszystko z troski o nas moje Drogie :)
  6. Cham nie lekarz! Ja co prawda chodzę prywatnie i to stanowi różnicę, ale mój dał mi zwolnienie do 21.01 i jak trzeba będzie to da na jeszcze, a termin mam na 17.01... A jak tam Wasze decyzje co do urlopu macierzyńskiego i rodzicielskiego? Ja się wahałam, ale postanowiłam, że idę jednak na rok, bo kto mi zwróci bezcenny czas z moim dzieckiem? Pracodawca na pewno nie - choć mój jest złotym człowiekiem i lepie trafić nie mogłam. Zresztą co to jest pół roku, ponoć szybko leci i trzeba takiego szkraba oddać w czyjeś ręce, czego tak szybko bym nie chciała. U mnie nic się nie dzieje i raczej nie zacznie dziś... buuuu! Też liczę na to, że to lepsze samopoczucie oznacza zbliżający sie wielkimi krokami poród. Chcialabym, żeby samo się zaczęło. Mąż mnie wkurza, bo On wie najlepiej, że cc i po sprawie, no KUR, ale to moje ciało i ja będe dochodziła do siebie po porodzie...
  7. Sarah, mam tak samo. Czuję się coraz lepiej, śpię nawet na plecach, co było juz awykonalne... Jak to czlowiek jest w stanie do wszystkiego sie przystosować ;P Wszystkie koleżanki ze zbliżonymi terminami juz wszystkie rozpakowane, a było nas 5 i teraz zostałam ostatnia na ciążowym placu boju. Tak jak mówisz, nie ma juz z kim ponarzekać, co prawda rozumieją i wspierają mnie, ale one są juz na innym etapie, a ja się ślimacze z tym porodem. Do terminu 4 dni i pewnie nic się nie wydarzy, w pt KTG i pewnie oczekiwanie do 21.01 na wizytę i decyzje co do "rozpakowania" nas :):) Może dzisiaj "pękniemy"?? :) Dzisiaj 13sty - nie jestem przesądna, ale ciagle nuci mi się fragment "...wszystko zdarzyć sie może" i wiadomo w jakim to sensie
  8. Justyna bardzo Ci dziękuję za odpowiedź :* Pewnie i tak do samego rozwiązania będą mnie gryźć wątpliwości i strach, ale na to juz nie ma rady. Wszystko się wyjaśni jak juz się akcja będzie miała zacząć :) Matuchno kochana, to sie tak straszliwie dłuży, że cała ciąża w porównaniu do tych ostatnich dwóch tygodni, to pestka. Termin 17.01 - liczyłam na szybsze rozwiązanie, byle po Nowym Roku ;) Już sie tak bardzo nie moge doczekać, żeby zobaczyć mojego Olafka i móc Go tulić :) Mam odczucie, że czekam na rozwiązanie, a ono jest niby blisko, ale jednocześnie nierealnie daleko i może i kobiety rodzą, ale żeby mnie to miało tyczyć?! I tak z dnia na dzień coraz to bardziej sie ode mnie oddala myśl, że kiedykolwiek w ogolę urodzę :P Torby w samochodzie, kot opiekę ma załatwioną, w domu błysk, a do pokoiku juz nawet nie zaglądam, bo niecierpliwość wzrasta jeszcze bardziej. Mój Mąż będzie przy porodzie, a po narodzinach będzie conajmniej 2 tygodnie ze mna i naszym pierwszym dzidziusiem :):) Jedyne co nas nieco martwi, że dziadkowie będą też chcieli się nacieszyc i będą codzień sie pojawiać na wizytach... ale wszystko jest do przezycia i może nie będzie tak źle.
  9. Dziewczyny, ja stanik od początku ciązy to mam juz o dwa rozmiary większe a i teraz coś się zwiększając. Dziś w nocy byłam mokra, tak mi cieklo z jednej piersi. Cesarki się boje wlasnie z tego wzgledu, że ta rana później zajebiscie boli... Miałam operacje na wyrostek i dlugo do siebie dochodzilam, a rana mniejsza o polowe i wyrostka raczej nie wyszarpywali ze mnie. Wszystkie powloki naciete, zgiąć sie, kichnąć, kaszlnąć DRAMAT. Czlowiek chodzi przygarbiony, bo ma się wrazenie, że sie rana otworzy, a gdzie tu jeszcze dźwigać dzidziusia - a mój okruszkiem nie będzie... Dziewczyny napiszcie co byscie zrobiły na moim miejscu. W szpitalu zmierzą dzidziusia i powiedza, że waży 4500g (wiem od swojego lekarza i mam na to od Niego dokument w razie W, że od tej wagi każdej kobiecie w Pl przysluguje cc). Zmierza moje szerokie biodra i powiedzą, ze spokojnie dam rade urodzić naturalnie, ale decyzja nalezy do mnie i co tu zrobic? Dla bezpieczeństwa dzidziusia i braku komplikacji np. dystocji barkowej - chociaz lekarz powiedzial, że mi to nie grozi - nalezalo by wybrać cc, ale psychicznie i fizycznie wolałabym naturalnie i co wziąc pod uwagę? Swoje odczucia? Może ja źle myślę i myslę tylko o sobie, a tu cc byłoby najlepsze dla dziecka... Eh, jestem rozbita, mam już chyba depresję z tego powodu, tym bardziej, że wiem, że każdy kolejny dzień to kolejne gramy u mojego Maluszka... Gratuluje wszystkim "rozpakowanym" styczniówkom:):)
  10. Ala - gratulacje! jaki to klopsik? Mój synus jeszcze siedzi w brzuszku, a już wazy prawie 4200g, więc to będzie kluseczka :) Zresztą na zdjęciach 3D od lekarza widać, jakie ma pucki na polikach :)) Kochana, miałaś cc opowiedz jak odczucia i jak się miewałaś zaraz np. na drugi dzień i jak się masz teraz? Mnie ze względu na wagę dziecka straszą cc, a ja bardzo chcialabym naturalnie urodzic :/
  11. Hej :) Niestety, ale i ja jeszcze w pakiecie jestem. Wczoraj przed snem pokręcilam sobie biodrami i dostałam takich bóli, że aż chcialam z radości skakac, że to juz, ale im dlaej w las tym bardziej bóle cichły i z radości nici... Tym bardziej, że odszedl mi ten caly czop i po tym to juz w ogóle sie czeka, że to naprawdę JUŻ. Co wstaje z pozycji siedzącej, albo ide siku czekam na odejście wód, ale tu tez cisza no i tak czekam, jak my wszystkie. Monika - gratuluje i zazdraszczam, że już masz Maleństwo w ramionach :)) Opowiadaj :) Ja wiem, że każdy poród to inna historia, ale zawsze czlowiekowi cos w pamiec zapadnie i a nóz sie okaże przydatne :) Znów mnie cmi brzuch, więc wiecie na co liczę :) Pozdrawiam Was dziewczynki wszystkie i dawać, dawać, która nastepna! :))
  12. Eh, eh a ja bym chciała, żeby był juz na świecie ten mój maly Oli, no ale natura coś sie nie kwapi. Dziś miałam "biegać" po schodach co drugi stopień, ponoc to dziala, a ja byłabym skłonna to wyprobowac, ale goście się zjawili i z moich planów nici. Za to za chwilę zrobie 20 przysiadów - nie wiem jakim cudem, ale sie postaram ;)
  13. Justyna - powodzenia i równiez kciuki trzymam :) Ja od wczoraj przechodzę jakieś załamanie nerwowe, na pewno spowodowane tym, ze ciąża się tak dłuży, a do tego doktorek mi nagadał o tym, że jest prawdopodobieństwo wykonania u mnie cc, jak dzidziuś przekroczy 4500g, a ja tak bardzo bym wolała urodzic naturalnie... No ale nic nie poradzę w razie czego. Wiadomo, że dzidzia najwazniejsza ;)
  14. Jusia, bidulko! Współczuje i łącze się w bólu i nerwach, bo wiem, że mnie czeka to samo. Tak sobie tylko myślę, że moge nie wytrzymac, bo ja jestem cierpliwa, ale do czasu... to szybko utnę "pielgrzymkowanie" choćbym miała na największą zołzę w rodzinie wyjśc. Mam to gdzie, nikt za mnie cierpieć nie będzie, nikt za mnie w nocy nie będzie wstawal i nikt tez mi hormonów nie ureguluje, a ja mam begac i herabtkowe popołudnia urządzać, bo oni będą się dzidziusiem cieszyć, no chyba śnią! Obawiam sie nalotu rodziny męża, bo swojej zawsze łatwiej powiedziec, czy poprosić o wyrozumiałość. Mąż dobry chłopak, ale może nie zrozumieć, że nie mam sił na rodzinne gosciny akurat po porodzie. Najbardziej jednak obawiam się, że męża siostra wpadnie na pomysł, że to nic, że mąż w domu leży plackiem bo chory, a córę cos bierze ona i tak wpadnie ( wcale nie przyniesie nam zarazków). Ale już mi się agresor włącza i instynktownie będę gonić!!!! I niech się obrażają, to im jeszcze "podziękuję" za wyrozumiałość i troskę KUR! Jusia nie daj się! Powiedz głośno, co czujesz i porozmawiaj z mężem, niech uspokoi swoja rodzinkę, niech Ci pomoże dojśc do siebie i w miarę się zregenerować w domowym zaciszu... Niech ewentualnie tylko teściowie przyjdą, ale z pomocą a nie d... na kanapę i dawaj im dzidziusia, bo szanowni dziadkowie chcą sie nacieszyć. A niech zamiast Ci szklanki brudzic, to umyje naczynia, czy pranie poprasuje... Ja nie moge nerwowo na sama myśl o takim bezmyślnym ludzkim zachowaniu....
  15. Edi - powodzenia! Jakże zazdraszczam :) Ja już naprawdę wszystko zniosę byleby tylko przyszło JUŻ. Z racji tego, że mój dzidziuś duży 4200g wczoraj wyszło, to chciałbym już, żeby urodzić naturalnie, a poza tym dowiedziałam się przed chwilą, że w sąsiedniej miejscowości dziewczyna miała szacowanego dzidziusia na 4200g a urodziła 4800g i ledwo, ledwo dala radę - bo rodziła naturalnie... O zgrozo! Albo urodzę, albo zejdę na zawał. A wizja cc przeraża mnie doszczętnie....
  16. Hej Grudnióweczki :) Czasem odwiedzam Wasz wątek, choć jestem styczniówką. Jestem na etapie intensywnego oczekiwania na rychły poród, ale nic się nie zapowiada. Termin na 17.01, ale mogłoby wcześniej być, bo Synek już ok 4200g waży... Przypomniałam sobie, jak u Was wrzało na forum, co tu zrobić, żeby urodzić i powoli każda z Was znikała i już macie to za sobą :) ZAZDROSZCZĘ :):)
  17. Eh, ja tez sie juz cieszylam jak murzyn blaszką, a tu dupa pobolalo, brzuch potwardniał i mineło. do tego Oli zrobil sie ruchliwy i kopie to tu to tam... I znów będe zmuszona ryczeć wieczorem - co wieczór to samo - z tej bezsilności i ogromnej checi do NIE bycia w ciązy już. Kazdy udziela zlotych rad co zrobic, zeby urodzić inie trafia do niech, że po 1. wszystkiego juz niemal spróbowalam, a po 2. doktorro mnie uświadomil co do tych złotych środków... Nie mam tez juz siły na tą ludzka nadgorliwośc, każdy dzwoni "urodziłas już?" tak KUR i zaszylam się w lesniej jaskini i nic nikomu nie powiedziałam! :/ wszyscy nagle chca mnie odwiedzac, a nikt nie pomysli, że nie mam na to zwyczajnie juz siły, ani checi co by im herbatkowe popołudnia urządzać!!! jak raz odmowilam grzecznie, to sie na mnie obrazono... oj losie nazarejski! co do czasu po ciązy, to sobie myślę, że moze byc ciężko, po pierwsze przez wyglad ciala, po drugie goscie, goście, goście, a po trzecie jak sobie pomysle, że teraz nie mam na nic sily i chęci, to skąd mi sie one wezma po porodzie?! I tak to czlowiek ma mętlik w glowie... Eh... a mialo byc tak pieknie. Może ja nie potrafie się tym cieszyc? Może jestem jakas nie normalna i tylko marudzę? Toż to szok!
  18. Nanette - chłopaczek duzy, choc lekarz pociesza, że to może byc +/- 500g oby nie na + ;) Lekarz mówi, ze mam biodra, jak marzenie w sam raz do rodzenia dzieci. Jestem wieksza kobitka, teraz juz do 46 rozm.dochodzę :( a biodra zawsze szerokie mialam, więc nie obawiam sie porodu, tym bardziej, że lekarz mówi, że waga aż tak bardzo znaczenia nie ma przy "wyciskaniu" dzidziusia, bo najgorszy czy tez natrudniejszy jest pierwszy etap porodu. chyba, że maly bedzie ważył 4500g i ponad to wtedy juz napewno na cc mnie skieruje doktorek :/ Mattinka - mamy ten sam termin, bo na 17.01 i mi dziś też zaczął odchodzic czop. Bo duzo galaretowatego czegos znajduje na podkładkach, więc to chyba to, choć krwii w tym nie ma. zobaczymy jak to sie nam potoczy :) Liczę, że szybko, sprawnie i na koniec taka bajka: dzidzius w ramionach i mąż u boku - az mi lzy do oczy nachodza na sama myśl ;) Właśnie dochodzą mi bole podbrzusza ;) Oj, chyba sie nakręcam na "akcje" :):) oby nie mineło -sprawdze to niebawem, jak goście nadciagna, bo z reguły wtedy przestaje o tym myślec i przestaje też mi wszystko dolegać :P Dam znać w razie"W" Zbieram sie do jakiegoś sprzątania, bo goście, goście dzis - wszyscy mnie "pilnują", a ja zamiast odpoczywac, to sprzatam, kawki i herbatki urządzam :P Od wczoraj mój brytyjczyk Leon vel kot jakos dziwnie sie zachowuje, pilnuje mnie na krok mnie nie odpuszcza, lasi się i daje glaskac - a on tego nienawidzi, więc z M stwierdzilismy, że zwierzak chyba cos czuje ;) pozdrawiam i dam znac później co u mnie ;)
  19. Hej, i po wizycie:) Maluszek wazy ok. 4200g, więc kawał bobasa:) A jak wasze maluszki ważą na etapie przykoncowym? Szyjka skrócona, rozwarta na "opuszek" zaledwie, więc lekarz przymrużył oko i powiedział, że nie przewiduje rychlego porodu. Termin mam na 17.01, ale baaardzo mocno liczę - jak my tu wszystkie - na to, że to będzie JUŻ, ZARAZ, TERAZ! Co do odczuć przy koncówce ciązy, to Sarah określilaś to trafnie, czuję się tak samo momentami. do tego, że nie wyglądam juz przywykłam, do wzrostu nadmiernego wagi A MAM TO GDZIEŚ poki co, ogarne sie póxniej. Deprymuje mnie ta wegetacja, bóle wszystkiego i to, że do niczego sie czlowiek nie nadaje, ani do zycia społecznego, towarzyskiego, ani do nijakiego w sumie tylko leżec i czekać, bo w odmiennym razie ból tu, ból tam i załamka. Co ja sie naryczę, że chce już urodzić... o zgrozo! Poza tym doktorek powiedzial, że ani mycie okien, ani żadne inne triki tu nie pomogą, bo to są tylko statystyki i tak akurat los sprawił, że ileś ciężarnych myło okna i akurat się zaczeło, a ileś chodzilo po schodach itp. Powiedzial, że sex owszem, ale tylko na skracanie szyjki, a nie na rozpoczęcie akcji i że natura sama wie kiedy "odpalic" i nic tu nie pomoże ;( Pozostaje nam (NIE)cierpliwie czekać na nasze Skarby :) Pozdrowionka
  20. Hej, ja tez główkę dzidzi bardzo nisko mam od dłuższego czasu, szyjka bardzo skrócona, ale w dalszym ciągu nic, mimo wszelkich prób. Dziś mamy wizytę u doktorka, a do tego dziś pojawił się ćmiący ból brzucha, ciekawi jesteśmy co tam doktorro powie i czy juz jakie rozwarcie sie pojawiło... Skurcze i twardnienie brzucha miałam przez 3 dni i łudzilam sie, że to juz, ale mineło. Co do czkawki Syna, to tez zdarza sie bardzo czesto i irytuje mnie to dlugie jednostajen czkanie :P no ale cóż, jaki ojciec taki syn - czkawka po tatusiu w 100%
  21. Ala, powodzenia! Super :) Ja będziesz Po to czekamy na sprawozdanie i ewentualne cenne wskazówki :] Mi dziś "coś" pociekło i już miałam nadzieje, że to wody, ale okazało się, że to wydzielina, eh... Powiem szczerze, że jakby sie zaczęlo, to chyba skakałabym z radośi - bo tak bardzo nie możemy się z M doczekać :) a co bedzie dalej... trzeba będzie przeżyć i już będziemy we trójkę :)
  22. hej :) Ja spalam dzis jak dziecko, nawet do toalety nie biegalam. Jedyne co to budzily mnie dosyć mocne bóle bioder :/ Od trzech dni mam skurcze przepowaidające, bóle jak na miesiączke i "stawia" mi sie brzuch i od trzech dni myślę,ze to już, już, a tu nic więcej. we wtorek mam wizyte i myślałam, ze juz ni bedzie konieczna, a tu jednak... JA nie biegam na KTG, bo lekarz stwierdził, że nie ma takiej koniecznosci i kontroluje mnie za pomocą badań dopplerowskich. Może teraz po wizycie zleci KTG. Mały przez dzien spokojny, nawet jak odpoczywam, ale za to w nocy takie szaleństwa, że ho ho ;) Wczoraj pomalowalismy z M kuchnie i to w piękne pasy, więc pracy i sprzatania co nie lada, póxniej zakupy, bo nagle w domostwie się wszystko skończyło i mimo, że padalam na twarz, to nic nie ruszylo, więc widac, że jak natura zarządzi to sie zacznie i nic innego tu nie pomoże... Poza tym mój M mówi, ze do 17 jeszcze sporo czasu, a my sie tak nakręcilismy, że to JUŻ, trzebajednak cierpliwie czekac. Kurcze tak czystego domu to poza miesiącem od wprowadzenia się, to jeszcze nie mieliśmy, ależ to cieszy :):):) Pozdrawiam
  23. Alez niektórym fajnie, że juz rodzą :) Ja dzis mialam te bóle brzucha, a po obiedzie męczy mnie cos biegunka i dziwne samopoczucie. Mam nadzieje, że to zwiastuny ;) Mąż krzyczy, że mam do lekarza dzwonić, ale w sumie te bóle to skurcze przepowiadające bardzo nieregularne, a poza tym Maluszek normalnie sie rusza jak codzień, brzuch sie zbytnio nie napina, a i czkawkę Młody ma co chwile. Ja dałam sobie spokój z kombinacjami, tzn po schodach do domu trzeba sie wtoczyc i z M tez nie ma co sobie odmawiac :P ale co do okien, to mam to w nosie zwyczajnie mi sie nie chce i nie robie. Chociaż nie wiem jak Wy, ja mam taki syndrom "Wicia gniazda", że co chwile sprzątam, zamiatam, odkurzam, piore itd. czysto musi być! Wczesniej az tak mi nie zależało, a teraz... Dziewczyny, a co do karmienia piersią, macie np. juz jakies diety, do których po porodzie będziecie sie stosować?
  24. Hej :) I po kolejnej w polowie nie przespanej nocy. Mały w nocy buszuje, ja mam milion mysli, a to o porodzie, a to o dzidziusiu itp itd i tak spać się nie da, a jeszcze mąż chrapie do ucha :P Co do witamin, to ja od 3 trymestru nie biore w ogole, bo jak wzielam to zaraz zwracałam i lekarz kazal odstawic, a zjeśc wiecej owoców i warzyw. Magnezu nie bralam osobno. Wyniki mam eleganckie, więc nie ma spiny co by sie faszerować dodatkowo. Widzę, że puchnę od zbierającej sie wody w organiźmie, kupilam o numer wieksze buty i juz ledwo wciskam na stopy. brzuch niby sie obniżył, tak wszyscy mówią, ale ja sama nie zauwazylam różnicy, bo całą ciąże dosyć nisko był. Dzisiaj o 4:30 złapal mnie ból, taki jak przy miesiączce, ale nie wiem czy to skurcz był, bo brzuch się nie napiął, a i Maly sie ruszał. Dzisiaj cmi mnie od rana w dole brzucha tak jak kilka godzin przed spodziewanym okresem, wyczekuje niecierpliwie może to JUZ :) Eh, przytyłam ze 20kg jak nie lepiej - na wage wchodze jak muszę, czyli tylko u lekarza... zrobiły mi sie rozstepy na brzuchu mimo stosowanych preparatów i picia wody, co by nawilżac... Juz jestem zmęćzona byciem w ciązy, juz naprawde zniosę wszystko byle by zdrowy Synek juz był poza brzuchem :) Idę jakis obiadek zmontować tzn drugie, bo rosół juz od dawna sobie pyrka - takie smaki na rosół mnie naszły, że nie bylo rady trzeba bylo zgotowac :) Milego dzionka
  25. Dziewczyny, czy planujecie oprócz intensywnego sprzątania domostw, uskutecznic jakies inne sposoby przyspieszające? Ja męża zamęczam troszkę :p ale On zadowolony raczej, takiemu to nigdy za wiele. Poza tym myśle, nad umyciem okien i plan jest na jutro z tym, w sobotę malowanie kuchni z Mężem, ale zamierzam sie mocno udzielać. Po schodach chodzę jak zalecali - co 2 stopień. A że mieszkam w bloku 4 pietrowym, to czasem spaceruje na góre i wracam na swoje 1 pietro ;) jeszcze o herbacie z liści malin, ale nie chce tez przesadzić. Mój lekarz zalecił działać w miarę mozliwości, bo Olafek 23.12 ważył 3500g, więc do terminu 17.01 to z 5000g może dobic :/ a ja bardzo bym chciała naturalnie urodzić.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...