Skocz do zawartości
Forum

Lea81

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Lea81

  1. Mi ciąży nie tylko nie brakuje, ale jestem przszczęśliwa, że już w niej nie jestem... cieszę się, że wrociła moja sprawność,ogę się schylać, spać w dowolnej pozycji i nie sikać co 5 min:) Co do kolejnego dziecka to ja raczej się nie piszę, miałam traumatyczny poród i nigdy więcej nie chcę tego doświadczyć. Koniecznie muszę podpytac ginkę o te tabletki o których pisze Kostwecia, na bazie progesteronu, bo sama prezerwatywa faktycznie jest stresujaca... Ja wziełam urlop roczny. Nie wiem czy tyle wytrzymam, bo lubię swoja pracę a nie cierpię siedzieć w domu. Mam nadzieję, że z czasem będzie łatwiej, bo Maja będzie większa. Jak na razie dopadła mnie depresja, marzę o tym, żeby się pożądnie wyspać:/
  2. Anna ja mam te niemieckie. Co do probiotyków to mi też polecano te o których wspomniałaś. My na razie musimy odstawić wszystkie krople na bazie simeticonu bo jak się okazuje mogą być przyczyną zaparć, które ma moje dziecko... zabijcie mnie albo sama to zrobie. Jak nie kolki to zaparcia, juz mi ręce opadaja.
  3. Tantum nie chcę zapeszać ale u nas chyba działa. Od trzech dni nie ma kolek, chociaz wieczorem Mała denerwuje się i popłakuje ale ewidentnie nie jest to spowodowane bólem brzucha, tylko zmęczeniem i rozdrażneniem. Skubana nauczyła sie chodzić spac o 22 i wczesniej robi sceny:) W dzien się czasem napina i płacze przy co niektórych bączkach ale to zdecydowanie nie są kolki! zobaczymy jak będzie dalej. Martwi mnie tylko, że ona tak rzadko robi kupkę bo od niedzieli znowu ani widu ani słychu:) Co do tych środków na kolkę to większośc jest na bazie tego samego składnika co jest w espumisanie ale o dziwo tylko sab simplex u nas podział jakoś. U każdego pewnie sprawdza się coś innego. Ja jeszcze planuję podawać jej probiotyk za jakiś czas może to pomoże na kupki.
  4. A i jeszcze odnośnie termoforka, to Maję bardzo uspakaja jak się masuje brzuszek tym ciepłym termoforkiem - przynosi jej wyraźną ulgę.
  5. Tantum, pamiętaj że to wszystko minie, brzuch prędzej czy później się wchłonie ale niestety szczególnie po cesarce trzeba trochę czasu odczekać. Mi też waga stanęła w miejscu i ani drgnie, ale widocznie tak ma być. Ja przez pierwszy tydzień po porodzie codziennie płakałam pod prysznicem jak widziałam siebie w lustrze. Taka depresja to normalna sprawa, pamiętaj że ciągle sterują nami hormony:) Najlepszym sposobem na tą depresję jest pójście do fryzjera, na zakupy - takie przyziemne babskie sprawy jak maseczka na twarz, maniciure i od razu człowiek się czuje lepiej. Polecam bo sprawdziłam na sobie:) My też zakupiliśmy już sab simplex bo bobotic się raczej nie sprawdził i wczoraj nie było kolki ale czy to zasługa sab simplexu czy przypadek to się okaże. Maja zrobiła nareszcie kupkę ale ciągle się napina i puszcza bączki które ją chyba bolą bo płacze przez to. Wasze dzieci też tak mają? No i niestety Małej pojawiły się jakieś krostki na buzi, nie wiem czy to potówki czy jakieś uczulenie, na razie smaruje mąką ziemniaczaną ale jakoś nie przechodzi. Z takimi rzeczami idzie się do lekarza? czy co ja mam robić?
  6. Kurcze Maja nie robi już kupy 4 pełne doby, teraz leci 5! próbowałam metody z termometrem ale nic nie ruszyło. Co ja mam zrobic?? Ja chyba osiwieję jak tak dalej pójdzie...
  7. Anna biorę euthyrox, tak mi kazała moja endokrynolog. 27 marca mam wizytę i zobaczymy co wyjdzie w badaniach. Jak będzie ok to pomału odstawię pewnie. Kostewcia ja niestety karmię na żądanie... ale tylko dlatego, że u nas nie za bardzo się da inaczej bo mała ma ogromny apetyt i strasznie ryczy jak jest głodna. W dzień to wypada jakoś co 2, 3 godziny ale są momenty kiedy co pół godziny chce coś podjeść. Parabowałam ją przetrzymywać dla własnej wygody ale niestety nie da się... W nocy je co 4, 5 a nawet czasem 6 godz.
  8. Malinka wielkie dzięki!! będę próbować...
  9. O matko Malinka współczuję Tobie i Małemu... Jak ja zapakuję Maję w cos takiego to będzie taka awantura... Dziewczyny a powiedzcie mi dokładnie jak sie stosuje tą metodę z termometrem w pupci? bo Mała już drugą dobę nie robi kupki i widzę, że ją to męczy.
  10. Malinka, to Tantum pisała o wypróżnianiu :) Ale powiem Ci, że zmartwiłaś mnie z tym ortopedą, bo moja Maja też się układa w łuk dokładnie tak jak piszesz... my mamy wizytę za tydzień dopiero i aż się boję.
  11. Tantum, co do bobotica to tak od 28 dnia życia, my się na szczęście łapiemy:) Od początku można podawać np. delicol - możesz spróbować. Co do diety... to opinie są podzielone czy dieta ma jakiś wpływ na kolki czy nie ma. Zależy co je powoduje, ale jeśli powodem kolek jest nierozwinięty do końca układ pokarmowy to nie ważne czy jest dieta czy nie ma, kolki bedą i tak, nawet na sztucznym mleku, bo to bez znaczenia. Ja słyszałam taką teorię i sama się do tego przychylam, że należy jeść wszystko ( chyba że coś ewidentnie powoduje uczulenie) bo wtedy organizm dziecka szybciej i sprawniej nauczy się trawić i w przyszłości będzie miał mniej problemów na tle trawienno, żołądkowo wydalniczych:) U nas bardzo pomaga na bóle brzuszka ciepły termofor z pestek wiśni, mała zasypia z nim na brzuszku. My na szczęście nie mamy problemów ze skórą ( odpukać) czasem jej coś wyskoczy, ale goi się w mgnieniu oka, jednak taka młoda skórka to coś niesamowitego.
  12. U nas już trochę lepiej, w dzień odkryłam, że Mała się nie najada z jednej piersi tak jak robi to w nocy, więc od jutra mam plan karmić ją w dzień na raz z dwóch piersi i zobaczymy jak będzie. Ogólnie Maja ma lepsze i gorsze dni bo czasem potrafi spać non stop a czasem cały dzień marudzi. W nocy odpukać śpi po 5 godzin ciągiem. Tantum co do herbatek to kup taką najzwyklejszą herbatkę koperkową w aptece zamiast hippa który jest duzo droższy i do tego słodzony. Ja podawałam juz herbatkę koperkową ale nie wiem czy to pomaga czy nie. My dajemy małej bobotic i jest ogromna poprawa, jak na razie kolki zniknęły i mam nadzieję, że nie wrócą.
  13. Malinka no to witaj w klubie:/ Moja Maja w dzień jest nie do zniesienia praktycznie, cały czas wisiała by na rekach albo na cycku a jak nie to jest ryk... Mam nadzieję, że dzieci szybko z tego wyrastają bo ja już nie mam sił na nic.
  14. Asti trzymam kciuki za szybkie rozwiązania:) U mnie 3 tyg po porodzie i ciągle krwawienie jest, do tego wczoraj przeforsowałam się na spacerze i boli mnie ta cała rana... Z naszej Mai zrobił się mały terrorysta, w dzień nie chce się jej samej leżeć w łóżeczku ani spać tylko ciągle na nas wisi i generalnie się złości o wszystko, najchętniej wisiała by na cycku cały dzień. Właśnie mąż zabrał ją na spacer a ja idę się zdrzemnąć bo ledwo żyję a to dopiero środek dnia...
  15. U mnie po porodzie zeszło tylko 4 kg :/ ale byłam opuchnięta bardzo plus cycki urosły mi do niebotycznych rozmiarów i miałam nawał więc były mega ciężkie. Jak zeszła opuchlizna to kilogramy zaczęły lecieć na łep i szyję i teraz zostały 2 na plusie w stosunku do wagi sprzed ciąży, ale mała tyle je, że coś mi się wydaję, że to tylko kwestia czasu kiedy wrócę do swojej wagi... Co do brzucha - to mi się bardzo szybko obkurczyła macica - ból miłam tylko ok. 3 dni po porodzie, brzucha nie mam już ale został mi nadmmiar skóry i nie moge na to patrzeć... jeszcze ta wstrętna ciemna kreska na brzuchu, nie wygląda to dobrze. Myślicie że ta skura też się obkurczy??
  16. My byliśmy wczoraj na pierwszym spacerku, wcześniej "werandowaliśmy" Maję na balkonie:) U nas zazwyczaj w nocy mała przesypia 4 a nawet 4,5 godziny, może dwie noce miała takie, że coś ją męczyło i dała nam trochę popalić. Tak więc teraz wypijam hurtowe ilości herbatek koperkowych, kminkowych i rumiankowych:) jem praktycznie wszystko ale uważam na rzeczy wzdymające no i jest lepiej. Majka co do krwawienia, ja jestem 2 tyg po porodzie równo i nadal krwawie, może nie jes tego tyle co na początku ale ciągle jednak coś tam leci. Co do hemoroidów, to też niestety mam ten problem, mi polecono maść avenoc, którą można w odróżnieniu od większości maści stosować w trakcie karmienia, no i muszę powiedzieć, że pomaga. Do tego można dokupić też czopki ale to chyba na hemoroidy wewnętrzne bardziej. Słyszałam jeszcze, że pomagają płukanki z kory dębu ale jeszcze tego nie próbowała.
  17. Tantum i Majka ogromne gratulacje:)) w końcu się doczekałyście swoich maleństw! Tantum mówiłam Ci, że te usg często są od czapy:) Trzymajcie się dziewczyny i czekamy na relacje.
  18. Ja jem jabłka :) i na sczęście nic się nie dzieje, ponoć można jabłka piec albo jeść takie z kompotu.
  19. Malinka, Anna dziękuję:) Tantum, trzymam za Ciebie mocno kciuki! Co do diety przy karmieniu, czemu nie wskazane jest jedzenie cytrusów? one uczulają czy źle wpływają na trawienie? Bo mi położna powiedziała, że generalnie moge jeść to co w ciąży, a ja w ciąży pochłaniałam cytrusy hurtowo:) no i teraz mi ich brakuje, bo na razie wyłączyłam je z diety...
  20. Dziękuję kochane w imieniu Mai :) Co do macierzyństwa to mi się trafił jak na razie bardzo spokojny egzemplarz, Malutka śpi z przerwami na jedzenie, płacze tylko jak jest głodna i jak męczy ją brzuszek:/ Od początku też ładnie jadła z piersi, umiała się idealnie przyssać i generalnie wszystko z nią jest super, gorzej ze mną. Mam teraz nawał, z którym nie umiem sobie poradzić, stosuję wszystkie metody od okładów zimnych, ciepłych, z kapusty, częstego przystawiania dziecka, przez jakies picie szałwi itd. i było wczoraj już minimalnie lepiej a dzisiaj znowu piersi wielkie, twarde i czuję, że robią się zastoje... Do tego spuchły mi nogi strasznie, mam stopy i kostki jak słoń i boli mnie bardzo ta rana poporodowa mimo, że wcześniej było w miarę ok. Nie wiem czy coś się tam nie dzieje. I powiem Wam, że czuję się przez to wszystko koszmarnie, do tego dochodzi pewnie zmęczenie, ech... Co do laktacji ja odpuściłam na razie czekoladę, cytrusy i to chyba tyle, resztę jem normalnie.
  21. Hej dziewczyny, dziękuję Wam :) Dodaję zdjęcie mojej córy :)
  22. Wiesz co, to nie chodzi o to , że ktoś był dla mnie nie miły bo jeśli o to chodzi to było super przy porodzie, chodzi o to że ja miałam bardzo nietypowy poród i najpierw zlekceważyli mnie na izbie przyjęćm, że wymyslam, potem drugi raz też o mało co mnie nie przyjeli bo oni chyba mają jakieś jedno wyobrażenie o porodzie a u mnie bylo tak ze po fazie bardzo regularnych skurczy co 10 min przez prawie 12 godzin nie było rozwarcia a zaraz potem dostałam skurczy krzyzowo partych co uwierzcie mi jest nie do wytrzymania, szczególnie że przeć nie można bo się zaszkodzi dziecku a krzyżowe bóle kto miał ten wie jak wyglądają. I ja byłam już na granicy wytrzymałości bólowej i mimo, że miałam wypełnioną deklarację u anastezjoliga i chciałam i prosiłam o znieczulenie to oni zrobili wszystko zeby mi go nie dac.... zreszta z tego co wiem inne dziewczyny tez nie dostały. A i jeszcze przez cały poród miałam skurcze parte co ok 3 d0 2 min. sama nie wiem jak ja to wytrzymałam... No a do tego nałożyły się inne rzeczy bo porozrywało mi się co nieco i nie mówie tu o kroczu które i tak miałam nacinane, potem okazało się ze jest bardzo krótka pępowina co utrudniało ponoć wyjście dziecka, a na koniec jeszcze nie wyszło całe łożysko więc było i łyżeczkowanie ( bół masakryczny) i potem zszywanie narządów wewnętrznych, też bolało jak nie powiem co mimo, że niby miejscowo znieczulane to było. I u mnie nie było czegoś takiego, że mogłam zapomnieć o bólu jak mi położą dziecko na brzuch...
  23. Hej my już od wczoraj w domu:)) Malinka gratulacje!! Asti ja też jestem baran:) i fakt trochę trudny charakter mam:) Anna cieszę się u Was się układa wszystko dobrze. Tantum trzymam za ciebie omcno kciuki, współczuję strasznie, że musisz tyle siedzieć w szpitalu, ja ledwie wytrzymałam tam... szkoda gadać. Nasza Maja jest jak na razie bardzo grzeczna duzo śpi i ogólnie jest przekochana. Karmienie jak na razie tez ok od wczoraj mam nawał, mam nadzieję, że szybko przejdzie:) też robię okłady ciepło zimne no i Małą przystawiam częściej. O porodzie nie będę pisać, bo jak dla mnie to było bardzo traumatyczne przeżycie i nie chcę nikogo straszyć. Ogólnie nasza służba zdrowia mnie wnerwia maksymalnie!!! Bo mogło by byc zupełnie inaczej. No ale było jak było i cieszę się, że mam to za soba już i ten cudowny prezent w postaci córeczki przy sobie już.
  24. Dzięki dziewczyny. Z dzieckiem na sczęście wszystko ok, przepływy dobre, wody płodowe są, wszystko niby jest ok. W sumie nikt nie był mi w stanie wytłumaczyć czemu mnie boli, wydaje mi się, że oni to w ogóle myśleli że ja coś sobie wymyslam... Muszę iść się spróbować przespać bo jestem koszmarnie padnięta po ostatniej nocy a być może znowu będę musiała jechać do szpitala.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...