Skocz do zawartości
Forum

kaska0110

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Północ

Osiągnięcia kaska0110

0

Reputacja

  1. Mamalina serdeczne gratulacje :) Niech się synuś zdrowo chowa :*
  2. Tak na marginesie, na facebook'u grupa jest zamknięta. Nikt oprócz nas nie czyta naszych wypocin.
  3. Cześć Luigi. Pewnie bym nie zajrzała, ale dostałam powiadomienie na pocztę (pierwszy raz) o nowym poście ;) Trochę mnie zmartwiłaś tym co napisałaś, ale... hmmm... jeśli pozwolisz wyrażę swoje zdanie, tylko jeśli czymś urażę to się nie gniewaj! Przede wszystkim czemu zaczęliście go badać??? To, że 10 miesięczne (około) dziecko nie robi takich czy innych rzeczy, nie znaczy, że coś jest z nim nie tak (autyzm jest dość ciężki do stwierdzenia w tym wieku), tym bardziej, że z tego co piszesz jest dość komunikatywny. ciężko się trochę wypowiadać, bo go nie widziałam, ale moim zdaniem za wcześnie na takie konkretne diagnozy, daj mu trochę czasu. Przede wszystkim gadaj do niego ciągle. Musisz zachowywać się tak, jakbyś rozmawiała z dorosłym (który rozumie), ale ciut zacofanym ;) czyli powtarzasz w kółko to samo, jeśli czegoś konkretnego chcesz od dziecka. U nas to wygląda tak, ze jak np. idę przebierać Jagodę, ona wyje, bo nie lubi, to ja ciągle do niej gadam, np.: no to terazm musimy się przebrać, ale co to się dzieje? Kto to płacze? A zobacz co tu jest? (cały czas wykonuję czynności pielęgnacyjne ;) ) A tam kto na obrazku, ooooo piesek, wołaj pieeesek, pieeesek, gdzie jesteś piesek, a jak robi piesek? hau hau....i tak cały czas. Kiedy się nią zajmuję to w zasadzie cały czas do niej gadam. Biorę książeczkę, pokazuję, ona nie zawsze patrzy, ale jestem niezrażona ;) Tak naprawdę to część rzeczy powtarzam każdego dnia, jak jakąś mantrę ;) Dużo rzeczy w ogóle nie kumała, nie powtarzała, nie naśladowała, aż tu nagle pewnego dnia ciach ;) Np. od wczoraj oprócz machania mówi też paaaa ;) ale ile mnie to gadania kosztowało (i męża mojego ) ;) Musisz na luzie do tego podchodzić. Nie denerwuj się, bo to tylko przeszkadza zamiast pomóc. Poza tym tu nie chodzi o to, żebyś cały dzień z nim/do niego gadała, zajmowała sie 24/24. Tylko o to, żebyś, gdy poświęcasz czas tylko dla niego: na zabawę z nim, przebieranie, przytulanie itp. angażowała się i nie traktowała go jak dzidziusia i gugała, rozmawiaj z nim :) Być może robisz to wszytsko tak, jak to opisałam, wtedy pozostaje tylko być cierpliwym i kontrolować jego postępy. Mam nadzieję, że choć trochę pomogłam i niczym nie uraziłam.
  4. Cześć dziewczyny. Ja też postawnowiłam w końcu i tutaj się odezwać. Przyznam szczerze, że na facebook'u jakoś mi wygodniej. Kurcze tak sobie myślę, że niedawno brzuszkami się chwaliłyśmy a tu już 10 miesiąc mija ... Jagoda w zasadzie robi to, co większość waszych dzieci (prócz Julka ;) ), czyli raczkuje już dawno, zaczęła w końcu stawać sama i widzę, że jej się to podoba baaardzo :) Ogólnie jest dość szybka i sprytna, ale chodzić jeszcze myślę z miesiąc nie będzie. Jeżeli chodzi o "umiejętności" to moje dziecko najpiękniej na świecie woła "tata", ogólnie rzecz biorąc to córeczka tatusia, i jak tylko ojciec wraca, to mama nie podchodź ;) woła tatę ciągle i z rąk by mu nie schodziła :) "mama" też mówi cuuudnie, aż mi serce wibruje ;) ale zazwyczaj tylko wtedy gdy jest jej źle, uderzy się, jest zmęczona bardzo, rozżalona itp. Pięknie robi cacy (mówiąc przy tym caaaaa), papa, brawo, tu sroczka kaszkę ważyła (znacie?), przybija piątkę, daje cześć, karmi nas wszystkich, od paru dni nauczyła się "szczekać" ;) jak się pytam jak robi piesek, to po swojemu wydaje dźwięki Śmiesznie jej to wychodzi, ale całkiemdobrze :) Poza tym jest wesołym dzieckiem, choć i charakternym (chyba po mamie niestety ), jak coś jej nie pasuje to lepiej nie mówić Fajnie nam się żyje w czwóreczkę :) Ot tyle. Pozdrawiamy wszystkie mamy i dzieciaczki :*
  5. wiktorio3DARMOWE Słoiczki BOBOVita + PORADNIK - Darmowe PrĂłbki, Gratisy, Rzeczy ZA DARMO ! zaFree.com.pl https://www.johnsonsbaby.com.pl/products,zamow.html - ja się zarejestrowałam, zobaczymy czy coś przyślą :) Na johnsona kosmetyki się rejestrowałam i dostałam wszystko - kilka takich małych buteleczek/tubek Fajne na wyjazdy.
  6. Cześć dziewczyny. U mnie ostatnio taki kołowrotek, że brakuje mi czasu. Przeleciały Filipa urodziny (z przedszkolakami a po dwóch dniach rodzinka się zjechała), wizyty na szczepieniu obu moich dzieci , potem moje urodziny, następnego dnia (2 października) Filip miał mieć zabieg w szpitalu. Ma zwężenie napletka. Czekaliśmy w kolejce 2 miesiące, nie mógł być chory, więc tydzień trzymałam go w domu, żeby nic nie załapał, no i jak już przyszedł ten dzień, to okazało się, że po szczepieniu go nie przyjmą Wyobraźcie sobie, że pytałam tej mojej durnej pani doktor przy badaniu przed szczepieniem czy to się nie wyklucza, stwierdziła, że nie. Szkoda słów... no i wszystko się przesunęło na listopad. Ehhh. No a teraz w niedzielę będziemy mieli chrzciny. Chciałabym mieć to wreszcie za sobą, bo ciągle coś na głowie, a tak to wreszcie zrobi się luźniej. My szczepienie mieliśmy 26.10 Jagoda miała wtedy 3 miesiące i 10 dni, ważyła 6560, więc chyba całkiem nieźle. Taka jest już fajna i podobne osiągnięcia ma, jak Wasze szkraby - gaduli jak najęta, przekręca się z pleców na brzuszek, uwielbia swoje girki i już sięga do zabawek. Dość wymagająca jest i nocki u nas nadal z pobudkami, ale zastanawiam się nad wprowadzeniem jej na noc sztucznego mleka. Nadal też robi śluzowate, zielonkawe kupy, podobno taka jej uroda. Zastanawiam się czy nie powinnam tego skonsultować ze specjalistą, bo mam wrażenie, że moja lekarka nie jest za bardzo rozgarnięta No i muszę się Wam pochwalić, że z Jagodą zaliczyłyśmy już dwa seanse kinowe dla mam z dziećmi. Boshhheeee jak to fajnie jest wyjść z domu, spotkać się z koleżankami, rozerwać się, pośmiać... Tyle u nas. Ala wszystkiego najlepszego Jak już się ogarnę z chrzcinami, to wybierzemy się może na jakieś lody, albo ciacho, co? Nika i Mamadasia witajcie dziewczyny Długo mnie tu nie było a tu nowe mamusie się pojawiły Nika Najlepsze życzenia dla Twojej Zosi Katarzyna ależ Twój Maciuś jest ogromny!!!!!!! Wszystkim chorym życzę szybkiego powrotu do zdrówka i dużo sił. Trzymajcie się ciepło Do następnego razu
  7. Aż się boję, że mi się opieprz dostanie Witam Was dziewczyny Strasznie długo mnie nie było, stron nie nadrobię bo za dużo. Mam tylko nadzieję, że u Was wszystko gra. U nas pomalutku do przodu, choć ogólnie czasu mi brakuje na wszystko. Przeleciały Filipa urodziny (podwójnie), we wtorek będzie miał zabieg na siusiaka, w międzyczasie moje urodziny, potem 14-tego października chrzciny i tak się nazbierało, że nic już mi się nie chce. Jagodzianka moja rośnie jak na drożdżach, właśnie jesteśmy po drugim szczepieniu (wczoraj) i moja mała waży 6560, czyli kawał szczęścia ;) Jedyny problem jaki mamy to od miesiąca wodniste, zielonkawe i śluzowate kupki. Dieta bezmleczna, leki nie pomagają. Lekarka stwierdziła, że taka jej uroda, około roku ma przejść :/ Już mi się nie chce komentować mądrości naszych pediatrów. Pozdrawiam Was ciepło. Buziole
  8. Nadinn ja też czekam na jakiegoś sms-ika. Mój Tomek ma co prawda urlop więc mam opiekę do Filipa, ale jak Wy swoje dzieci bierzecie, to może i Filip zechce ze mną pójść. Ojjj, jak fajnie, że się spotkamy Szkoda, że nie udało się zgrać w tym samym terminie z Mamąmajki, to byłby czad Mamamajki my też braliśmy bezpłatne szczepienia, no i było to samo, patrzyły na mnie jak na wredną matkę, ale ja w sumie mam to w d... Powiedz mi od kiedy do kiedy Ty będziesz w naszych okolicach?? Bo mi tam też ze dwa dni wypadną, mam nadzieję, że jakoś się zgramy.
  9. Cześć dziewczyny. Znowu nie ponadrabiam za bardzo, bo zaraz czas się położyć. Jutro jedziemy do rodziców moich z rana, a ja dopiero umyłam włosy po farbowaniu. Mamamajki raczej i u mnie nie będzie problemu żeby się spotkać, chyba że jakaś nagła sytuacja wyskoczy (tfuuu tfuuuu ). Fajno, bardzo się cieszę na te spotkania i z Tobą i z Nadinn Ropuszka super wieści!!! No a Oskar to kawał faceta Zaza moja mała dostawała w szpitalu ze strzykawki, potem w domu trochę z butli, ale mimo to udało mi się i nadal je cyca. Teraz codziennie dostaje na wieczór butlę, ale cyca ceni ponad wszystko. Pamiętaj, że musisz wyluzować, nerwowa mama to nerwowe dziecko... Mari gratuluję zakupu auta i takiej mega wyprawy!!! Zuch dziewczyna Wiktorio dziękuję kochana. Baw się dobrze na wakacjach i Tobie też składam najlepsze życzenia, bo nie wiem czy potem nie zapomnę Co Ty tam gadasz Ala... moja bratowa jest w moim wieku a jest już 13 lat po ślubie i syn ich najstarszy też ma 13 lat !!!! Nadinn ja nie mam żadnych planów na ten piątek, w czwartek wracam od rodziców specjalnie Tylko weź mi tu napisz jeszcze raz, bo nie wiem czy dobrze zrozumiałam... Ty chcesz w piątek po południu ze mną i z Alatrą się spotkać, tak?? A u mnie jakoś tak się zaczyna marudnie. Jagoda od dwóch dni popłakuje, nie chce sama leżeć, rączki też nie zawsze ją uspokajają, jedynym sposobem wtedy jest cyc... no i w sumie nie wiem co jest grane... hhmmm.... tak czy siak nie podoba mi się to, wolałam moje dziecko radosne. Co do rocznicy, zaczęło się miło i przyjemnie a skończyło się kłótnią... każda nasza uroczystość tak się kończy... heheh. No ale już jest dobrze Dziękuję dziewczyny za życzenia Mykam spać. Dobranoc.
  10. Cześć mamuśki Czas żebym coś naskrobała, bo wstyd normalnie U nas wszystko w sumie gra, Jagoda jest przesłodka (jak wszystkie nasze dzieci), jest ogólnie mało problemowa, ale tak naprawdę jest tak głównie dlatego, że to ja dostosowałam się do niej - np. śpimy razem, więc budzi się w nocy tylko dwa razy, zasypia niemal wyłącznie przy piersi, więc żeby wieczorem zasnęła, to po butli jeszcze daję jej pierś żeby usnęła. Zapewne są to głupie przyzwyczajenia, ale dzięki nim mam trochę czasu dla siebie. W ciągu dnia moje dziecię lubi siedzieć w leżaczku przy włączonych wibracjach, a jak! Zdarza się wtedy, że tam zasypia. Nie odkładam jej nawet, bo wtedy moment się budzi. U mnie rytm dnia codziennego jest nieco inny niż u Was, bo mój starszak codziennie zapewnia mo co raz to nowsze rozrywki, niekoniecznie miłe. Tak jak pisze Madzia - potrafi mnie tak wkurzyć, że oooooo Staram się być mega cierpliwa i wyrozumiała, ale wyobraźnia pięciolatka bywa dla mnie bardzo zaskakująca Modlę się, żeby już wrzesień nastał, taka ze mnie wyrodna matka Jeżeli o mnie chodzi, to flaczek nadal wisi, choć o dziwo wczoraj zobaczyłam, że zostało mi tylko 5,5 kg z 21 do wagi początkowej W szoku byłam pozytywnym Mimo to figura nadal jak rozwlekły balon Ale co tam, po Filipem prawie rok tak chodziłam ... Dziś nasza 7 rocznica Ślubu i tak się zastanawiam kiedy to zleciało... szok... zmykam, bo chcemy jakoś miło spędzić ten dzień. Buziaki Ps. Nadinn, Mamamajki w czym mroziłyście pokarm, co było najwygodniejsze??
  11. Nadinn ja raczej nic w planach nie mam, tylko jeszcze nie wiem jak mąż. Super, że wpadacie, bardzo chętnie się spotkam jeśli tylko mój czegoś nie wymyślił !!! Jak długo i gdzie będziecie?? Super byłoby zobaczyć się w realu
  12. Zaza jak tak Ciebie czytam, to przypominam sobie siebie przy Filipie... identyczne problemy, dylematy, smutki... Wiem, że łatwo się mówi, ale jeśli chcesz nadal karmić piersią, to musisz wyluzować. Chodziłaś na SR więc sama wiesz, że to wszystko siedzi w głowie, a Ty ostatnio jak widzę ciągle masz jakieś stresy, domyślam się, że nie masz co liczyć na najbliższych w tej kwestii, bo pewnie oni wiedzą lepiej... Flaczki - tak jak piszą dziewczyny, ma już pewnie większość z nas. U Ciebie jak w mordę strzelił - 6 tydzień czyli skok rozwojowy, no i co za tym idzie kryzys laktacyjny. Musisz przystawiać małego non stop, zwłaszcza, że masz to cholerne zapalenie (ożesz...co to za ból ). Ja robiłam tak jak pisze mamamajki, tylko, że brałam antybiotyk. Co do diety, ja na Twoim miejscu nie ograniczałabym wszystkiego (no powiedzmy po szczepieniu ), na kolki żadne diety nie pomogą, przetestowałam u siebie z marnym skutkiem (kolki były nadal a ja w efekcie przestałam karmić ). Jeśli chcesz karmić to zwyczajnie zacznij inaczej do tego podchodzić, to nie może być karą dla Ciebie, jeśli natomiast masz takie katusze przeżywać, to (jestem świadoma jobów jakie mogę za to zebrać) ja uważam, że powinnaś przejść na butlę. Szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko - szczęśliwe dziecko, to szczęśliwa mama. Trzymaj się tego!!!
  13. Cześć Mari faktycznie ciężko wybrnąć, ja bym nie budziła, nic mu nie będzie. No ale jeśli okazałoby się, że zmienił sobie godziny spania, to wiadomo - trzeba dostosować się do Smyka. Ropuszka ja co prawda nie stosowałam, ale też słyszałam o skuteczności maści, o której pisze Mamamajki. Oby szybko przeszło!!! Bajka czuj się jak u siebie Fajnie, że się jednak zdecydowałaś dołączyć. Co prawda teraz piszemy tu rzedziej (z wiadomych przyczyn), ale nie ma to jak taka grupa wsparcia. Dziewczyny są tu genialne Madzia u nas to wygląda podobnie, tyle, że mała więcej tych krostek ma na buźce niż na klatce. Schodzą powoli. Też ma jakby łupież. Nikt nie zdiagnozował nam skazy. Sama nie wiem... Nadinn, Katarzyna odezwijcie się!!!! Coś długo Was tu nie było. My dwa dni sami zostaliśmy, bo mąż pojechał na szkolenie. Upalnie się jak na złość zrobiło... dzisiaj po spacerze byłam ugotowana... Spadamy na następny spacer. Do następnego
  14. Zaza zwyczajnie nie mam wyjścia, muszę być wyrozumiała, po co mam się szarpać? Nie ukrywam, że JA miałam inne plany. W moich planach było to, że po urodzeniu Jagody zacznę pisać pracę i we wrześniu się obronię. No ale jak to w życiu bywa, Jagoda miała wobec mnie inne plany. I choć z początku strasznie mnie to dobijało, irytowało i męczyło, tak teraz stwierdziłam, że nie ma co się wkurzać, złościć, bo i tak to nic nie da. Trzeba brać życie takim jakie jest Ot tyle Teraz mnie zbiłaś z pantałyku... może coś pokręciłam i Madzia nadal karmi, ale jakoś tak zrozumiałam z jednego z jej wpisów. Co do diety to podpytaj lekarza lub położnej o te kupki, bo z tego co ja wiem, to zieleń jest ok Może też Ty coś zjadasz takiego, że kupki są zielone?? Poza tym wydaje mi się, że alergia objawiałaby się właśnie bardziej krostkami, plamami, zaczerwieniami itp. No ale może się mylę. W każdym bądź razie, nie mozesz nie jeść niczego. Pogadaj w tej sprawie z kimś kompetentnym.
  15. Niecierpliwa nie omieszkam Co do pierwszej ciąży to przytyłam wtedy ok. 6kg mniej, ale też zostało mi chyba z 7 kg. No i niestety ja całość zrzuciłam dopiero po 10 miesiącach
×
×
  • Dodaj nową pozycję...