Dziecko "małym jaskiniowcem"? Sądzę, że Pan Harvey ma na myśli, że nasze maluszki są jak tabula rasa.
Czysta tablica, która zostanie zapisana doświadczeniami życiowymi.
Dziecko jako "mały jaskiniowiec" - ciekawe porównanie. Jak to rozumiem? Rozumiem, że chodzi o to, że
małym niemowlakiem rządzą instynkty - napełnić brzuszek by przeżyć. Tak jak jaskiniowiec posługuje się nieskomplikowanym językiem by się porozumieć z innym jaskiniowcem tak i dziecko komunikuje się z rodzicami. Ponadto jaskiniowiec musi wszystko dotknąć, posmakować i uczy się metodą prób i błędów.
Jaskiniowiec lubi wychodzić ze swojej jaskini żeby poznawać świat ale chętnie do niej wraca bo to jest jego schronienie. Tak jak maluszki :) Dziecko jako jaskiniowiec mały ale jakże doskonały. Mój synek to chyba z jaskiniowcem ma niewiele wspólnego. Ciężko było go przekonać żeby opuścił jaskinię. Jak już został do tego przymuszony to niechętnie zaakceptował ten fakt. Owszem doświadcza smakując różne przedmioty i poznaje świat. Mam natomiast wrażenie, że urodził się jednak z wielką dozą inteligencji wrodzonej ponieważ wiele rzeczy już od urodzenia potrafił. Wie doskonale jak zachować się w towarzystwie chociaż w domu daje rodzicom popalić. Wie czego chce i uporczywie dąży do celu aż go osiągnie.