Od kilku dni podaję córce syrop Biovilon. Na początku było troszkę trudno ponieważ powiedziała, że nie jest chora więc syropku pić nie musi. Musiałam przekonywać ją, że ten syropek sprawi, że nie będzie tak często chorować, a przynajmniej taką mam nadzieję :). Jeśli chodzi o smak to córka ocenia go średnio. Jak sama stwierdziła nie jest najgorszy, ale lepszy byłby malinkowy. Podobnie jest zresztą z zapachem ;). Mi, podobnie jak innym mamom, brakuje miarki którą mogłabym odmierzać porcje syropku. Opakowanie:
Butelka z syropkiem jest lekka gdyż plastikowa, co jest moim zdaniem wspaniałym rozwiązaniem. Dzięki temu nawet podczas upadku mogę być spokojna o jej zawartość.
Wizualnie mogę stwierdzić że całość wygląda raczej tradycyjnie, co wcale nie jest żadną wadą. Teraz pozostaje jedynie czekać na efekty ;)