-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Personal Information
-
Płeć
Kobieta
-
Miasto
Ligota
Osiągnięcia Anitaa
0
Reputacja
-
O cud, zalogowało mnie. A z Kwietniówką to kiepska sprawa, jak tak można zablokować kogoś i to na tyle dni.
-
Witajcie dziewczyny. Niestety nie wiem co u Was:(nie miałam kiedy Was czytać. Wczoraj miałam koszmarny dzień, cały w nerwach. Od samego rana jak pojechaliśmy do sklepu ukradli mi z kieszeni kurtki smartfona. Spłakałam się już w sklepie bo straciłam wszystkie zdjęcia, nagrania dziecka:( no i na codzien miałm dostęp do Internetu. Później wszystko już jak na złość się układało. Na koniec M mnie wkurzył bo w nerwach zostawił mnie galerii w Tesco bez telefonu z rozbrykaną Jagodą i w takim stanie psychicznym. A przecież ja jestem od niego zależna bo on jest kierowcą. I tak się błąkałam z dzieckiem, brzuchem na granicy płaczu zastanawiając się jak mam go znaleźć. Jak w końcu mi się udało to powiedzial, że jeszcze 10 minut i by odjechał i czy wsiadam czy wracam autobusem. Także zamiast mnie wspierać to mnie dobijał. Wieczorem Jagoda mi dała czadu i myślałam, że ten okropny dzień się już nie skończy. Dziś dopiero dotarliśmy na policje żeby to zgłosić. Mam poprzedniego smartfona ale dużo trudniej się nim operuje, do komputera nie mam szans przy córce się dostać więc w żòłwim tempie będę Was nadrabiać. Póki co mam nadzieję, że u Was wszystko dobrze.
-
A słaba płeć pod względem psychiki to akurat dotyczy mężczyzn. Jak nieraz sobie pomyślę ile kobieta jest w stanie znieść... Mężczyzna nawet jednej trzeciej tego by nie podołał.
-
Madzia ja nie wiem jak teraz tną. Ja miałam operacje 20 lat temu, byłam cięta bardzo nisko, na lini włosów. Teraz cieli w tym samym miejscu. Ale słyszałam, że na brzuchu potrafią ciąć. Ciekawe czy to prawda:/ a Wiola Ciebie gdzie przecieli?
-
Hej dziewczynki:) Wiola spokojnie:) ja mam ten pokoik bardzo maleńki. Dwie małe ścianki i dookoła okna. Do tego sufit. Trochę gorzej bo belka i z kazdej strony trzeba się męczyć ale wystarczy, że wejdę na krzesło tak nisko mam. Za to M nienawidzi malowania, twierdzi, że to nie jego dziedzina i zaawsze ja się malowaniem zajmuję albo kogoś bierze. Jakbym mu powiedziała żeby tam pomalował to bym się dowiedziała, że nie trzeba bo jest ładnie. Więc wolę sobie to zrobić sama:) zależy mi żeby trochę odświeżyć przed ustawieniem mebli. U mnie w szpitalu minimum 3 doby po cc. Tylko ja to mam takiego pecha, że jak już jestem w szpitalu to nie mogę z niego wyjść. Zawsze mi coś wymyślą albo jakieś badanie się opóźnia i siedzę jak na szpilach zamiast być już w domu. Dlatego od razu ubranka dla Łucji szykuję na 5 dni:) więc zabieram pięć kompletów. Ale dziwne, jak tak Grazke wypisali szybko:/ jeszcze jak miała komplikacje:( nieciekawie jak dla mnie. U nas to nie do pomyślenia.
-
Ndorka, ja wiem, że się super czujesz i w ogóle ale jednak nigdy nie wiadomo. Zauważ jakie są przypadki. Choćby ta dziewczyna z fb widziałam jej wpis. W poniedziałek była u ginekologa, wszystko było dobrze, nie było żadnych przesłanek, że będzie rodzić. We wtorek miała trochę zabarwionego sluzu, jak dobrze pamiętam a w środę urodziła niespodziewanie:/ A to nie pierwsze takie zdarzenie bo nie raz przecież tak było, że szyjka twarda, długa a w domu skurcze i rodzenie:) No ale rozumiem Cię:) tylko tak piszę, że po prostu dobre samopoczucie to żadna gwarancja.
-
Grazka, jak zobaczyłam Julke to od razu pomyślałam, że szalenie podobna do Ciebie:))) słodziak mały:)) odpoczywaj i zdawaj nam relację jak się czujesz:) Madzia, znów mi się przedłuży. Co prawda grzejnik prawie wisi ale dziadki sobie wyjechały i zamiast zawieść jutro Jagode to jedziemy do miasta a do dziadków zadzwonić w poniedziałek i dopiero się umówić. Także musimy jakoś sobie radzić póki co. W niedzielę może pomaluje ten pokój jeśli M będzie J. zabawiał. W poniedziałek ma lekarzy, to dopiero wtorek lub środa będzie te meble składał. No i jak się uda to zrobię foto:) Ania.r. no tak myslałam, że to jakaś chemia może tak uczulić, kakao też się chyba daje po 3 r.ż. tak jak grzyby. Ja mojej jeszcze nie dawałam z tego powodu. Jeszcze miód się daje później jakoś. Ja też uważam, że facet ma prawo do traumy. Tak, przecież to człowiek. Nigdy nie wiadomo jak mózg zareaguje na to co oczy widzą. Tylko nie rozumiem, że można tak powiedzieć kobiecie i nie szukać pomocy u specjalisty. Gdyby jej powiedział szczerze jak to przezył ale zaproponował, że wspólnie jakoś przez to przejdą itd to by było co innego. Ja sobie wyobrażam jak okropnie musi się czuć taka kobieta słysząc coś takiego od męża:( Wiola dużo siły i wytrwałości dla mamy. Musi być wszystko dobrze.
-
Piszę tak na raty bo czasu dziś mało i ledwo Was nadrabiam. Wymieniamy dziś ten grzejnik w końcu. Ewalina, straszna sytuacja z tym lekarzem. A strach pomyśleć co by było gdybyś straciła czujność i mu uwierzyła. Gosia to miło, że bedziesz miała towarzystwo do spacerów:) mnie też by się ktoś taki przydał:) ale wszyscy daleko mieszkają, niestety. Ania.r. z tym swędzeniem nie wiem, może to jakieś jedzenie z chemią tak działa na synka:/ Kwietniowka no własnie tak widziałam, że coś się nie odzywasz. A to forum takie rzeczy wyprawia. Co do rozmiarów to tak bywa, że mniejszy rozmiar jest większy. Alee ja już wzrokowo wiem, który to 56 a ktory 62:)
-
Ndorka ja to Cie podziwiam za odwagę by wybrać się w taką podróż. A jak coś się zacznie to będziesz daleko od swojego szpitala:/ ale w ogole, że masz siłę. Ja ledwo mogę z auta do sklepu dojść przez te kłucia i boleści pachwin. W życiu bym się nie odwazyła. A jedziesz do mojego rodzonego miasta:) tylko zoo zimą:/ kiepsko bo wszystko pochowane, pozamykane:/ Jejku, jakie przypadki. Niesamowite, że tak mężczyzna się zachował po porodzie. Rozumiem, że mogło go coś zszokowac ale trzeba walczyć, iść na jakąś psychoterapię etc
-
U nas też pada deszcz i jakoś mi się z wiosną skojarzył. Co do prezentów to ja jestem jakaś anty. Może dlatego, że miałam przykrą sytuację gdy lekarz sam się wręcz domagał. To mnie w ogóle zszokowało i do lekarzy zraziło. Nawet nie trafiłam ja dotąd na specjalnie dobrego lekarza. Bety też nigdy nie robiłam, mimo że wiele lat się starałam o dziecko. Zawsze test mi wystarczył. Monii tak Ci współczuję z tym facetem. Nie mogę pojąć nigdy jak mężczyźni nie szanują i nie doceniają kobiet. A jeszcze w ciąży, gdy kobieta potrzebuje więcej czułości, troski i zainteresowania. Mój też się za bardzo niczym nie interesuje, o wizytach nie pamięta, wszystko muszę sama przypominać, moje samopoczucie go nie rusza. Ale to taki typ, niestety:( natomiast o obrazaniu czy braku szacunku nie ma mowy. Nie ma takich sytuacji. Tego bym nie zniosła także Cię rozumiem. Pozostałe sprawy robią mi przykrość no ale trudno, nie zmienię tego skoro on taki jest. Nie jest to jednak groźne tylko przykre. Właśnie Wiola też miałam pytać o rozmiar ubranek bo już się wahałam czy może większe powinnam mieć. Ale jak Twój Wojtuś się mieści w 56 to moja na pewno się zmieści i nic już nie zmieniam.
-
Grazka, niestety dopiero udało mi się tutaj dotrzeć. Strasznie się cieszę, że jeszcze wczoraj się wszystko udało!:) Wielkie gratulacje dla was przede wszystkim:))) Dalej nie wiem co i jak bo nadrabiam czytanie:)
-
https://mataja.pl/2014/05/pospiech-wysoce-niewskazany-o-tym-ze-dwa-tygodnie-moga-czynic-roznice/ A tu ten artykuł:) może kogoś zaciekawi.
-
Ciekawe jak u Grazki:/ Wojtuś jest słodziutki:) Camillla dobrze, że przyczyna się znalazła. Gosia, dobrze, że cierpliwie czekasz. Ja szczerze mówiąc modlę się aby Łucja jak najdłużej w tym brzuchu siedziała bo każdy dzień jest ważny dla takiego malucha i to nawet po 37 tygodniu. Jeszcze na dokładkę dziś przeczytałam ciekawy artykuł na ten temat co mnie w tym utwierdziło. Moniii ja na Twoim miejscu bym się nie zgodziła jeszcze na zdjęcie tego pessara. Co z tego, że nie będzie miała dyżuru, co za lekarz. No ale to takie moje zdanie tylko. Ewalina cudny ten kocyk, napracowałas się:) jej, że Wy macie siłe na tworzenie, zazdroszczę:)
-
To czekamy Grazka:) Ja jestem dziś tak senna, że na nic nie mam siły. Ale trochę porobiłam. Dopakowałam obie torby, swoją i Łucji, poprasowałam rano ubranka, zrobiłam pranie. Naszykowałam fotelik s w nim kocyk i pieluchy żeby M tylko gotowe dowiozł. Boję się przy moim samopoczuciu żeby nas coś wcześniej nie zaskoczyło:(
-
No Grazka muszę Ci powiedzieć, że super wyglądasz:))) Madzia królik niesamowity:))) Ja też wiadra nie będę używać bo zwykle obawiam się takich wynalazków:) wolę naszą wanienke. Ja nawet w niej miałam stracha kąpać. Wolałam jak M to robił i robił zawsze. A ja kapałam sama tylko jak akurat go w domu nie było:) Mam nadzieję, że tym razem będzie tak samo.