Już w czasie ciąży w miarę apetytu( NIC NA SIŁĘ)jadłam czosnek- UWIELBIAM GO NADAL.. więc po urodzeniu synka jak kończył już pierwsze latka stopniowo wprowadzałam czosnek do różnych potraw. Teraz gdy synek Kacper ma już 7 lat jemy go dość często Z WIELKĄ OCHOTĄ,chociaż mąż nie jest zachwycony tym zapachem :).
Ograniczyliśmy słodkie!!. Staramy się jeść dużo warzyw i owoców- w szczególności nasze ulubione jabłka( kortlandy- PRZEPYSZNE!).
Nie kupujemy wód kolorowych, gazowanych!
Staramy się codziennie z całą rodziną wychodzić chociaż na godzinny spacerek.
Od czasu kiedy nam bardzo często chorował synuś codziennie połyka TRAN w kapsułkach.
Na razie jest wszystko w porządku
I OBY TAK DALEJ..
Serdecznie pozdrawiam