Wszyscy piszą o miodzie, tranie, warzywach, owocach, cytrusach. Tak, to prawda. Ale napiszę co ja zastosowałam dla mojej córeczki. Już we wrześniu, przed rozpoczęciem sezonu jesienno-zimowego, zapisałam moją wówczas ośmimiesięczną córkę na specjalne zajęcia dla niemowląt na basenie. Wszyscy wokół dziwili się, dlaczego to zrobiłam. "Przecież mała, będzie ci chorować" itd. Ile osób, tyle opinii. A ja wiedziałam, że jeśli córeczka przetrwa cały kurs (3 miesięczny) bez żadnej choroby, to takie zajęcia wzmocnią jej odporność i zima już nie będzie taka straszna. Oczywiście trzeba przestrzegać podstawowych zasad, po kąpieli dobrze wytrzeć maluszka, szczególną uwagę zwracając na uszy. Ciepło go ubrać, nie zapominając o czapce i szaliku. Naprawdę polecam, zwłaszcza, że prócz odporności, dziecko zyska o wiele więcej. Pływanie to doskonała forma rehabilitacji i zabawy, wspiera rozwój maluszka.