Witam Nigdy nie zapomnę afery z pierwszej klasy liceum. Organizowana była wycieczka integracyjna na początku roku. Chłopaki z klasy wymyślili, aby zorganizować jakiś alkohol. No więc w piękny, upalny, wrześniowy dzień umówiliśmy się, że spotykamy się za szkołą, aby sprawę obgadać. Po chwili uzgodniliśmy co i jak i wróciliśmy zadowoleni do szkoły. Niestety humory dopisywały nam tylko przez chwilę. Wpadła nasza wychowawczyni ... jak się okazało wybraliśmy niezbyt dobre miejsce na rozmowy. Ponieważ nad nami było okno pokoju nauczycielskiego i wszystko było słychać.Niestety z wyjazdu integracyjnego nic nie wyszło, wszystko skończyło się wielką aferą. Teraz wspominam to z uśmiechem no i może dzięki trudnym początkom, mieliśmy przynajmniej zgraną paczkę.