Oooooo tego bym już psychicznie nie zdzierżyła gdyby mi moje osobiste , prywatne , ukochane maleństwo zapłakało a teściowa by w nocy od razu leciała!Klucz w drzwiach to fajne rozwiązanie.Ale powiem wam jedno- my mieszkamy osobno , sami z dzieckiem- i to nie jest nie raz przeszkodą że wpada do nas mamuśka i chce swoje rządy wprowadzić.Nie pozwalam na to ani mamie ani teściowej.Takie wtykanie nosa między młodych jest często przyczyna rozpadu małżeństw. Trzeba postawić się okoniem.Nie można pozwalać komuś przeżywać swoje życie, czas ucieka, patrząc z perspektywy czasu nie raz bym na obecną chwilkę postąpiła inaczej.Ale czasu nie cofniemy, trzeba robić wszystko by nam życie nie przeciekło przez palce.Szkoda czasu na nery i bezsensowne dyskusje.Kiedyś w nerwach wypowiedziałam jedno zdanie :"Jak sobie urodzisz to będziesz mogła wychowywać i rządzić !:36_8_5:"