Moja córka to ciężki przypadek przedszkolny, próbowaliśmy 3 razy z marnym skutkiem, udało sie za 4 .
Pomogła sugestia psychologa, aby zaznajomic ją z jakims dzieckiem , które bedzie chodzic do jej grupy. Od wrzesnia do listopada spotykła sie z dziewczynką w jej wieku tak raz na tydzień na 2-3 godzinki. Ta opowidała jej co robiły dzieci w przedszkolu, jak jest fajnie. W grudniu poszła do przedszkola bez płaczu, z duzym entuzjazmem. Wszyscy bylismy w duzym szoku, w najwiekszym ciocie w przedszkolu. Teraz od wrzesnia ta dziewczynka już nie chodzi do przedszkola i czasem przy pożegnaniu córka uroni kilka łezek, ale juz po moim wyjściu bawi sie ładnie i bardzo przedszkole lubi.