Co prawda szkoła rozpoczęła się już jakiś czas temu ale muszę opowiedzieć Wam historię, która mi się przydarzyła... Poszłam z córcią na zakupy, wchodzę do galerii, patrzę - nowy sklep. Podchodzę niepewnie. W sklepie tłumy. Myślę, co to? Czyżby rozdawali rzeczy za darmo? To niemożliwe. Wchodzę do środka, biorę koszyk i ruszam na łowy. Przechodzę między regałami, skradam się jak pantera. Ciuchy damskie, męskie. Wchodzę w dział dziecięcy. Co mnie tu spotka? Patrzę, koszulka Hello Kitty, podchodzę szybciej i wrzucam do koszyka, co by mi nikt nie podkradł. Córcia będzie zadowolona. Idę dalej... Obserwuję otoczenie, ludzi... Widzę buty, śliczne różowe tenisówki. Chwytam jedne i siuuup do koszyka, rzut za trzy punkty. Idę dalej... Co widzę? Zeszyty! Piękne Hello Kitty, od razu ląduje jeden w koszyku, ponieważ mam w domu zaciętą fankę i kolekcjonerkę wszystkiego, co związane z tym kotkiem. Podchodzę do kasy, miła pani proponuje doładowanie. Dziś podziękuję ale obsługa w tym sklepie przemiła. I wiecie co? Za wszystko zapłaciłam grosze. A co zrobiłam z zaoszczędzonymi pieniędzmi? Poszłam na przepyszną latte i lody z bitą śmietaną, w końcu sporo zaoszczędziłam :) Od tamtego czasu PEPCO to mój sklep nr 1!