-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Lineczka192
-
Zima to szczególny okres kiedy temperatury spadają poniżej zera a mamy wariuja na temat ubierania swoich pociech. Ja wyznają zasadę-wszystko z rozsądkiem. Przede wszystkim ubieram dziecko na cebulkę,ale nie na cebulę mutamta giganta,tylko na zwykła cebulkę.Wystarczy podkoszulek,bluzeczka sweterek i kurtka. Przeciez to tylko zima. Normalna pora roku kiedy bakterie i wirusy giną od niskich temperatur,a zachorowań jest mniej. Ubieranie na cebulke jest ważne,ponieważ to nie ubrania trzymają ciepła a warstwa powietrza między mini.Tak jak między piórami u kaczki. CZęsto sprawdzam czy moje dziecko się nie przegrzewa. Kiedy ma ciepły karczek wiem ze jest mu ciepło,ale nie za ciepło. Pamiętajmy że dzieci więcej się ruszają na dworze i kiedy mu marzniemy im może być gorąco od wygłupów na śniegu. Wydaje mi się że kluczem do sukcesu może tez być ubieranie prze otwartym oknie.Moje dziecko nie zdąży się zagrzac w domu,a raczej przyzwyczaja powoli do temperatury panującej na dworze. I w końcu biore swój zdrowy rozsądek i wyrzucam go za okno żeby zobaczył czy aby na pewno zima przyszła. Może wcale nie jest tak zimno jak nam się wydaje. Może nie warto zakładać ciepłego kombinezonu gdy spadnie pierwszy śnieg a temperatura ledwo odbiła od zera. Idąc na dwór dbam o to żeby szły ze mną trzy pary rękawiczek. Warto je zmienic kiedy dziecko zamoczy w śniegu. Buty musza byc przewiewne i ciepłe,wodo i wiatro szczelne. Wtedy można zrezygnować z dwóch par skarpet-jak moja mam robiła 30 lat temu za mną:) Ubrania musza byc wygodne,poruszanie w zimie gdy jest śnieg czy błoto i tak jest wystarczająco trudne.
-
Jest siódma rano,na dworze leży biały puszysty śnieg a mróz maluje na szybach piękne pejzaże. Otwieram polowi oczy i przecieram je ze zdumienia. Moja mała córcia przespała całą noc,a teraz leży grzecznie w łóżeczku szczebiocząc głośno historie w swoim własnym języku. I nie budził jej ani pusty brzuszek,ani mokry pampers ani brak mamusi. Leży i wpatruje się we mnie swymi wielkimi niebieskimi oczętami. Widzę w nich radość życia ,miłość i szczęście.A ja,wyspana jak nigdy wcześniej,wstaje w podskokach i pędze do moich 62cm szczęścia aby nie stracić ani minuty z tego pięknie zapowiadającego się dnia!
-
-
Mieszkamy w małej podlubelskiej wsi. U nas nie ma chodników ale ruch drogowy jest wzmożony,więc musze na swoje dzieci strzec jak oka w głowie. Żeby dotrzeć do sklepu,szkoły czy choćby sąsiada musimy iść dość ruchliwej drodze. Zwykle idziemy poboczem,ale w niektórych miejscach musimy schodzić na jezdnię. Nie da uniknąc się poruszania po szosie,więc jako mama urwisów muszę mieć oczy dookoła głowy i poruszać się z szybkością światła. Nie ukrywam że nie jest to proste ale mam kilka trików. Podczas spaceru staram się zwykle brać wózek,rowerek,sanki czy chociażby plecaczek. W wózku i rowerku dziecko ma dość ograniczone ruchy,więc można uniknąć nieszczęścia.Natomiast plecaczek ma specjalną szelkę która mogę kontrolować pociechy. No cóż-może ktoś powie,że to smycz,a ja mówię że to bezpieczeństwo. Rowerek jest póki co taki z prowadnicą,ale już ćwiczymy zażądanie kasku i ochraniaczy,żeby bezpiecznie poruszać się większym dwukołowcem. Teraz ,kiedy noce są długie pamiętam o odblaskach.Kupując ubrania i buty pilnuję żeby miały jak najwięcej odblasków z każdej strony-to gwarantuje widocznośc na drodze nocą. Ale nasze bezpieczeństwo drogowe zaczyna się w domu. Mamy książeczkę uczącą zasad poruszania się po drodze. Poznajemy znaki, uczymy jak zachowac się na przejsciu,jakie są zasady jeżdzenia na rowerze,która stroną jezdni się chodzi.Edukacja to podstawa. Makieta zrobiona z kartonu świetnie się sprawdza,to super zabawa i nauka w jednym. Mamy tam znaki drogowe,jezdnię,skrzyżowanie i ludziki. Warto zaszczepić w dziecku wiedze która zapunktuje na lata. Jeśli mówimy o bezpieczeństwu na drodze nie można pominąc najczęstszego pojazdu którym się poruszamy-samochodu. Nie wyobrażam sobie moich dzieci jadących bez fotelików i podkładki. Zanim wysiądą zawsze sprawdzam czy jest bezpiecznie. Jadąc tłumacze im dlaczego wykonuję dane manewry. One same dopytują. Wydaje mi się że zamin staniemy się uczestnikami ruchu drogowego musimy najpierw włączyć myślenie i to wystrczy.A ja ,jako rodzic,musze włączyć myślenie za mnie i za moje dzieci.Być krok przed nimi i móc przewidzieć ich ruch zanim go wykonają.
-
-
Nie ma tak dobrze jak u Mamy. To każdy wie i nikt temu nie zaprzeczy.A gdzie u Mamy jest najlepiej- wiadomo w brzuszku.Jest tam miło, ciepło, przytulnie,wilgotno.Mamusia daje do jedzenia wszystko co najlepsze i zabiera co nie potrzebne.Ale przede wszystkim otacza swoje dziecko w każdym calu.Każdy milimetr jego ciała,każdą komórkę.To tak jak przytulała cała ciała dziecka całym sobą.Jakie to przyjemne.Daje poczucie bezpieczeństwa i miłości. Dlatego kiedy dziecko rodzi się na świat szuka tego co znał,co dobre,co sprawia przyjemność. Chce żeby znowu było mu tak przytulnie. Lgnie do ciała mamy-zna jej zapach,dotyk,ciepło,tembr głosu. Każdy malutki sensor na skórze maluszka reaguje z błyskawiczną szybkością na dotyk,na przytulenie. Daje dziecku poczucie bezpieczeństwa.Bo czy ktoś dorosły mógłby zasnąć czują się zagrożonym?Maluszek ,kóry właśnie przyszedłna świat nie widzi za dobrze,uszka ma zatkane wodami płodowymi,a świat odbiera właśnie dotykiem.Dziecko tak samo potrzebuje poczucia bezpieczeństwa i zaspokojenia potrzeby bliskości. Dlatego najpierw często domaga się piersi,nawet kiedy nie jest głodne. Potem domaga się noszenia na rękach,uścisków,całusów.Bo chce być blisko. Lecz największą bliskość widzi właśnie w przytulaniu. Więc przytulajmy nasze pociech,do woli!
-
-
-
-
-
-
Jest taka zabawa, która nigdy się nie nudzi. Pozwala mojemu dziecku zostać projektantem, małym odkrywcą, uczy kreatywności i rozwija wyobraznie. To tworzenie własnych zabawek z rzeczy dostępnych w domowym zaciszu. Mogą to być butelki, gazety, puszki czy nakrętki.
-
Konkurs "Wzmocnij odporność swojego dziecka"
Lineczka192 odpowiedział(a) na Redakcja temat w Konkursy
Odporność mojego dziecka wzmacniam od wewnątrz.A mianowicie odpowiednią dietą. Bogatą w witaminy minerały kwasy omega. Moje dziecko od małego nie stroni także od naturalnych antybiotyków występujących w przyrodzie- czyli popularnego czosnku i cebuli. Odporność wzmacniają także codzienne spacery. ?Nie zaleznie od pogody. Dodatkowo mała suplematacja witaminowa nikomu nie zaszkodziła. -
-
-
Idealny sposób to zabawa w akuku.Maluszek chowa sie pod kocykiem i kiedy sam chce wychodzi spod niego.W ten sposob oprócz świetnej zabawy osawja się z ciemnością.