Uwielbiam Maję i Gucia za ich wieczny optymizm i radość,
jako mała dziewczynka z utęsknieniem czekałam tę bajkę, a teraz kiedy sama mam synka - zresztą o imieniu Gucio - wspomnienia wracają gdy patrzę jak on czeka na tę bajeczkę. Myślę, że gdyby siedząc na kanapie mógł przytulić pszczółki do siebie byłby przeszczęśliwy - bo przecież Maję wszyscy znają i kochają :-)