Skocz do zawartości
Forum

Pszczola27

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta

Osiągnięcia Pszczola27

0

Reputacja

  1. Przyłącze się - poznałam męża na egzaminach do policji - moich bo mąż już tam pracował. Ja miałam niecałe 19 lat i się nie dostałam. Byliśmy 3 miesiące razem, a potem przerwa 8 lat. Po tych kilku latach spotkalismy się na kawę i po jednym weekendzie, całonocnej rozmowie postanowiliśmy spróbować raz jeszcze. To było prawie 6 lat temu a teraz mamy w domu dwóch łobuzów i jesteśmy szczęśliwą rodzinką!
  2. Hej Mamuśki! Jestem tu na forum nowa i się przyłączę. Mój mąż pracuje w policji i w służbie jest na każde zawołaniebo pracyje w takim a nie innym wydziale. Nie dawno mieliśmy urodziny Babci 75te i dwa dni przed zdarzenie przez które męża nie było 3 dni w domu. Nic nie można zaplanować, nie można liczyć że dzieci zawiezie do przedszkola czy odwiezie bo jak coś się stanie to klapa. Chciałam wrócić do pracy bo od 3 lat w domu, na wsi, bez sąsiadów, bez drugiego samochodu, a do miasta 5 km i autobusy nie jeżdżą. Chłopaki 3 latka i 1,5 roku. O żłobku można zapomnieć jedynie prywatny, ale wtedy to wydatek około 1400 zł. Do pracy w Wawie nie wrócę bo nie byłoby mnie w domu po 12-13 godzin dziennie. Więc dzieci byłby sierotami, a w okolicy jak dostanę 1500 zł do ręki to sukces.... więc siedzę na bezludziu i czasem już płaczę z samotności bo ja do tego nieprzyzwyczajona. Ale współczuję tym Kobietkom, których mężowie wyjeżdżają na dłużej i same ze wszystkim zostają!!! Podziwiam!!! A najbardziej jeszcze mnie wkurza umniejszanie kobietom siedzącym w domu... że nic nie potrafią, że nic nie robią... i najgorsze, że teraz w tv jak mówią o tym to dają do zrozumienia, że najlepsza matka to matka pracująca!!! Aż człowieka szlag trafia! JA stawierdziłam, że kobieta która idzie do pracy po macieżyńskim nie może powiedzieć, że wychowała dziecko...bo nie wie wielu rzeczy i wielu nie przeżyje ze swoim dzieckiem! I mogą się na mnie obrażać, ale zdania nie zmienię!Wiem, że wiele kobiet nie ma wyjścia, ale prawda jest taka, że pracując nie ma się w pełni udziału w wychowywaniu własnego dziecka.
  3. Dzięki Wam za odpowiedzi. Trochę poczytałam i też wszędzie piszą żeby nie karać,że przejdzie... ale szlag trafia jak Młodszy mi wyje z bólu...a najgorsze jest to że Starszy robi to z premedytacją częśto jak się wkurzy. Problem jest u nas, że Starszak nie mówi, tylko pierwsze sylaby niektórych wyrazów a do tego ma swoje specyficzne zachowania. Chodzimy na terapię ale to dopiero początki. Zobaczymy co będzie dalej. Zauważyłam ostatnio, że Młody też zaczyna gryźć... U oby na pewno nie jest to związane z zębami, bo Starszy już dawno wszystkie ma a Młodszemu tylko piątki zostały do wyjścia. Nie pomaga też gryzienie go bo on dobrze wie, że to boli, czy też karanie. Czasem jest tak że jak ugryzie Młodszego to sam na pufę (miejsce kary) leci a potem bardzo przeprasza. Teraz stosuję inną karę - za gryzienie nie ma jego ulubionej układanki...ale jakoś poprawy nie widzę. Jak coś pomoże to dam znać, może dla innych mam na przyszłość się przyda :) Pozdrawiam serdecznie!!!
  4. Hej, czy temat aktualny? Jestem z okolic :)
  5. Witam, mam dwóch synów 3 latka i 17 miesięcy. Problem mam okropny, że starszy gryzie młodszego tak, że młodszy ciągle chodzi z siniakami. Dziś już nie wytrzymałam i starszy dostał klapa. Wiem, że nie wolno bić...ale juz nie wytrzymałam... 3latek nie mówi, tylko pierwsze sylaby niektórych wyrazów, ma problem z krzyczeniem - nie potrafi, wiem że w ten sposób wyładowuje się ale nie wiem już co robić. Kary, nie zwracanie uwagi na to, tłumaczenie że boli nic nie pomaga - jak grochem o ścianę. Żal mi Młodszego bo tłucze mi głową we wszystko, a wiem że to też może być reakcja na rozładowanie bólu. Chciałam napisać do eksperta, ale jestem nowa tu i nie wiedziałam, że trzeba uzbierać punktów. Proszę doradźcie coś albo napiszcie jak sobie radziłyście z takimi sytuacjami. Będę wdzięczna za każdą podpowiedź. Pozdrawiam!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...