Skocz do zawartości
Forum

Wiki20pl

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez Wiki20pl

  1. Przepraszam że wczoraj nic nie pisałam, ale miałam nieszczęscie w domu. Mieszkamy w blokach gdzie trzeba sobie samemu palić w piecu i mamy taki piec węglowy i jakoś przedwczoraj wieczorem wracamy od znajomych, a tu kupa dymu w mieszkaniu:36_2_13: SZOK !!! Musiała być duża temperatura w mieszkaniu bo aż mi w kuchni kasetony poodpadały, więc wczoraj miałam pełno roboty. Wszystko w sadzach no i mąż zakładał nowe kasetony. Wieczorem myślałam że padne więc nie miałam na nic siły, ale jż wszystko jest w porządku i już posprzątane.

    robaczek1 Kupiłam wózeczek przez allegro. Był on używany tylko 7 miesięcy i stan jest dosłownie jak nowy. Jestem zadowolona :36_2_15:

  2. robaczek1 Ogólnie się nie martwie. Ja też czuje ruchy dziecka i to nieraz jak kopnie to aż mnie zaboli. Ostatnio nawet mąż zobaczył jak mi skóra na brzuchu podskakuje :36_2_15: , ale na USG chcemy iść bo nawet nie wiem ile ten Nasz skarb waży, a ile ma cm to już wogóle nikt nigdy mi nie powiedział (w szpitalu jest poprostu koszmar z tym USG) Tym bardziej że prywatnie zrobią mi USG dokładnie i chociaż mąż będzie mógł zobaczyć malucha.

    sylwia77 Ja też kupowałam wózek z allegro i jest poprostu świetny. Jesteśmy z mężem bardzo zadowoleni :)))))))

  3. bajustyna Wiesz ona ostatnio mi sprawdziła pępowine, łożysko ile jest wód płodowych ale o dziecku to chyba nic, a nie sorry jedynie co widziałam to jak bije serduszko dlatego postanowiliśmy z mężem że pójdziemy prywatnie. Moja gin też przyjmuje prywatnie ale niestety nie ma aparatury USG. Pamiętam że przy pierwszym USG gin pytała się mnie czy chce skierowanie czy pójde sobie prywatnie no ale ja chciałam skierowanie tylko że nie wiedziałam że to badanie tak strasznie wygląda. Kilka minut i po sprawie. Koszmar - dosłownie tak na odwal się. Jutro mam wizyte to jej powiem że teraz będe szła prywatnie na USG.

  4. Agnieszka31 Dziekuje za cierpliwość :) mam nadzieje że już niedługo poznam płeć

    Miranda33 No jasne że najważniejsze żeby było zdrowe, a przecież wychowa się czy to będzie chłopiec czy dziewczynka :)

    bajustyna Ja chodze państwowo i tam tak za bardzo nie chca robić często USG, a w sumie niedawno miałam i mi znów skierowania nie da, ale wczoraj rozmawiałam z moją koleżanką z pracy i jej siostra (będzie mieć dzidzie w marcu) poleciła mi lekarza prywatnego który robi USG ciąży u Naszej miejscowości. Ona chodzi tez państwowo nawet do tego samego co ja ale mówiła że USG zawsze robi prywatnie. Idzie płaci i robi jej wszystko, mierzy dzidzie, waży mówi co gdzie jest, daje zdjecie, a ja mam jedno zdjęcie jeszcze w dodatku z 12 tygodnia, a w szpitalu to mi tylko tak robiła. Sprawdzała czy wszystko jest ok. Ja nawet nie wiem ile moje dziecko waży i mierzy i wczoraj postanowiliśmy z mężem że pójdziemy w przyszłym tygodniu do niego. Wizyta też nie jest droga bo 50 zł (myslałam że drozej) Mój mąż chociaż zobaczy dzidzie bo w szpitalu nie chcą wpuszczac na USG osób trzecich nie wiem czemu.
    Wiec jak tylko sie dowiem płci odrazu Wam napisze :smile_jump:

  5. miranda33 Agnieszka31 Nie mam pojęcia kiedy nastepne USG ale to dopiero za jakieś 6-7 tygodni :36_2_58: niedawno miałam USG a zresztą moja gin twierdzi że nie ma potrzeby robić USG cześciej bo wszystko jest ok no chyba że bym się naprawde źle poczuła, więc troche poczekam na płeć :(

  6. bajustyna Dzięki w sumie ten kolorek jest taki jasno niebieski. Na rysunku był turkus a jak przewieźli nam wózek to jest bardziej niebieski i szczerze to ładniejszy niż na rysunku:smile_jump:
    Imiona mamy dla dziewczynki Majka a dla chłopca Norbert. Mam nadzieje że na tym ostatnim USG poznamy już płeć. Dzisiaj znów nie śpie od 4 bo tak sie małe strasznie wierciło. Teraz chyba usnęło bo mam chwile spokoju :) a co do tabletek to ja przez całą ciążę biore Feminatal N to jest zbiór wszystkich witamin.

  7. Jul Ja np robie pierś z kurczaka w jakimś sosie (boloński, chiński itp kto jaki lubi) z makaronem (kroje pierś na małe kawałki potem smaże dodaje sos i ewentualnie można dodać pomidorka a potem mieszam z makaronem, makaron jaki chcesz ale mnie najbardziej smakuje ze świderkami pychotka-spróbuj) taki szybki obiadek :)

    a dziś miałam ziemniaczki, pulpety z sosikiem i surówka

  8. Hej !!! Ja dziś sama w domciu. Męzowi już sie zwolnienie skończyło (ale nie był chory tylko miał bardzo stłuczoną stope przygniotło ją drzewo) szkoda bo jakoś się przyzwyczaiłam do tego że jest ze mna w domu.
    Właśnie przyszła paczka. Kupiliśmy wózeczek dla dzidzi:smile_jump: powiedzcie mi czy kolor taki wpadający w turkus pasuje dla chłopca ? Bo taki mamy wózek, a niestety nie wiem czy będzie chłopiec czy dziewczynka. Dobra lece bo mąż zaraz wróci z pracy i musze obiadek naszykować. Trzymajcie się papa

  9. bajustyna Śliczna ta Twoja córcia :36_4_1:
    No właśnie fajnie jak dziecko ma swoje ulubione postacie z bajek. Mam nadzieje że moje dziecko polubi tygryska albo jakiegoś innego zwierzaczka z Kubusia Puchatka:36_2_27: a jak polubi inną postać to oczywiście uszanuje jego wybór:smile_move:

  10. Hej !!! No a ja sobie już pospałam. Maluch wierci się jak może już od godziny no i oczywiście pierwsze śniadanko zjedzone :36_11_15: Za oknem mnóstwo śniegu a juz było tak wiosennie:36_2_58: czyżby zima wracała ??

    robaczek1 Masz racje to takie gadanie o tym decydują nasze dzidzie chociaż już nie moge sie doczekać :smile_jump:

    A na zakupach byłam nie kupiłam zbyt wiele bo 2 śliczne kaftaniki, termometr do wody, ręczniczki i moja siostra kupila śliczną czapeczke z tygryskiem z Kubusia Puchatka (ona ma bzika na tym punkcie:in_love:) jak sie domyślacie ona będzie chrzestną wiec moje dziecko będzie zasypane tygryskami he a co u Was ?? Mam nadzieje że Wy sie chociaż wyspałyście hehe:zwyrazami_milosci:

  11. Na wysokiej wieży siedziała księżniczka i czekała aż wyjdzie służąca. Nie wiedziała kiedy król poprosi ją aby skończyła się ubierać. Dzisiaj miał być wspaniały dzień pełen dobrych i ciekawych przygód. Kiedy król już wrócił dał jej złoty ząb i depilator z nasadką mrożącą. Księżniczka już dawno wiedziała jak tego użyć. Zebrała się na odwagę i postanowiła wykorzystać chwilę na wyrzucenie z szafy starego kapcia. Już dawno powinna była to zrobić. Ale nie miała siły gdyż zapach był bardzo intensywny. Co postanowiła? Wyrzuciła szafę. A z nią drogocenną biżuterię. Nie mogła uwierzyć, że jest taką gapą. Ale to jeszcze nic, w szafie były także jej ulubione pantofelki, dlatego też postanowiła założyć kalosze do swojej pięknej sukni i pójść na bal. Wyglądała śmiesznie ale to nie było najważniejsze. Król kiedy ją zobaczył zamarł z wrażenia, kazał jej natychmiast założyć pantofelki, ale księżniczka uparcie twierdziła że w kaloszkach jest jej wygodnie. Król posmutniał. Miał nadzieje że księżniczka zrobi to co kazał. Niestety tak upartej, nieznośnej dziewuchy nie da się zmienić. Aczkolwiek, wpadł na pewien pomysł. Rozkazał nadwornemu magikowi zaczarować kalosze. Tak więc magik nie wiele myśląc wyjął z pod peleryny magiczną różdżkę, skierował ją na kalosze. Czary mary i wstrętne kalosze zmieniły się w przecudne, szklane pantofelki. Teraz księżniczka cierpiała obrażona a jej łzy zamieniały się w kryształy. Spojrzała na podłogę i nie mogła uwierzyć własnym oczom. Jak to mogło się stać!!! Kryształy zmieniły się w przepiękne czerwone róże. Chciała zerwać choć jedną ale ukłuła się w palec. Wtedy z jej krwi niespodziewanie pojawiła się wielka plama. -To niemożliwe - powiedziała, jak teraz posprzątam, przecież nie mam pod ręką żadnej ściereczki. Na szczęście wróciła służąca i na widok tego bałaganu zemdlała. Wtedy Księżniczka zrozumiała że sama musi uporać się z ta wielka plamą. Podciągnęła rękawy, wzięła ściereczkę i zabrała się za sprzątanie. Jednak plama wcale nie dawała się zetrzeć, wręcz przeciwnie, robiła się coraz większa i większa. Księżniczka zrobiła smutną minę ale nie poddawała się, obiecała przecież że stanie się wreszcie samodzielna. Miała w końcu 25 lat i musiała wreszcie dorosnąć. Koniec z beztroskim życiem dziecka, pełnym zabaw i przyjemności. Miała przecież wyjść za króla który był mądry, dojrzały i oddany dla swych poddanych. Bardzo się księżniczce podobał i była szczęśliwa, że oczarowała go swoją osobą. Taki król to prawdziwy skarb i dobry. Ślub miał się odbyć w pewną zimową noc pod gwiaździstym niebem. Księżniczka była przerażona i dostała, strasznych boleści brzucha. Ale wnet zjawił się lekarz nadworny i zbadał księżniczkę.
    Stwierdził biegunkę o ostrym przebiegu , zalecił dietę . Księżniczka ucieszyła się, że może schudnie przed swoim ślubem. Zadzwoniła do swojej przyjaciółki i poprosiła ją o pomoc w wyborze sukni ślubnej. Przyjaciółka się zgodziła , ale pod jednym warunkiem że pozwolę jej przez dwa tygodnie zamienić się w najpiękniejsza i najbogatszą kobietę, nie wiedziała tylko że...jest jeden warunek umowy że będzie chodziła w różowej peruce .
    Księżniczka zmieniła przyjaciółkę mówiąc że nie jest już dobrą przyjaciółką...złamała obietnice o dochowaniu tajemnicy. Wzięła swoje rzeczy które jej pożyczała wybiegła i powiedziała: Spadaj ! Nie chce cie widzieć nigdy więcej. I oto w ten sposób zakończyła się przyjaźń która trwała....zbyt krotko by żałować tego co było tylko przygodą. Bardzo chciała zobaczy swego ukochanego , powiedziec mu jak bardzo go kocha . Nagle usłyszała rozmowę dwóch kobiet. Rozmawiały o uroczystosci jaka miała się odbyć dzisjaj o północy . Nagle ocknęła się przecież dochodzi pólnoc i stanie się ropuchą. Pobiegly aby założyć na siebie , suknie balowe!! Zegar wybił oczekiwana godzine. W jej pantofelkach pojawiły się żabie kończyny i aby zaprzestać tej metamorfozie musi...Aż słabo zrobiło się jej na myśl o tak obrzydliwym, nieprawdopodobnym wyjściu. Tyle tygodni na marne. Ale cóż, ukochany czeka. Musi to zrobić. Zamknęła oczy, zatkała nos i zaczęła jeść przygotowaną przez magika golonkę. Efekt był piorunujący i nie całkiem taki jakiego się spodziewała.Poczuła takie pożądanie aż zrobiło jej się cieplutko..."Co robić"- powiedziała na głos, ale właściwie to chciała powiedzieć, bo zamiast słów z jej ust wydobył się gardłowy rechot....dostala szału pobiegla do swojej komnaty i...wyciagnela wielka ...zieloną...ksiazke !!! Znalazła w niej zaklecie, które uwolni ją od rechotu, nagle zobaczyla jak z nieba spada gwiazdka.
    Zaklecie brzmiało: HoKus Pokus,Abra Kadabra...cmok cmok cmok...niech ksiezniczka...zamieni się w Biedną Pensjonarkę.
    Nagle ujrzała mezczyzne, bardzo przystojnego postanowila, spytać go co powinna zrobić.
    Odpowiedz byla następująca: Powiem Ci Kobieto jesli zrobisz krok do przodu i dwa w tył...a potem

  12. Na wysokiej wieży siedziała księżniczka i czekała aż wyjdzie służąca. Nie wiedziała kiedy król poprosi ją aby skończyła się ubierać. Dzisiaj miał być wspaniały dzień pełen dobrych i ciekawych przygód. Kiedy król już wrócił dał jej złoty ząb i depilator z nasadką mrożącą. Księżniczka już dawno wiedziała jak tego użyć. Zebrała się na odwagę i postanowiła wykorzystać chwilę na wyrzucenie z szafy starego kapcia. Już dawno powinna była to zrobić. Ale nie miała siły gdyż zapach był bardzo intensywny. Co postanowiła? Wyrzuciła szafę. A z nią drogocenną biżuterię. Nie mogła uwierzyć, że jest taką gapą. Ale to jeszcze nic, w szafie były także jej ulubione pantofelki, dlatego też postanowiła założyć kalosze do swojej pięknej sukni i pójść na bal. Wyglądała śmiesznie ale to nie było najważniejsze. Król kiedy ją zobaczył zamarł z wrażenia, kazał jej natychmiast założyć pantofelki, ale księżniczka uparcie twierdziła że w kaloszkach jest jej wygodnie. Król posmutniał. Miał nadzieje że księżniczka zrobi to co kazał. Niestety tak upartej, nieznośnej dziewuchy nie da się zmienić. Aczkolwiek, wpadł na pewien pomysł. Rozkazał nadwornemu magikowi zaczarować kalosze. Tak więc magik nie wiele myśląc wyjął z pod peleryny magiczną różdżkę, skierował ją na kalosze. Czary mary i wstrętne kalosze zmieniły się w przecudne, szklane pantofelki. Teraz księżniczka cierpiała obrażona a jej łzy zamieniały się w kryształy. Spojrzała na podłogę i nie mogła uwierzyć własnym oczom. Jak to mogło się stać!!! Kryształy zmieniły się w przepiękne czerwone róże. Chciała zerwać choć jedną ale ukłuła się w palec. Wtedy z jej krwi niespodziewanie pojawiła się wielka plama. -To niemożliwe - powiedziała, jak teraz posprzątam, przecież nie mam pod ręką żadnej ściereczki. Na szczęście wróciła służąca i na widok tego bałaganu zemdlała. Wtedy Księżniczka zrozumiała że sama musi uporać się z ta wielka plamą. Podciągnęła rękawy, wzięła ściereczkę i zabrała się za sprzątanie. Jednak plama wcale nie dawała się zetrzeć, wręcz przeciwnie, robiła się coraz większa i większa. Księżniczka zrobiła smutną minę ale nie poddawała się, obiecała przecież że stanie się wreszcie samodzielna. Miała w końcu 25 lat i musiała wreszcie dorosnąć. Koniec z beztroskim życiem dziecka, pełnym zabaw i przyjemności. Miała przecież wyjść za króla który był mądry, dojrzały i oddany dla swych poddanych. Bardzo się księżniczce podobał i była szczęśliwa, że oczarowała go swoją osobą. Taki król to prawdziwy skarb i dobry. Ślub miał się odbyć w pewną zimową noc pod gwiaździstym niebem. Księżniczka była przerażona i dostała, strasznych boleści brzucha. Ale wnet zjawił się lekarz nadworny i zbadał księżniczkę.
    Stwierdził biegunkę o ostrym przebiegu , zalecił dietę . Księżniczka ucieszyła się, że może schudnie przed swoim ślubem. Zadzwoniła do swojej przyjaciółki i poprosiła ją o pomoc w wyborze sukni ślubnej. Przyjaciółka się zgodziła , ale pod jednym warunkiem że pozwolę jej przez dwa tygodnie zamienić się w najpiękniejsza i najbogatszą kobietę, nie wiedziała tylko że...jest jeden warunek umowy że będzie chodziła w różowej peruce .
    Księżniczka zmieniła przyjaciółkę mówiąc że nie jest już dobrą przyjaciółką...złamała obietnice o dochowaniu tajemnicy. Wzięła swoje rzeczy które jej pożyczała wybiegła i powiedziała: Spadaj ! Nie chce cie widzieć nigdy więcej. I oto w ten sposób zakończyła się przyjaźń która trwała....zbyt krotko by żałować tego co było tylko przygodą. Bardzo chciała zobaczy swego ukochanego , powiedziec mu jak bardzo go kocha . Nagle usłyszała rozmowę dwóch kobiet. Rozmawiały o uroczystosci jaka miała się odbyć dzisjaj o północy . Nagle ocknęła się przecież dochodzi pólnoc i stanie się ropuchą. Pobiegly aby założyć na siebie , suknie balowe!! Zegar wybił oczekiwana godzine. W jej pantofelkach pojawiły się żabie kończyny i aby zaprzestać tej metamorfozie musi...Aż słabo zrobiło się jej na myśl o tak obrzydliwym, nieprawdopodobnym wyjściu. Tyle tygodni na marne. Ale cóż, ukochany czeka. Musi to zrobić. Zamknęła oczy, zatkała nos i zaczęła jeść przygotowaną przez magika golonkę. Efekt był piorunujący i nie całkiem taki jakiego się spodziewała.Poczuła takie pożądanie aż zrobiło jej się cieplutko..."Co robić"- powiedziała na głos, ale właściwie to chciała powiedzieć, bo zamiast słów z jej ust wydobył się gardłowy rechot....dostala szału pobiegla do swojej komnaty i...wyciagnela wielka ...zieloną...ksiazke !!! Znalazła w niej zaklecie, które uwolni ją od rechotu, nagle zobaczyla jak z nieba spada gwiazdka.
    Zaklecie brzmiało: HoKus Pokus,Abra Kadabra...cmok cmok cmok...niech ksiezniczka...zamieni się w Biedną Pensjonarkę.
    Nagle ujrzała mezczyzne, bardzo przystojnego postanowila, spytać go co powinna zrobić.

  13. Cześc dziewczyny !!!

    Dawno nic nie pisałam. Wczoraj z mężem zamówiliśmy juz wózek więc na dniach będzie już u Nas w domu. Jutro jedziemy na drobne zakupy dla maluszka :smile_move::smile_move:
    ojej ostatnio strasznie boli mnie kregosłup, a zwłaszcza jak długo siedze podkładam sobie poduszke pod plecy ale tylko troche pomaga może Wy znacie jakies sposoby na złagodzenie bólu jeśli tak to prosze napiszcie. Pozdrawiam

  14. Na wysokiej wieży siedziała księżniczka i czekała aż wyjdzie służąca. Nie wiedziała kiedy król poprosi ją aby skończyła się ubierać. Dzisiaj miał być wspaniały dzień pełen dobrych i ciekawych przygód. Kiedy król już wrócił dał jej złoty ząb i depilator z nasadką mrożącą. Księżniczka już dawno wiedziała jak tego użyć. Zebrała się na odwagę i postanowiła wykorzystać chwilę na wyrzucenie z szafy starego kapcia. Już dawno powinna była to zrobić. Ale nie miała siły gdyż zapach był bardzo intensywny. Co postanowiła? Wyrzuciła szafę. A z nią drogocenną biżuterię. Nie mogła uwierzyć, że jest taką gapą. Ale to jeszcze nic, w szafie były także jej ulubione pantofelki, dlatego też postanowiła założyć kalosze do swojej pięknej sukni i pójść na bal. Wyglądała śmiesznie ale to nie było najważniejsze. Król kiedy ją zobaczył zamarł z wrażenia, kazał jej natychmiast założyć pantofelki, ale księżniczka uparcie twierdziła że w kaloszkach jest jej wygodnie. Król posmutniał. Miał nadzieje że księżniczka zrobi to co kazał. Niestety tak upartej, nieznośnej dziewuchy nie da się zmienić. Aczkolwiek, wpadł na pewien pomysł. Rozkazał nadwornemu magikowi zaczarować kalosze. Tak więc magik nie wiele myśląc wyjął z pod peleryny magiczną różdżkę, skierował ją na kalosze. Czary mary i wstrętne kalosze zmieniły się w przecudne, szklane pantofelki. Teraz księżniczka cierpiała obrażona a jej łzy zamieniały się w kryształy. Spojrzała na podłogę i nie mogła uwierzyć własnym oczom. Jak to mogło się stać!!! Kryształy zmieniły się w przepiękne czerwone róże. Chciała zerwać choć jedną ale ukłuła się w palec. Wtedy z jej krwi niespodziewanie pojawiła się wielka plama. -To niemożliwe - powiedziała, jak teraz posprzątam, przecież nie mam pod ręką żadnej ściereczki. Na szczęście wróciła służąca i na widok tego bałaganu zemdlała. Wtedy Księżniczka zrozumiała że sama musi uporać się z ta wielka plamą. Podciągnęła rękawy, wzięła ściereczkę i zabrała się za sprzątanie. Jednak plama wcale nie dawała się zetrzeć, wręcz przeciwnie, robiła się coraz większa i większa. Księżniczka zrobiła smutną minę ale nie poddawała się, obiecała przecież że stanie się wreszcie samodzielna. Miała w końcu 25 lat i musiała wreszcie dorosnąć. Koniec z beztroskim życiem dziecka, pełnym zabaw i przyjemności. Miała przecież wyjść za króla który był mądry, dojrzały i oddany dla swych poddanych. Bardzo się księżniczce podobał i była szczęśliwa, że oczarowała go swoją osobą. Taki król to prawdziwy skarb i dobry. Ślub miał się odbyć w pewną zimową noc pod gwiaździstym niebem. Księżniczka była przerażona i dostała, strasznych boleści brzucha. Ale wnet zjawił się lekarz nadworny i zbadał księżniczkę.
    Stwierdził biegunkę o ostrym przebiegu , zalecił dietę . Księżniczka ucieszyła się, że może schudnie przed swoim ślubem. Zadzwoniła do swojej przyjaciółki i poprosiła ją o pomoc w wyborze sukni ślubnej. Przyjaciółka się zgodziła , ale pod jednym warunkiem że pozwolę jej przez dwa tygodnie zamienić się w najpiękniejsza i najbogatszą kobietę, nie wiedziała tylko że...jest jeden warunek umowy że będzie chodziła w różowej peruce .
    Księżniczka zmieniła przyjaciółkę mówiąc że nie jest już dobrą przyjaciółką...złamała obietnice o dochowaniu tajemnicy. Wzięła swoje rzeczy które jej pożyczała wybiegła i powiedziała: Spadaj ! Nie chce cie widzieć nigdy więcej. I oto w ten sposób zakończyła się przyjaźń która trwała....zbyt krotko by żałować tego co było tylko przygodą. Bardzo chciała zobaczy swego ukochanego , powiedziec mu jak bardzo go kocha . Nagle usłyszała rozmowę dwóch kobiet. Rozmawiały o uroczystosci jaka miała się odbyć dzisjaj o północy . Nagle ocknęła się przecież dochodzi pólnoc i stanie się ropuchą. Pobiegly aby założyć na siebie , suknie balowe!! Zegar wybił oczekiwana godzine. W jej pantofelkach pojawiły się żabie kończyny i aby zaprzestać tej metamorfozie musi...Aż słabo zrobiło się jej na myśl o tak obrzydliwym, nieprawdopodobnym wyjściu. Tyle tygodni na marne. Ale cóż, ukochany czeka. Musi to zrobić. Zamknęła oczy, zatkała nos i zaczęła jeść przygotowaną przez magika golonkę. Efekt był piorunujący i nie całkiem taki jakiego się spodziewała.Poczuła takie pożądanie aż zrobiło jej się cieplutko..."Co robić"- powiedziała na głos, ale właściwie to chciała powiedzieć, bo zamiast słów z jej ust wydobył się gardłowy rechot....dostala szału pobiegla do swojej komnaty i...wyciagnela wielka ...zieloną...ksiazke !!! Znalazła w niej zaklecie, które uwolni ją od rechotu, nagle zobaczyla jak z nieba spada gwiazdka.
    Zaklecie brzmiało: HoKus Pokus,Abra Kadabra...cmok cmok cmok...niech ksiezniczka...zamieni się w Biedną Pensjonarkę.
    Nagle ujrzała mezczyzne, bardzo przystojnego

  15. Ja tez mam kombinezonik na wszelki wypadek, a dzidzie przywieziemy w usztywnianym beciku i w razie czego przykryjemy kocykiem ja mam na szczęście do szpitala samochodem 3 minuty

    Mi plecki tez siadają a zwłaszcza jak coś długo robie w tej samej pozycji, a dzidzia sie wierci jak może i nieraz wchodzi pod żeberka :36_1_21:

×
×
  • Dodaj nową pozycję...