Dziewczyny proszę o pomoc.
Mój syn ma 2,5 roku i każda wizyta u fryzjera to koszmar. Dopóki rozmawiamy w domu jest ok mówi że pójdziemy i będzie fajnie. Wszystko jest fajnie dopóki nie nastąpi czas wizyty. Ucieka wyrywa się, płacze. Nie obcinamy go na siłę, tylko tyle ile pozwoli ale to też ciężko jest. Mały lubi naszą fryzjerkę, bo to mama jego koleżanki z przedszkola. Zawsze się do niej uśmiecha i macha. Próbowaliśmy wielu rzeczy. Wizyta z babcią, tatą, ciocią a nawet ulubioną panią z przedszkola. Nie mam pomysłów. Nawet mi w domu mały nie pozwala dotykać włosów. Jeśli chodzi o mycie to nie ma problemu.