Skocz do zawartości
Forum

kalusia83

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Częstochowa

Osiągnięcia kalusia83

0

Reputacja

  1. ja nawet nie wchodziłam na wagę jeszcze po urodzeniu Alanka, by się nie przestraszyć :) haha :) qrde już woła cycka :( nienażartek jeden
  2. AsiaczeK_S_88 Kalusia, na każdej stronie jako pierwszy pokazuje się ten post pierwszy zapisany, potem są już nowe z każdej kolejnej strony, tylko ten jeden zostaje przenoszony zawsze :) zorientowałam się już :) ale dzięki za info, pewna nie byłam :) zapomniałam że kawa zbożowa powoduje napływ mleka do cyców i sobie narobiłam :( Aluś czasami nie daje rady jak mu za szybko płynie ale uczy się :) a ja staram się ograniczyć inkę albo przed karmieniem pić by stopniowo powoli napłynęło mleko do mleczarni :)
  3. muszę się pochwalić - Aluś 10 kwietnia ważył 4225g a 13 dni wcześniej ze szpitala wyszliśmy z wagą 3890g więc 335g przez 13 dni mu przybyło... Pediatra mówiła że ciut za dużo ale je tylko cycusie i 1 raz dziennie 60 - 90 ml bebiko :)
  4. cholercia chcę wejść na ostatnią stronę forum i mi cały czas pierwsza strona wyskakuje :(
  5. Youlia gratulacje !!! Ah nie chwaliłam się :) Wczoraj zaliczyliśmy pierwszy spacerek bo po Weronikę do przedszkola musiałam iść. i pół dnia sama z trójką rozdzierków bo Szymka babcia zabrała na basen i później do siebie na weekend wzięła. R miał parę spraw do załatwienia na mieście. Ale dałam radę :)
  6. witam mamuśki :) czytam codziennie co skrobiecie ale jeszcze nie nadrobiłam czytania wszystkiego :) pomału do przodu :) u nas nocki w miarę chociaż od wczoraj cały dzień i noc mnie głowa bolała i było nieciekawie, dzis juz lepiej więc looz wczoraj była u mnie położna :) ale nie ważyła naszego obżarciuszka, dopiero 10 kwietnia wizytę u pediatry mamy więc będzie ważony. Poza tym w czwartek czyli tydzień po porodzie miałam taki ból brzucha że aż mdlałam :( masakra. Czwarty poród a najgorszy chyba - w sensie że najcięższy i najgorzej mi się wraca do normy... boli mnie cewka moczowa bo zapomniałam na noc zdjąć pasa ściągającego. Od 3 dni nie mogłam się załatwić ale już poszło - szok! A pierwsze dni po porodzie leciało ze mnie jak z kranu. Wracam nadrabiać czytanie co u Was...
  7. witam mamusie :) i Youlio a już myślałam że na Boże Narodzenie urodzę mojego uparciuszka :) Wiele się nie pomyliłam, śniegu po pas, worek ma :) haha
  8. ło wreszcie chwilka spokoju. Ali wykąpany o 18tej, po kąpieli cycuś, a że drugi przed kąpielą z półgodzinki wciągnął to się nie napełnił i myślałam że skoro po pokąpielowym cycu zasnął to mu starczyło , ale jak weszłam do kuchni szykować kolację dla reszty domowników to jęczydupka dała znać że brzuszek się domaga mleczka. Patrzę, cyce flaki więc flaszka i 20ml uciągnął i odpłynął i śpi już tak z godzinkę niecałą :) Co do krztuszenia desperatko i _Alfa_ to Aluś czasami zapomina jak się oddycha poza brzuszkiem mamusi - mam wrażenie ale to też przez nawał pokarmu chyba chociaż ja rzadko mam pełne cyce bo głodomor zjada wszystko co w cysiach znajdzie :) ale łakomczuch łapczywie pochłania ich zawartość
  9. Kasia_tygrysekHejka Jestem na sali porodowej... Ale akcji narazie brak.... Podlaczyli oksytocyne i czekam na dzialanie;) Trzymajcie kciuki!!!!! Kasiu kciuki zaciśnięte :) Oby poszło szybko i gładko :)
  10. no miałam, miałam... I też się cieszę że już wróciłam :) Ale za to szukam odp w necie na temat biegunki poporodowej... Od wczoraj nawet co 10 minut w wc masakra.... R mówi że 5 razy częściej ja latam za potrzebą niż Ali robi kupki... I ma rację :( Dziewczyny moje ryczą jak Alana do łóżeczka odkładam i chcą go nosić na rączkach.
  11. zapomniałam o świętach :) Wesołych Świąt :) Smacznego święconego :) i o wadze i wzroście Alusia zapomniałam :) 4080g i 55 cm długości chociaż nie wiem czy go dobrze zmierzyli bo pajace 62 są na Niego na styk. A żarłok taki że dwa cyce mu mało i musi flaszeczkę dostać raz na jakiś czas średnio 2 razy w ciągu dnia po około 50 ml i raz w nocy... Jak to dobrze że za 4 miesiące będzie można kaszki wprowadzić :) hehe :)
  12. Witam dziewczyny :) Wow wreszcie w domku z moim klocem :) Wczoraj przed 19tą dopiero wypis dostałam tzn Alanek, mój wypis do odbioru dopiero w czwartek zaczynam nadrabiać (to półtorej tygodnia w szpitalu) to co pisałyście ale najpierw napiszę co i jak Otóż od czwartku do czwartku przeleżałam bezczynnie. Tzn z nieregularnymi skurczybykami i słabo postępującym rozwarciem. Codziennie coś się u mnie działo a to weszło plamienie a to mocniejsze skurcze na 3-4 godzinki, a to ból krzyża że masakra itp i co trochę ktg... W końcu w nocy z środy na czwartek o 2:40 obudził mnie potworny ból brzuszka ale próbowałam kimać i nie zawsze chciało mi się zerkać na zegarek co ile ból się nasila.. W końcu 4:20 zaczęły się skurcze co 5 minut. Miałam obiekcje czy iść zgłosić czy to znów fałszywy alarm więc o 4:55 poszłam do położnej. Zawołała lekarza. O 5 doktorek mnie zbadał. Rozwarcie na 4cm ale w czasie badania o równej 5:00 jak doktorek poczuł pod paluchami skurcz od razu , bez ktg zarządził przeniesienie na porodówkę. W czasie spacerku około 10 metrowego miałam 3 skurczyki. Podpięli na łóżku porodowym ktg i se leżałam i jęczałam :) Od około 6:30 już miałam parte ale nie mogłam przeć bo rozwarcie na 9 i nie postępowało a skurcze słabły, były rzadsze i krótsze. Masakra!!! kazali płyciej oddychać by Alan torował drogę do wyjścia. Parę razy pochwalili że dobrze itp więc ja happy że bliziutko :) Po godzinie takich skurczy nie wytrzymałam, powiedziałam położnej że mi się samo dziecko prze i nie umiem dalej wstrzymywać parcia, powiedziała że dobrze. Ale wyraźnej zgody na parcie nie usłyszałam i miałam to w du.. Parłam, Ali zaczął wychodzić i nagle straciłam oddech. Położna mówiła: "bardzo ładnie, jeszcze jeden party i dzidzia wyskoczy" kazała nabrać powietrze i pchać a ja oczy w słup bo oddechu nawet płytkiego złapać nie mogłam, z jednej położnej przy mnie zrobiło się trzy, a czwarta podpinała tlen. Spanikowałam, nie umiałam oddychać przez maskę. Po chwili jednak mi pomogli i dałam radę przeć ale zaraz przerażenie w głosie personelu że wychodzi główka z rączką i panika mi się udzieliła, zdjęłam maskę tlenową ale pomogła mi położna , oddychała ze mną i w końcu się udało... o 7:43 wyskoczył w końcu mój Alanek. Położna spytała o imię dla dziecka. Powiedziałam: Wiktoria (tak podobny do siostrzyczki). Wtedy mi kazali się przyjrzeć płci dzidzi :) A ja na to: "ale worek" hahaha :) ale okazało się że ma wodniaczka na jąderkach ale zaczyna się wchłaniać :) Ufff to tyle co przeżyłam :) Ale i tak nieźle poszło na jego obwód główki 38 cm a razem z rączką ok 41cm Idę kończyć nadrabiać w zaległości w czytaniu co u Was :)
  13. amdaDziewczyny - oby to ktg pokazało jakieś skurcze i poród się zaczął, zresztą i tak się w końcu zacznie, a to kwestia dni... dzięki amda w sumie masz rację. A ja już gotowa do wyjścia do szpitala. Na razie nie biorę torby by nie zostawili mnie w szpitalu gdyby się u mnie nic nie rozwinęło a jak jednak coś wyjdzie na ktg jakieś skurczybyki to R dowiezie mi torbę :) Musiałam odwagę złapać troszkę ale mi się i tak nie udało a ze strachu to brzuszek rzadziej się napina ale też Alanuś chyba zapadł w sen bo mi nawet bo kubku kawy się nie rozruszał... 3majcie kciuki, spadam do szpitala
  14. mnie mój R wkurza nadal więc raczej nie oczekuję w nim pomocy w mobilizacji Alana do wyskoczenia
  15. desperatko i Tygrysku wy już po terminie, u Was już po terminie, więc powinno Was już coś łapać... Ja też się szykuję na KTG ale w ciemno, nie umówione więc jestem pewna obaw że mnie zostawią w szpitalu i tydzień bezczynnie będę leżeć w szpitalu zamiast być w domu z dziećmi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...