Moja najdroższa, maleńka Córeczko, zawsze z największego płaczu, którego przyczyna, cóż... bywa nam nieznana, uspokajasz się przy piersi. Odruch ssania, potrzeba bliskości, zapach Mamy- to wszystko daje Ci ukojenie. Gdy tak miarowo, cichuteńko i spokojnie ssiesz, nawet jeśli już z pewnością nie jesteś głodna, żartujemy, że nie wolno Cię odłączać, że teraz nie jesz, ale ładujesz akumulatory. Ładujesz je spokojem, miłością, poczuciem bezpieczeństwa...
Urośniesz. Dojrzejesz. Mamina pierś nie da Ci energii ani ukojenia. I nie łudź się, Maleńka, że zawsze będziesz mogła je czerpać, jak piszą w gazetach, ze słońca, z jogi, jazdy rowerem czy dobrej książki... Do tego potrzebny Ci będzie jakiś dobry, kochający SUPERBOHATER. Ktoś, kto będzie z Tobą. Bezwarunkowo. Będziesz być może eteryczna, wrażliwa i niekoniecznie przebojowa. Nie miej wyrzutów sumienia, gdy- wbrew Twoim odczuciom- media spróbują wmówić Ci, że musisz być silna, odważna i zawsze samodzielna, doskonała... Nie musisz. Doskonałość jest dla maszyn. A Ty...czasem będziesz potrzebowała rady, wsparcia, dotyku, czasem przebaczenia, czasem pomocy, ukojenia, bliskości; tak jak dziś potrzebujesz maminej piersi. Będziesz potrzebowała takiego superbohatera, który ofiaruje Ci cenną moc ukojenia Twojego bólu, da miłość, poczucie bezpieczeństwa, bliskość. To najważniejsze w życiu moce. Supermoce.... Szukaj Go więc, Maleńka... byś miała przy kim, gdy nas już zabraknie, ładować swą życiową energię... Jak teraz. Przy maminej piersi.