cranberry

Mój Filip waży 7600 i ma 67 cm, a ma dopiero 3 miesiące i jeden tydzień... Zauważyłam, że wchodzi w stały rytm: śpi od 21 do 5:30, później jedzonko, śpi dalej od 7:00 do 8:30, nastepnie długa przerwa do 11-11:30 i wtedy idziemy na spacer, oczywiście też śpi na spacerze od 12 do 14, jedzonko zabawy i heheszki do 17, małe jedzonko do 18 i później zabawa do 20 i kąpiel. Nie mieści się już w wanienkę. Kolki masakryczne, ale Infacol daje rade. I oczywiście katar ogromny, podaję wit c i ca, sól morską zobaczymy jak długo potrwa, mam nadzieję że nie przerodzi się w coś gorszego.

Frojdel, odchyla bardzo często jak własnie coś widzi, ale też przy karmieniu i zawsze we śnie, do tego stopnia, że jak leży pionowo w łóżku, to rano budzi się leżąc poziomo względem łóżka... w dodatku, gdy kładę go na brzuszku, to jakby nie opiera się na obu rączkach tak samo, tylko na lewej mniej tak trochę to wygląda jakby miał w niej mniej siły. Zobaczę co pediatra nam powie, czy przypadkiem nie skieruje nas do neurologa, bo wtedy trzeba będzie zaczekać ze szczepionkami.

Pilnie czytałam Wasze posty, ale jakoś nie mogłam się zebrać, aby coś napisać, nastał ten dzień:) Bardzo się cieszę, że wszystkie bobasy rosną i mają się dobrze:) Fifi też robi postępy, w ciągu dwóch tygodni przytył 850g, waży już ponad 5 kg, ale przekonam się dokładnie za tydzień, bo mamy szczepienie. W ciągu tego czasu jak nic nie pisałam Fifi dostał mega odparzeń, podejrzewałam że to od chusteczek bo zmieniłam z Pampers na Happy, ale to jednak nie było przyczyną. Pediatra zapisała nam taka super maść, bardzo tłustą, szkoda że jest tylko na receptę, bo naprawdę godna polecenia ( nie zalega w pachwinach). Niestety Mały ma mega zaparcia, nie wiem czemu. Wykluczyłam mleko, bo były zielone kupy i mocno ulewał, nie jem smażonego, praktycznie mało produktów, ale bogate w błonnik ( mój mąż chciał mi kupić takie korytko jak mają świnki, bo ciągle jem otręby, jak on to nazywa "pasza dla konia" :) Połozna poleciła nam Diclofor, kupiłam ( okropna cena za ilość) zobaczymy czy zadziała. Muszę mu jeszcze podawać Infacol, bo ma masakryczne kolki, pomaga polecam. Jeżeli chodzi o spanie, to w nocy śpi ok.6 h i budzi się, ale bez płaczu. W dzień jest gorzej, bo mało śpi i ostatnio na spacerach mi płacze. Karmię piersią, mleka mam tyle, że głowa mała. Odciągam, zamrażam na czarną godzinę:) Ostatnio Mały został z Tatą i bardzo się przydało:) Bardzo mnie niepokoi, że Filip ma katarek, ale nie taki duży bo oczyszczam nos każdego dnia i tylko co drugi dzień jest wydzielna, pediatra nic nie mówiła, że coś się dzieje. Również niepokoi mnie jego oddech, dziwnie świszczy w nocy. mam wrażenie, że ten oddech jest nieregularny, ale wszystkie badania serca też wyszły pomyslnie. Mam do Was takie pytanie: Czy wasze dzieci odginają głowę do tylu? Tak trochę ciało w kształt litery C? Mój tak robi, naczytałam się, że może to być oznaka porażenia mózgowego i się boję... zapytam lekarza na wizycie, może to taka "uroda" Pozdrawiam wszystkie Mamy i ich Dzieci:)

Wydra, rodziłam w Wojewódzkim i już nigdy nie powiem złego słowa o tym szpitalu... Opiekę miałam jak w prywatnym :) Położne po prostu świetne, pomagały, bardzo się interesowały nami, ogólnie opieka na 6. Warunki może nie były szałowe, ale przecież liczy się opieka. I oczywiście przebadano Filipka we wszystkich możliwych kierunkach, czego bym się akurat po tym szpitalu nie spodziewała. Naprawdę polecam. Co do żółtaczki, to fakt miał trochę, ale już mu schodzi. Mamy trochę problemu z ulewaniem, ale walczymy dzielnie :)

Ja już rozpakowana. W poniedziałek 1:20 powitaliśmy Filipka:) Poród był bardzo ciężki, rodziłam prawie 20 godzin, ale warto było. Miałam spore problemy z karmieniem i mały stracił 10% wagi, dlatego nas trochę przetrzymali. Bardzo się zawzięłam i udaje sie karmić bez problemu, mam nadzieję że będzie dobrze przybierał na wadze. Niestety bardzo długo śpi w dzień, a w nocy daje do wiwatu. Staram się go budzić co dwie godziny z zaleceń lekarza, ale zasypia podczas ssania. Pozdrawiam:)

Witajcie, dawno się tu nie udzielałam, ale czytałam na bieżąco Wasze wiadomości. Ja już zebrałam wszystko dla Filipka, zastanawiam się nad przewijakiem na łóżeczko, bo trochę mało miejsca mamy. Egzaminy też zakończyłam, wydawałoby się że pozostaje mi tylko siedzieć czekać i cieszyć się... Jest trochę inaczej, dopadła mnie swego rodzaju depresja...

Mam wrażenie, że to jest dokonywanie wyboru pomiędzy złym a gorszym. Jeżeli już będę szczepić, to tylko obowiązkowymi, a nie jeszcze tymi zalecanymi. Czytając ulotki i składy tych szczepionek, to po prostu mnie zmroziło...

Witajcie... Im bliżej porodu, tym częściej zastanawiam się nad szczepieniami obowiązkowymi. Wydawało mi się, że już ten temat był tu poruszany, ale nie mogłam odnaleźć w stosie tych stron. Przekopuję Internet w miarę wolnego czasu i czytałam trochę książek specjalistycznych, ale nie rozumiem z nich zbyt wiele. Sama byłam szczepiona wg kalendarza, ale w 6 r.ż. przeszłam ostre zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, jako poszczepienne. Jednakże 21 lat temu moja Mama nie miała chyba takiej świadomości na ten temat i nigdzie to nie zostało zgłoszone, jak można to zrobić dziś. Syn mojej siostry w wyniku podania szczepionki trafił do szpitala, lekarka zdziwiła się przyjmując go na oddział czemu moja siostra go szczepiła ( szczepionka tak podziałała, że pierwsze co stwierdzili to białaczka, ale nie chce zbytnio łączyć tych dwóch faktów, bo wiadomo, że nic nie udowodniono). Chciałabym nie szczepić Filipa w ogóle, znalazłam nawet oświadczenie, jakie należy przedstawić w szpitalu przed porodem, aby uniknąć szczepień. Jednakże są jakieś podzielone opinie, jednych wzywają do sanepidu, innych nie. Z ustawy wynika, że grozi za to kara, ale z kolei (w moim przekonaniu) ustawa o ochronie zdrowia ją wyklucza. Nie bardzo wiem, czy to błąd mojej interpretacji czy głupoty. Gdzie Waszym zdaniem miałabym się udać w celu uzyskania porady? Bo NFZ zrefunduje mi szczepionki, ale kiedy pojawią się problemy zdrowotne ( wszelkie schorzenia neurologiczne), to NFZ zostawi mnie na lodzie z chorym dzieckiem na całe życie i brakiem możliwość dostania się do specjalisty chociażby co dwa miesiące( sama mam problemy ze zdrowiem i na wizytę NFZ muszę czekać 2 lata, a prywatnie 2 tygodnie...). Jakie Wy macie zdanie na ten temat? Jako bardziej doświadczone Mamy? Nie chciałabym, żeby ktoś postrzegał mnie jako "gówniarę", która naczytała się czegoś w Internecie ( bo boję się, że tak może być w szpitalu) i teraz propaguje jakieś głupoty i skazuje swoje dziecko na coś gorszego... Będę wdzięczna za każdą Waszą opinię...

Dawno mnie tutaj nie było. Ja już wyprawkę mam całą, od wózka po łóżeczko. Muszę kupić tylko klapki pod prysznic do szpitala;) nie wiem jak to ogarnelam wszystko, bo jeszcze studia na głowie i codzienne obowiązki..ech ech. Wizytę mam we wtorek, ciekawa jestem co słychać u naszego Filipa;) mam nadzieję, że nie zachce mu się wyjść podczas jakiegoś egzaminu w maju;)

Też odebrałam wyniki z glukozy ( 75g) i wyszło, że na czczo miałam 79, a po 2h 69, co mnie bardzo zdziwiło. Jednakże lekarz powiedział, że to nie oznacza nic złego.

chanel85cranberryI ja dołączam do grona wzajemnego uwielbienia glukozy, oczywiście mój organizm urządził protest w zabiegowym i zwróciłam cala gluzkoze... We wtorek idę do lekarza i znowu mnie czeka ten koszmar, nawet cytryna nie pomogła.współczuje!! ja sobie pomyslalam ze to tylko dla mojego maluszka:) pomoglo! Wymiotuje od początku ciąży i pewnie do samego końca, bo tak się zapowiada (przez chorą tarczyce), ale może za tydzień się uda! Do skutku;)

I ja dołączam do grona wzajemnego uwielbienia glukozy, oczywiście mój organizm urządził protest w zabiegowym i zwróciłam cala gluzkoze... We wtorek idę do lekarza i znowu mnie czeka ten koszmar, nawet cytryna nie pomogła.

Wydra, tez na Klinicznej. Myślałam nad Zaspą, ale trochę daleko... Najbardziej boję się powrotu na uczelnie,a został mi ostatni rok już. Ciężko będzie sobie poradzić bez pomocy, bo z mężem sami tu jesteśmy jak dwa palce... Obawiam się też o stan zdrowia dziecka i swój po porodzie, ponieważ niestety choruję na tarczycę i przed ciążą miała zdiagnozowane PCOs. Miejmy nadzieję, że się ułoży.

I bedzie chłopczyk ;) Wydra bardzo bym się cieszyła! Pierwszy poród mnie przeraza, może dlatego że mam dopiero 21 lat:|

Daria, wydaję mi się, że będzie chłopak. U męża w rodzinie sami chłopcy, u mnie też większość, ale może geny zmienia zdanie:)

Bardzo fajny przewodnik:) Jutro idziemy poznać płeć:)

Dołączam do Was:) Jestem na dziennych studiach na drugim roku, a w czerwcu urodzę dziecko. Zostaje trzeci rok licencjatu i strach w oczach...

Witam Was wszystkie:) W sierpniu skończę 21 lat, a w czerwcu urodzę dziecko:) jutro się dowiemy czy będzie chłopiec czy dziewczynka. Obecnie jestem na studiach dziennych ( II rok), a od nowego roku postaram się o IOS. Mam dość dużo egzaminów w czerwcu, ale postaram się to zaliczyć wcześniej, bo sesja zimowa była bezproblemowa. Najbardziej się boje o to, że nie donoszę ciąży ze względu na PCOs i niedoczynność. Co prawda bobo nie było planowane, ale bardzo teraz wyczekiwane zwłaszcza, że dopiero po roku od leczenia zaszłam w ciąże. Chciałabym aby urodził się zdrowy, wszystko inne się nie liczy. Pozdrawiam:)

Witam! U mnie termin wypada na 27.06, ale jak znam życie, to urodzi się 23.06:) Brzuch taki mały jakby chciał się pokazać, ale nie mógł:) Bobo rośnie prawidłowo i jest zdrowy. Pozdrawiam serdecznie wszystkie Mamy:)