kasiorek82

hej hej... ale się rozpisałyście :) chwile mnie nie było a do czytania chyba ze 20 stron miałam u mnie anemia okazała się nie anemią a jakimś bliżej nie zidentyfikowanym stanem zapalnym który mój gin zupełnie zbagatelizował - i tym samym zmotywował mnie do zmiany lekarza. Okazało się ze będzie dziewczynka - najprawdopodobniej Marta - to imię przyległo do mnie od początku ciąży - chociaż jak już poznałam płeć to nie jestem już tak zachwycona tym imieniem jak na początku Jeżeli chodzi o zakupy to "zaszalałam" i kupiłam 2 pary różowych skarpetek, wózki i łóżeczka przeglądam w zasadzie od momentu jak tylko wyskoczyły 2 kreski na teście ciążowym ale chyba póki co nic szczególnie nie wpadło mi w oko, póki co muszę znaleźć jakiś ciuch dla siebie bo w sobotę mamy impreze a ja w nic się nie mieszczę - przytyłam niby 3 kg ale piersi i brzuch jakoś nie bardzo chcą sie mieścić z standardowe ubrania- musiałabym mieć rozmiar większe ( albo nawet i 2 rozmiary) ale wówczas będę wyglądać jak w worku po ziemniakach ;) masakra - zresztą nigdy nie lubiłam kupować ubrań- przez to zawsze pogarsza mi się nastrój

MAMCIA85 - Dzięki za przepis, zapowiada się smakowicie ( zwłaszcza z dodatkiem kakao)

no a też dokładnie nie wiem jak to jest z tymi buraczkami, wiem tylko tyle ze moja babcia jak ostatnio miała anemie to właśnie wiem ze coś o buraczkach była mowa, a ze jestem raczej wybredna to chyba u mnie na pietruszce, orzechach i od czasu do czasu na wątróbce się skończy ( no i buraczkach do obiadu ) na kakao to pewnie się nie zdecyduje bo te zaparcia mnie przerażają, niby dotąd nie miałam jakichś większych problemów co nie oznacza ze się nie zdarzały i przyjemne to nie było

Karim dziś pani doktor ( lekarz ogólny) przepiała mi tardyferon i mam brać 2x1, w środę mam ginekologa wiec pewnie coś jeszcze mi przepisze. W środę znowu zasłabłam, no i dziś sie wybrałam , kazała od razu zrobić badania z krwi więc w poniedziałek będą wyniki to się dowiem co dalej, bo że anemia to ponoć od razu po mnie widać ( mam jakieś dziwne oczy i coś tam jeszcze). jedno jest pewne ze na obiad teraz codziennie będą buraczki czerwone :) przed chwilą pokłóciłam się z moim chłopakiem bo on się nie może nadziwić jak to możliwe ze mój ginekolog nie wie o tym ze mam anemie a ta pani doktor od razu poznała (i nie dociera do niego tłumaczenie ze do tej pory czułam się niby ok i ze u lekarza byłam 3 tygodnie temu i poprzednie wyniki krwi miałam bardzo dobre... jakby nie docierało ze lekarz to nie wróżka i nie jest w stanie zgadnąć ze za jakiś czas coś komuś może dolegać, zwłaszcza że raczej do tej pory na nic się raczej nie skarżyłam a ze w ciąży samopoczucie kobiety maja rożne to przecież nie będę co 5 minut dzwonić do lekarza i pytać się czy to norma czy nie....) faceci- dziwny gatunek

chwilę mnie nie było a tu tyle informacji i to nie zawsze dobrych u mnie anemia stą te ostatnie omdlenia i ogólne zmęczenie, pozdrawiam wszystkie serdecznie, bo w naszym stanie zdrowie najwazniejsze

Martyneea- sex to ostatnia rzecz na jaką mam ochotę.... i to też nie jest fajnie

U mnie też zimowo... a tak bym już wiosnę chciała poczuć... Podziwiam wasze brzuszki dziewczyny bo ja przytyłam póki co jakieś 2 kg a brzuch mam taki jak miałam, piersi też mi jakoś bardzo nie urosły- ale ja w życiu wszystko zawsze robiłam odwrotnie... :), i ruchów póki co też jakoś bardzo nie odczuwam, nawet sie zastanawiam czy ze mną wszystko ok?

skorpiony są super, lwa mam brata - trochę pokręcony ale nie zmieniłabym go na nikogo innego

Tak naprawdę to nawet się jeszcze nie orientowałam jaki znak zodiaku przypada na końcówkę sierpnia/początek września. Się okaże jakie to maleństwo moje będzie , zawsze np marzyłam o tym żeby dziecko było strzelcem- jak ja (chociaż mój facet mówi ze chyba nie dał by rady z dwoma takimi uparciuchami), dziecko nie musi być kujonem ( bo w tych czasach wyższe wykształcenie tak naprawdę niczego nie gwarantuje, a chyba szkoda byłoby stracić lata młodości tylko na ryciu w książkach... )

my mamy póki co puste mieszkanie i do zrobienia w nim wszystko, a oprócz cen to jeszcze mnie przeraża to ze jakoś ostatnio nie mam zupełnie pomysłu jak to mieszkanie urządzić i chociaż sama powtarzam ze wszystko powoli, może być skromnie, bez niewiadomo jakich "luksusóww" ( najważniejsze żeby było czysto i przytulnie) to jednak chciałabym żeby miało to ręce i nogi a nie zawsze to co nam się podoba idzie połaczyć w logiczną całość.

no to mnie nie pocieszyłyście..... kaskasto- sprzęt fajny , prze nami też remont i przeprowadzka a co za tym idzie straszne wydatki- i to mnie przeraża najbardziej a juz ceny mebli kuchennych to wogóle....

daga - wlaśnie się zastanawiałam jacy ludzie są września- ja mówię że jak termin 1 września to będzie kujon(ka) , chociaż jestem przekonana ze moje maleństwo zdązy urodzić się w sierpniu

dziękuje za suwaczek ( jest kilka dni różnicy bo 25.08 wychodzi z usg a 1.09 z om ale moze tak zostac) dziekuje za opinie o zasłabnieciach mi z tego "smiesznego" kalendarza chińskiego wychodzi Martusia :) ale mi sie buziak smieje chociazgdyby okazało się że to będzie Kondrad to pewnie było by tak samo miłej niedzieli dla was wszystkich

A ja mam do was pytanie, bo wczoraj trzy razy zasłabłam i tak się zastanawiam czy to normalne czy raczej powinnam zadzwonić do mojego lekarza czy ( o ile to się nie powtórzy) po prostu powiedzieć mu o tym na następnej wizycie? A może udać się tylko do lekarza pierwszego kontaktu? Czy takie zasłabnięcia nie zaszkodzą maleństwu?

sniegolotkasialukaszo u mnie termin na 25 -go sierpnia. Płeć jeszcze nieznana.Ooooooooo, to tak jak u mnie . Płeć co prawda nie znana ale mi to w zasadzie bez różnicy, co prawda imie do dziewczynki mam bo jakoś tak sie mnie uczepiło i nie wyobrażam sobie innego , za to dla chłopca cały czas podlega dyskusji i średnio raz na tydzień się zmienia