Mój początek ciąży nie zapowiadał się dość dobrze.Czytając forum zauważyłam ,że dosyć wcześnie dowiedziałyście o tym ,że jesteście w ciąży a ja dopiero w 7 tyg. Nasz dzidziuś był z nami na wakacjach o czym nie wiedzieliśmy ,a wszystkie niestrawności stawiałam na tamtejszą kuchnie.Później wróciłam do pracy nie oszczędzając się i tak to się skończyło .Jestem na duphaston + nospa .Dosyć mocno krwawiłam już teraz jest w miarę ok.Czekam z niecierpliwością 17 mam USG i mam nadzieje usłyszeć bicie serduszka naszego maluszka.
Widzę ,że dla każdej z nas następny tydzień mógł by być już dziś
Pozdrawiam Wszystkie brzuszki :)