Skończyła się zima,więc postanowiliśmy wyruszyć na poszukiwanie wiosny.Ja wraz z moimi nieodłącznymi miśkami,które nawet na minutę nie zostawiają mnie samą:P
Byliśmy pewni,że jak tylko wyjdziemy to zaraz ją znajdziemy...
Niestety,najwidoczniej wiosna miała ochotę pobawić się z nami w chowanego,a może zaspała,może się spóźnia?.Szukaliśmy wszędzie,uważnie obserwowaliśmy,nawet staraliśmy się nie rozmawiać,żeby nasze uszy jej przypadkiem nie przeoczyły,nawet moja mała gaduła,która nie szczebiocze tylko wtedy,gdy śpi - tym razem cichutko sobie tylko podśpiewywała. No więc cicho sobie wędrowaliśmy,wędrowaliśmy i wędrowaliśmy...ale oprócz szeptanej piosenki mojej córci -nic więcej nie zaobserwowaliśmy.Postanowiliśmy zatem zmienić taktykę.Moja mądra córeczka wpadła na pomysł by zapytać ptaki,czy może wiosny gdzieś niedaleko nie widziały?Niestety dla parkowych ptaków byliśmy chyba mało
atrakcyjni-nie chciały z nami rozmawiać,ba, nie zbliżały się do nas nawet na wyciągniecie ręki.Krzyczeć przecież nie będziemy,bo jeszcze wiosnę wystraszymy,tak stwierdziła córcia:).Na szczęście poczciwe gołębie za kawałek bułki wszystko nam ładnie opowiedziały,gdzie i kiedy wiosny szukać,no więc zaopatrzeni w wszystkie potrzebne informacje,gotowi do drogi,tym razem zabraliśmy też tatę,wybraliśmy się na alejki w pobliskim parku,z wiadomych źródeł,wiedzieliśmy że tam wiosna zostawi swój ślad..nie szukaliśmy długo,gdy naszym oczom ukazały się okwiecone drzewa,żółte,białe,różowe!! Maja przecierała oczy ze zdumienia-mamo,mamo,tato popatrz różowe kwiaty,różowe-jakie piękne,mamo ! Tu dodam,że mam córeczkę uwielbiająca kolor różowy. Alejki obeszliśmy kilka razy,wciąż nie dowierzając jaka ta wiosna magiczna,bo przecież ona to wszystko w jedną noc sprawiła,córka oczywiście nas uspokoiła,że wiosna ma swoje małe pomocnice,które nazywają się wróżkami wiosennymi,i z ich pomocą wiosna zimę przepędziła i się na dobre u nas rozgościła.Kwiatami łąki,parki,drzewa obsypała.Słoneczku energii większej dodała,ptakom śpiewać pozwoliła.Oczarowani spacerem zakończyliśmy go późnym popołudniem,ku uciesze naszych miśków zabraliśmy kilka gałązek z kwiatami do domu,by się rano obudzić i się upewnić że nie był to sen,że TAK,TO JUŻ WIOSNA,TA NAJPRAWDZIWSZA,PIĘKNA,ZIELONA I TAKA CUDOWNA.