Mis Parentus wstal z lozeczka
i poszedl napic sie mleczka.
Ale mleczko sie rozlalo,
misiaczka nam ochlapalo.
Wnet wiec pobiegl po sciereczke,
potknal sie o zabaweczke
i uderzyl w swa gloweczke.
Jednak nic mu sie nie stalo,
chociaz troszke zabolalo.
Misio zrobil smutna minke,
bo sie zmartwil odrobinke.
Ale nagle znow sie cieszy
i do swoich drzwi juz spieszy.
Przyszly go odwiedzic dzieci,
z nimi czas tak szybko leci.
Siedzieli tak godzin wiele,
bylo im coraz weselej.
Jedli miodek, soczki pili,
doskonale sie bawili. (przepraszam za brak polskich znakow)