Mój synek od pierwszego dnia życia bardzo płakał podczas kąpieli. Próbowaliśmy różnych sposobów: owijanie w pieluszkę, moczenie najpierw ciałka za pomocą naszych dłoni, leżenie na gąbce, zwiększanie temperatury pomieszczenia..na nic! W końcu "niechcący" mąż przygotował dużo cieplejszą kąpiel (ok.39-40 stopni), a nasz Synek błogo rozłożył się w wanience. Stwierdziliśmy, że uwielbia on ciepłe kąpiele jak mamusia :) Żeby zanadto nie rozgrzewać go, z dnia na dzień lekko ochładzaliśmy wodę. Dziś już pasuje mu w sam raz na 37 stopni, leżąc w wanience oparty o dłoń tatusia uśmiecha się i wierzga stópkami ochlapując cały pokój :)