Hej. Tak to właśnie jest - jeden maluch w centylach ma za mało, a drugi aż za dużo.
Mam synka 4,5 letniego. Nie urodził się jako olbrzym - miał 3800 wagi i 60 cm wzrostu. Rósł jak na drożdżach i tak jest do dnia dzisiejszego. Ma już 1,20 wzrostu, ciuchy kupuje na 6 lat. I właśnie - na bilansie oceniono jego rozwój na 2 lata do przodu. Przez to bolą go mięśnie i kości , szczególnie nóg. Jestem z niego bardzo dumna, bo to piękny chłopiec, rosły, taki miarowy i silny,ale pediatra zawsze kręci głową, że tak się rozwija błyskawicznie.