Cześć,
z naszą dwumiesięczną Lenką przeżyliśmy pierwszy katar. Szybko zareagowaliśmy, lekarz stwierdził, że nic nie ma na płucach etc, więc skończyło się na kropelkach, Fridzie i soli fizjologicznej. Po kliku dniach odstawiamy krople, wydzielina zdecydowanie inna, dziecko wygląda na zdrowe i jest pogodne, ale pozostało charczenie w gardle. Nadal stosujemy sole i Fridę, ale martwi nas to charczenie. Czy to normalne? Jak z tym walczyć? Czy to pozostałość kataru czy jakiś kolejny etap tego przeziębienia?
Z góry dzięki za pomoc.