Bartuś ma 6 i pól miesiąca. Od 1 miesiąca życia ma zdiagnozowane AZS i alergię białka mleka krowiego. Zmiany czerwone i swędzące, które sa nieustanie od urodzenia, obejmują twarz, szyję, dekold, pachwiny, a także są pod pachami, pod kolanami, na zgięciach rąk, i stóp i na nadgarstkach. Miejscami pojawiają się też chrostki na całym ciele. Stosowaliśmy mnóstwo kremów, emiloientów, sterydów, maści robionych. Było zakażenie gronkowcem, leżeliśmy w szpitalu oddalonym o 50 km od domu w święta Bożego Narodzenia aż do Nowego Roku. Dziecko nie śpi w nocy, drapie się do krwi, ciągle jest w rękawiczkach. W nocy trzymam go za rączki, by się nie drapał. Jeździmy do alergologów, dermatologów, ale póki co nie znaleźliśmy odpowiedniego leku dla niego. A jego stan nie polepsza się. Karmiony był do 5 miesiąca piersią, od 1,5 miesiąca jest na Bebilonie Pepti. Doustnie dostaje Fenistil i olej z wiesiołka. Oboje z mężem nie śpimy od wielu miesięcy, robimy wszystko, by pomóc synkowi. Smarujemy go 4 - 5 razy dziennie, wydajemy dość pokaźne sumy na kremy, ubieramy tylko w jasne bawełniane ubranka, pierzemy w specjalistycznych proszkach, sprzątamy dokładnie dom, oddaliśmy psa do adopcji... Chcielibyśmy spróbować A-dermy, może ona pomoże synkowi i jego skórze.