-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez gabiplaza4
-
kamilka893Wczoraj miałam strasznego doła ... przeglądałam nasze wspólne zdjęcia jak zaczęliśmy chodzić ... co za ból ... ta tęsknota ... ;( straszna Mam nadzieję że tatuś jest z Ciebie Wikunia dumny ... Kilka zdjęć księżniczki. Kamilka napewno jest dumny..
-
udostepnilam na facebooku oba wystepy teraz mozecie zobaczyc napewno..;))
-
Oopsy Daisygabiplaza4Oopsy DaisyOglądacie ''Got to dance -tylko taniec '' na Polsacie? typ co tańcuje na kieleckich dyskotekach rozwalił mi moją konstrukcję zaje..bisty byl..no co..;) MEGA ale gwiazdki zielone dostał Joasiu strasznie mi przykro... noo dostal wymiatal nizle.. jeszcze dobra ta babka co tanczyla do gustawa byla..hee ze ludzie maja tyle odwagi szok..;))
-
joasia1973delfina5joasia1973gratuluje wszystkim , które juz urodziły i trzymam kciuki za te co mają urodzić. Jestem na etapie przeglądania postów. PozdrawiamNo wreszcie się pokazałaś niedobroto NO tak, nie było mnie bo nie jestem w zbyt dobrym nastroju tak wogóle. Mama umarła mi pod koniec czerwca na raka po 2 tygodniach jak sie o tym dowiedzielismy a teraz ja od tego czasu mam dziwne rozne objawy, chodze po doktorach, szukam chorob, czuje sie zle, mysle ze umre. Tak jakos mi sie nie udala ta perwsza polowa roku. Pozdrawiam was serdecznie. rowniez wspolczuje..trzymaj sie..;(
-
cinamoonkaOopsy DaisyOglądacie ''Got to dance -tylko taniec '' na Polsacie? typ co tańcuje na kieleckich dyskotekach rozwalił mi moją konstrukcję przegapilam :( kiedy powtorka? nie wiem czy bedziesz mogla w to wejsc..byc moze zeby obejzec bd musiala zaglosowac ale sprobuj..to jest przez facebooka..;) Tylko Taniec na Facebooku | Facebook jeszcze dodam ze damian majewski..bo nie wiem co ci sie wyswietli jak wejdziesz
-
Oopsy DaisyOglądacie ''Got to dance -tylko taniec '' na Polsacie? typ co tańcuje na kieleckich dyskotekach rozwalił mi moją konstrukcję zaje..bisty byl..no co..;)
-
anusiaelblagGabi Będzie Kacperek Bosssko..;**
-
navachogabiplaza4nie no oczywiscie ze wole ze zaakceptowal.. alke oni sa tak beznadziejni ze szok,, przeciez to i tak ten sam dochod na wszystkich wiec jedno dostanie a drugie nie.. dochod dzieli sie na wszytkich.. tak.. wiec jak dolacze dochody matiego to kacper napewnoo nie dostanie.. a na sandre moge zlozyc osobno..jako samotna matka bo z matim nie mam slubu.. no państwo ma takie beznadzieje przepisy, ze wystarczy, aby dochód przekroczył próg o 10 zeta i masz przekichane. Skoro dochód dzieli się na wszystkich to na całą czwórkę, tak? Na Sandrę masz alimenty? I one wchodzą w skład tego dochodu? Czy jak to jest? ogolnie tak alimenty sie wliczaja..tylko u mnie jest tak.. ze on nie figuruje w zadnym stopniu na akcie urodzenia sandry i dalo mi sie obejsc to z alimentami i nie doliczaja mi ich..bo tak dochod przekraczal by mi o 120zl.. glupie jest to wszystko niesamowicie..ehh.. powinni przeliczac wszystko..oplaty itp.. a potem przeliczyc ile czlowiekowi zostaje na zycie..
-
anusiaelblagGabi Cholercia to nie ciekawie. Niestety nie zdziwiłabym się jakby rzeczywiście tak było:/ Chory system. A jak przygotowania do chrzcin Kacperka?:)Delfi Kochana dużo zdrówka dla Ciebie!!!! Kuruj się!! Ja również brałam Duomox i u mnie leczenie tym szło baaaaaardzo długo:/ Mam nadzieję, że u Ciebie jednak będzie to o wiele szybciej!! Ja po lekarzu i... Dupa, że tak powiem. Cisza nic nie zapowiada porodu. Rozwarcie jak było 1cm tak jest. Było ktg jeden zaje....cie mocny skurcz na pół godziny. Na usg potwierdzony SYNEK Tak więc mam nadzieję, że będzie kurcze ten synek a nie raptem się pojawi babeczka no zobaczymy co z tego wyjdzie.. a jesli chodzi o chrzciny to juz prawie pozalatwiane.. no i w ostatecznosci nie mamy chrzcin w naszej parafii..bo mamy za glupiego ksiedza.. stwierdzil ze nie wolno nam chodzic do innego kosciola..heh.. chyba w kazdym kosciele jest ten sam Bog prawda?? nie wiem o co mu chodzi..nie mogl odegrac sie na nas ze nie mamy slubu to nie chce nam dopuscic chrzestnego/masakra.. poszlismy wiec do sasiadujacej parafii i bez problemu..i godz dal jaka chcielismy i zadnych zaswiadczen nie potrzebowal.. naprawde bardzo fajny ksiadz... on to nawet wyprawia specjalne msze dla dzieci w niedziele trwajace pol godz.. dzieci moga biegac po kosciele i z nm rozmawiac.. a jakie fajne ma podejscie..;)) a ten nasz to poprostu jest za stary juz chyba.,. zreszta jak pamietam z czasow szkoly to on nigdy nie lubil mlodzierzy... no trudno..bez laski zalatwilismy wszystko.. teraz juz tylko organizujemy sale..bo stwierdzilam ze wole na sali zrobic i miec pozadek i spokoj w domku... ps.. Gratulacje SYNKA..:) czyli jednak bd Kacperek? czy jakas zmiana??
-
delfina5Moni@niezla nocka za mna...oczy na zapalki wpadnie do mnie mama to troche zdrzemne..ja nie wiem co bym bez niej zrobila normalnie...zaraz zamawiam te rurki windi, bo nadal meczymy sie z kupkami...i sprobuje Infacolu, bo espumisan srednio sie spisuje, Majka ma chyba kolki - codziennie miedzy 22 a polnoca prezy sie, steka, poplakuje...bidulka moja delf ta karuzela jest do doooopy...taka recznie nakrecana, gra krotko i tylko jedna beznadziejna melodyjke, dostalam ja, bo sama bym takiego badziewia nie kupila, zreszta na razie zaden sie nia nie interesuje p.s. zaczelam na krotko wkladac maluchy do hustawki...dziala usypiajaco, szczegolnie na Majke:) a Kuba ostatnio piszczal...stekal...poszlam do kuchni, mialam go na reku, odkrecilam kran z woda...a moje dziecko zasnelo w ulamku sekundy...jakby kto guzik wcisnal...tak podzialal na niego szum wody ;)) A ja sie doigrałam temp prawie 40 stopni. Antybiotyk duomox nie mam siły nooo ladnie.. kuruj sie tam grzecznie..tulam..
-
navachogabiplaza4u nas ostatnio wszystko w biegu..masakra...zalatwiam sprawy urzedowe..i na styk zaprowadzam sandre do szkoly i ja odbieram.. co jest najbardziej smieszne to to ze na sandre dostane rodzinne a na kacperka nie..!!obled normalnie i to tylko dlatego ze mateusz zaakceptowal kacpra jako syna..i sa jego dochody potrzebne..i nam przekroczy..a na sandre liczy sie osobno bo ma innego ojca..i dostanie..dla mnie to nienormalne... a to wolałabys żeby nie zaakceptował syna? Nie znam sie mocno na tych socjalnych sprawach ale dopytaj czy przypadkiem nie jest tak ze cały dochód liczy sie na wszystkich członków rodziny nie zależnie od pokrewienstwa. Wiesz co w urzędzie to oni sami z siebie nie poinformuja o tym co ci sie należy dlatego popytaj jak to jest rzeczywiście. nie no oczywiscie ze wole ze zaakceptowal.. alke oni sa tak beznadziejni ze szok,, przeciez to i tak ten sam dochod na wszystkich wiec jedno dostanie a drugie nie.. dochod dzieli sie na wszytkich.. tak.. wiec jak dolacze dochody matiego to kacper napewnoo nie dostanie.. a na sandre moge zlozyc osobno..jako samotna matka bo z matim nie mam slubu..
-
alfa ja obstawiam dziewuszke u cb..;* Delfina no ja nie moge...kacik zosi zajebiaszczy...;) i kuruj sie tam szybciutko.. ankacyganka super ze poszlo wszytko tak szybko i bez komplikacjii..jeszcze raz gratulujemy..;** moni@ cuda normalnie male cudenka... a kacik boooskiii!! ahh jak ogladam te wasze kaciki i mieszkania to tak pragnee juz swojego chociaz malego mieszkanka... justi trzymam kciuki zeby sie samo rozkrecilo... u nas ostatnio wszystko w biegu..masakra...zalatwiam sprawy urzedowe..i na styk zaprowadzam sandre do szkoly i ja odbieram.. co jest najbardziej smieszne to to ze na sandre dostane rodzinne a na kacperka nie..!!obled normalnie i to tylko dlatego ze mateusz zaakceptowal kacpra jako syna..i sa jego dochody potrzebne..i nam przekroczy..a na sandre liczy sie osobno bo ma innego ojca..i dostanie..dla mnie to nienormalne...
-
Delfina produkcje masz zaje..bista..podzielilabys sie;D Moni@ mi jakos ostatnio tez brak czasu na odpoczynek.. ale ciebie to podziwiam potrzebujesz tej sily duzo wiecej.. wieczorem padam jak kawka..a w nocy do malego wstaje jak mumia..albo zombi heh.. dzis w dzien zdrzemnelas sie ale tylko godz razem z malym.. ogolnie slabo dzis spal bo u nas okropny upal byl i sie maluch mi meczyl.. wiecej wypil dzis wody niz mleka... A co do piersi pomogla mi ta masc Maltan.. od tamtej pory cycuchy nie bola.. Anja73 uwazaj na siebie kochana.. justi noo kochana czas juz na ciebie..jedz jedz rodzic czekamy.. ja sandre karmilam 2.5 roku.. chcialabym malego karmic jak najdluzej no i przystawiam do piersi czesto..no ale co mam zrobic,,widze ze maluch jest glodny wiec co?? mam go nie dokarmic?? no w zyciu..nie bede go glodzic.. Anusia powodzenia na wizycie i napisz co tam ciekawego;)) Cin jak bd miala te rurki i je przetestujesz to daj znac;)mam nadzieje ze pomoga Liamkowi.. Otus i fotki naszego Kacperka specjalnie dla ciebie..
-
_Alfa_Ja to coś z mięchem chciałam, schab się rozmraża, myślę z tym coś.. Ech sama nie wiem, idę zjeść kiszonego.. Alfa ale masz zachcianki...jakk bys byla w ciazy...;))
-
delfina5CD...No i doktorek zabrał się za znieczulenie. Kazał ładnie zgarbić i zabronił ruszać się. Oczywiście drgnęłam. Na szczęście bez konsekwencji. -Poczuje Pani ciepło w pośladkach, rozlewające się na nogi. Po czym położyli mnie na stole. Ciepło czułam. Wręcz jakby ogień w dupie :) Doktorek ugiął moje nogi w kolanach i czekał aż same się "rozjadą". Nie mógł się doczekać ;) -A Pani co? -No mówię przecież że wszystko czuję -Ale co Pani czuje. Dotyk będzie Pani czuć. Polali brzuch śmierdzącym specyfikiem od którego zrobiło mi się ciemno przed oczami. Asystentka zareagowała: - jak się Pani czuje? -Słabo mi -No widzę właśnie że spadło Pani ciśnienie Coś tam podkręcili, mroki ustapiły. Ja ogólnie na ten środek odkarzający to jestem przewrażliwiona, kiedś zemdlałam przy szczepieniu psa jak mi zawaniao tym siajstwem. Moja gin nie czekając dłużej chwyciła za skalpel. Czułam nóż przesuwajacy się po skórze ale rzeczywiście nie bolało. Uczucie dość obrzydliwe. Poczym zaczęli szarpać moimi fałdkami. Po kilku minutach się zaczęło. Gin wsadziła ręgę w moje bebechy usiłując uchwycić małą za główkę. A tu klops. Gówka owszem po trudach wyszła ale reszta ani huhu. Ja już nasłuchuję krzyku małej. A tu cisza. Przyznam, że spodziewałam się szybkiej akcji, jak na TLC na porodówce. Cyk mig i dziecko wydobyte. A ci jak nie zaczną się szarpać z moim brzuchem, sapały przy tym jak lokomotywy. -No popatrz, nie chce wyjść. Głowa na wierzchu. No naciśnij tu. Mocniej! I tak we trzy wydłubywały, wyciskały małą na świat. Trwało to bagatela z osiem minut. Aż anestazjolog lekko zwątpił: -dziewczyny! Bez przesady? Ile można?! W ten sposób dowiedziałam się, że nie była to standardowa procedura. Po dłuuuuuugiej ciszy usłyszałam JEJ cudowy płacz. Syrenkę włączyła niesamowitą. Mąż mówił później, że na izbie przyjęć ją słyszał, bo nieprzestawała krzyczeć przez całe mierzenie. A ja zapatrzona na stanowisko dla noworodków przestałam zwracać uwagę na to co robią lekarze. Patrzyłam zachłannie na to moje wielkie szczęście, chłonęłam każdy dźwięk który wydała. W takiej chwili chyba bez znieczulenia mogli by mnie zaszywać. Byłam w naszym mamusiowo córkowym świecie. Malutką podano mi bliżej. Cud... cud po prostu... Na salę wtargnęły Panie z noworodków. Podsunęły mi bransoletki którymi oznaczano dzieci. Kazano przeczytać czy wszystko w porządku. I tu zaczyna się druga interesująca historia, która mogła mieć spektakularny finał! Na karteczkach napisane było inne imię i nazwisko niż moje! Tylko waga i pomiar się zgadzały. Nie pamiętam dokładnie ale chyba Marciniak Joanna albo jakoś tak! Pokręciłam głową i zawołałam: - NIE! Tu jest błąd! Panie popatrzyły lekko zmieszane. - Maćkiewicz Alicja! Córka Alicji Maćkiewicz Z uwagą zaczęły przyglądać się karteczkom. Anestazjolog ze stoickim spokojem stwierdził: - No my mamy dobrze.... Panie szybciutko zniknęły. Pojawiły się po 5 minutach, podetknęły karteczki, które dokładnie przestudiowałam. Tym razem było OK. Pytanie: czy dużo wyobraźni trzeba aby przewidzieć konsekwencje, gdybym w operacyjnym amoku olała czytanie karteczek traktując je jako czystą rutynę?! Przewieźli by mnie na pooperacyjną i nie mogli namierzyć dziecka Alicji Maćkiewicz! Nie ma ! Ot i co! A, że dziurę w brzuchu robili to może dla poprawienia urody. Za to Pani Marciniak, która jak się okazało miała mieć planowaną cesarkę, którą odłożono, z 9 miesięczynym brzuchem dowiedziała by się, że jej córka leży na noworodkach cdn..... No nie wierze.. niesamowite.. kurcze i jak szybko mozna by zamienic dzieci w szpiptalu.. dziewczyny nawetr nie wiemy ile takich historii sie juz zdazylo.. przeciez faktycznie wiekszosc z nas mysli ze to tylko rutyna..a tak naprawde ?? az strach pomyslec.. a ogiem w dupie??? no nie moge niezle.. nie zebym sie smiala z twojego cierpienia.. ale musialo byc ciekawie... czekam na cd!! ;)) Cin ja dzis mialam spotklanie z polozna.. powiedziala ze zadnych herbatek koperkowych.. woda letnia przegotowana od czasu do czasu z odrobina cukru.. nic wiecej..moj lekarz pediatra mowi to samo.. a do wzdec to polecila mi te rurki.. ktoras juz o tym wspominala.. u nas sie nazywaja "Windi" groszowa sprawa.. Moni@ masz rewelacyjna Sarke... naprawde.. Kamilka powiem ci ze lekarz dobrze cie zrozumie.. ja po smierci tatu mojej najlepszej sasiadki ktora byla dla mnie jak mama i mojego najwiekszego przyjaciela(gdzie stracilam cala 3 w ciagu 3 miesiecy) nie moglam sie pozbierac rok.. bylo mi bardzo ciezko..nie wiem czy tak jak tobie ale byc moze..byli dla mnie wszystkim..cala trojka.. meczylam sie strasznie.. po roku zaczelam chodzic do szkolnego psychologa.. moze troszke pomoglo.. ale potem zaczelam chodzic do psychiatry I TO ZADEN WSTYD!!!! naprawde.. i pomogl mi bardzo.. doszlam pomalu do siebie.. oczywiscie dalej za nimi tesknie bo tego co sie stalo nie da sie wymazac z pamieci wiadomo.. ale zrobilo mi sie duzo lzej uwiez.. teraz dla ciebie to jest bez sensu.ale moze warto bylo by sprobowac..chociaz dla twojej corci...??? nie namawiam cie ale przemysl to kochana..prosze.. A wracajac do poloznej.. mowie jej ze mam malo i chyba slaby pokarm bo maly po samym cucku czesto sie budzi a i z butli potrafi dodatkowo wypic po 90ml.. to mowie wam jak mnie okrzyczala.. "dziecko rodzi sie z odruchem ssania i choc dasz mu 200ml to on moze to wypic!! chcesz utuczyc dziecko?? to jego chrzastki nie utrzymaja ciezaru ciala i nabawi sie choroby!!!" nooo.. moze i racaja ale ja mam wrazenie ze on jest ciagle glodny.. kazala mi odstawic bebiko.. powiedziala ze ewntualnie moge podac mu gora 30 ml.. "czym mniej bedziesz dawac cyca tym mniej bedziesz miala pokarmu"-tyle to ja wiem.. ale jak mam za miekiego cyca to on nie chce ssac.. no coz pomecze go troche i poprobuje.. zobaczymy jak to bedzie..
-
delfina5No to i ja się zbiorę i opiszę swoją przygodę z porodówką. Wg zaleceń lekarki stawiłam się na patologii ciąży 28 sierpnia we wtorek. Zgodnie z ustaleniami lekarz miał mi zrobić dokłądne UGG z pomiarami dziecka. I tu ponownie wyszło, że dziecko ma ponad 4,5 kg. U mojej gin wychodziło 4400/4700. Przyjmował mnie ten sam lekarz do którego chodziłam na NFZ. Moja gin prywatna miała mieć dyżur. Pryzjęto mnie na oddział w celu ustalenia co dalej. CC czy SN. Moja gin zobaczyła mnie na holu i kazała poczekać. Wzięła moją historię, minęła mnie i poszła do ordynatora. Po 5 minutach nie przystając nawet na sekundę minęła mnie, odwróciła głowę i powiedziała: w czwartek. Dogoniłam ją i pytam: co w czwartek? Czy mogła by Pani rozwinąć myśl? CC w czwartek, pasuje Pani? Pasuje , odparłam. A co miałam powiedzieć? Nie ukrywam, że byłam trochę zawiedzona. Liczyłam na konstruktywną rozmowę z nią, że przekaże mi za i przeciw CC. I podejmiemy decyzję, a jie tak "w czwartek" , Jakby cesarka była szczytem moich marzeń. Dwoje dzieci urodziłą siłami natury, więc zdecydowanie nie była.Nadszedł czwartek. Miałam być na czczo. Mąż miał dojechać na 9 tą ale zabrano mnie o 8.40 i nie spotkaliśmy się. A ja niestety zostawiłam telefony spakowane do torby. Nie wiedziałam, że mogę je zabrać ze sobą. Zatem, zero kontaktu z nim :prosi: Zabrano mnie na salę porodową gdzie mieli przygotować mnie do zabiegu. I się zaczęło. Pielęgniarka 5 razy nakłuwała lewą rękę do wbicia wenflona. Bezskutecznie! Po raz pierwszy ktoś miał z tym problem. Potem zabrała się za prawą. Za 2 razem udało się. Niestety kobitki z sali operacyjnej absolutnie wykluczyli aby mogło tak zostać na prawym ręku. I dawać, asystentka z operacyjnej zaczęła swoje dłubania przy lewym ręku, mamrocąc pod nosem na poprzedniczję która "zmarnowała takie fajne żyły" i "mogła się nie brać jak nie potrafi". Szlag mnie trafiał jak klepała zapamiętale w poprzednio nakłuwane miejsca bo bolała jak cholera. Za drugim razem udało się. A ja ciągle w głowie próbowałam nawiązać kontakt telepatyczny z mężem. Na izbie przyjęć go nie było. Telefonu nie chcieli mi udostępnić. Ech... W końcu o 10 tej zabrali mnie na salę operacyjną. Pięknie rozebrano, posadzono na stole. Anestazjolog zadawał rutynowe pytania i oglądał kręgosłup. Podłączono mi wszystkie te rurki, ciśnieniomierz itd. I nagle padło pytanie o choroby. Zgodnie z prawdą powiedziałam o hashimoto (było to zresztą w mojej karcie ciąży). Lekarz "a ostatnie wyniki TSH Pani ma? " "Mam z sierpnia, ale nie wiem czy w domu czy w torebce". A gdzie ta Pani torebka? Pewnie zabrał z sali mój mąż. Ale niestety nie mam z nim kontaktu żadnego. Na to lekarz dał mi swój telefon i zadzwoniłam do męża. I tak nas odnalazł (pielęgniarki kazały mu czekać na oddziale położniczym). Niestety wyniku w torebce nie było. Wkurzyłam się nieco, bo info o haschimoto było w karcie ciąży i skoro dzień wcześniej robili różne badania to mogli zrobić i te. I tym sposobem cofnięto mnie z sali operacyjnej. Moja gin która miała robić zabieg wkurzyłą się nieźle. Anestazjolog kazał na cito zrobić TSH, moja gin na szczęście zaleciła też badanie FT3 i FT4, wiedząc, że TSH przy eutyroksie jest niemiarodajne. Tym bardziej że rano wzięłam tabletkę (o co zresztą pytałam pielęgniarek czy brać). W między czasie lekarze pojedli sobie obiadek i chęci do cc tego dnia im ubyło. Przyszły wyniki. Oczywiście TSH było niewłaściwe ale FT3 i FT4 dobre. Moja gin dość podniesionym głosem dyskutowała z anestazjologiem nad logiką jego postępowania. W końcu oświadczyła, że wie, że pacjentka jest własciwie prowadzona i ona się pod tym podpisze. Wezwano mnie ponownie na salę. Znowu siedzę sobie goła. A oni otwierają drzwi, a tam łażą sobie tatusiowie oczekujący na pociechy. No dziwnie mi było, że tak powiem. Potem zaczęli narzekać jak gorąco na sali operacyjnej. A Pani nie jest goraco? Jakby Pan doktor zauważył to jestem goła. Więc nie. Zaśmiał się: No tak Jak Panu gorąco to zawsze może się Pan rozebrać dla towarzystwa, będzie mi raźniej zwłaszcza jak znowu otworzą te drzwi! Ja zawsze za dużo gadam jak się denerwuję hehe. Kobitki z sali podchwyciły, to może i my się rozbierzemy. A doktorek na to : ja nie mam nic przeciwko temu! CDN ( a będzie się jeszcze działo) No niezle Delfinko niezle.. hehe ciekawie pewnie bylo.. wiec czekamy na ciag dalszy z nieceirpliwoscia...;)))
-
justi_m82Witam,Kamilka ... proszę, bądź silna dla Wiktorii. Ona Cię potrzebuje tak bardzo. Bez Ciebie sobie nie poradzi na tym ogromnym świecie. Jest częścią Tatusia, więc jego część jest z Tobą i tu właśnie jesteś potrzebna. Twój Mąż bardzo pragnąłby jej szczęścia, a szczęśliwa będzie jak Mamusia będzie z nią i dla niej. Tęsknota przeogromna wypełnia Twe serce. Na zawsze pozostanie ta wyrwa w serduszku... Ale Wiktoria jest Twoim Promykiem nadziei na lepsze jutro. Trzymaj się, Kochana. Delfina chyba nie miałam okazaji - gratulacje z okazji narodzin Zosieńki. Super, że jest już z Wami, a Ty wracasz do sił. Ankacyganka - Ty wiesz... ;) Gratulacje! Lenko, witaj po tej stronie brzuszka i rośnij zdrowo. 2Fast4U - witam również Marysię! :) Chyba szybko się uwinęłaś. Rozumiem, że indukcja zadziałała? Czy udało się i akcja sama się rozpoczęła? Serdeczne gratulacje! Anusia i Navacho - coś mam wrażenie, że i Wy mnie wyprzedzicie z Waszymi porodami, szczególnie Ty, Navacho, jak CC już w tym tyg. Anja - może chociaż Ty pozwolisz mi się rozpakować przed Tobą? ;) I jak tam Twoje ciśnienie? Ja od jakichś 2 tygodni jestem na Dopegyt'cie, ale nawet udaje się sytuację opanować... Moni@, Cin, Gabi - ale duże już te Wasze bobaski :) Super, że już tak długo się cieszycie skarbami i zdążyłyście się pewnie ich nauczyć na pamięć... Ja nadal czekam... Co u mnie? W zeszłą niedzielę byłam na dyżurze u doktora prowadzącego w szpitalu. KTG - o dziwo - wykazało małe skurcze i jeden dość spory, doktor zaciekawiony wziął mnie na fotel. Rozwarcie było wtedy na "luźny palec", szyjka skrócona do 15mm i dojrzała. Zrobił szybkie USG - wody płodowe w porządku, łożysko też się trzyma. Stwierdził, że jesteśmy na dobrej drodze. Rzeczywiście - za pierwszym razem miałam ZERO skurczy, ZERO rozwarcia i szyjkę podomykaną i niedojrzałą. Więc może aż tyle nie przenoszę. Okaże się. Na pamiątkę zamieszczam jeszcze fotkę z brzucholem, którą przed chwilą zrobiłam sobie telefonem. Prezentuje się Słonica Justi: dziekuje.. tak szkraby rosna..;) Bozzziu jaki masz przeslodki brzusio...;** wiec teraz juz z niecierpliwoscia czekamy na twoje sloneczko..
-
Dziewczyny,,,ankacyganka wstawila foto na facebooka.. napisalam zeby tu wstawila... mam nadzieje ze sie odezwie..;)) sliczna ma corcie..;** ankacyganka jeszcze raz gratulacje...Lenki..
-
delfina5Każdego dnia coraz lepiej. Już się nawet mogę schylić. Opuchlizna z nóg zeszła z brzucha też nieco zelżało. A i waga wróciła do z przed ciąży. 87,3 kg. Dziś tylko ogromnie boli mnie głowa. A paracetamol nie pomaga. Nie wiem co mogę jeszcze brać przeciwbólowego oprócz paracetamolu i pochodnych rewelacja Delfi ze tak szybko wrocilas do swojej wagi.. mi to pewnie troche zajmie..;(
-
delfina5gabiplaza4boszzze jak ten czas leci.. teraz zajmujemy sie maluchami i tak tego nie widzimy.. ja jestem ostatnio zabiegana ale podczytuje was na bierzaco..;) dzis po sandre do szkoly poszla mi sasiadka bo caly czas pada a sama jestem i nie chcialabym zeby maly sie przeziebil..wiec kozystam z chwili.. i bazgram do was.. Anusia marsz na porodowke juz..;) Navacho tez..;) w tym i nastepnym tyg mamy odpust u nas i teraz ciezko zalatwic nam reszte formalnosci zwiazanych z chrzcinami.. chyba przyjdzie nam przelozyc o tydzien.. zobaczymy.. Delfina Zosia coraz piekniejsza z dnia na dzien..;) u nas noce super.. maly budzi sie raz gora dwa razy na karmienie.. w nocy starczy mu cycus a w dzien dalej dokarmiamy..wiec bez zmian.. ale jest lepiej bo jak sie naje to ladnie spi. teraz mam juz spokoj 2 godz.. wiec zdazylam ogarnac mieszkanie i poprasowac ciuszki..;) jeszcze chwile powinien pospac wiec biore sie za obiadek... Milego Dnia Dziewczyny... jak bedzie sie dzialo cos powaznego to poprosze o eska;) Mnie też uwagę zaprząta Zosia. Ciężko się urwać aby cześciej zaglądać. Gabi a jakim mlekiem dokarmiasz? na poczatku dawalam Enfamil ale maly strasznie wymiotowal za kazdym razem jak je dostal i zmienilam na Bebiko..i to maly przyjmuje bardzo dobrze.. anni razu niewymiotowal..i ladnie po nim spi.. tak ze jak narazie nie mam zamiaru mu go zmieniac..
-
zabolek12385Monia zaWycAj do 6 mc ale ja nie wyparzam wg. Sterylizator mi sie popsol zanim odeslalam zanim podjęli decyzje co i jak to jakoś obeszło sie po kościach. Gabi ja nie mam kontaktu z fast. Podczytalam wiesci na sierpniowkach :) i przekazalam wam aaa no trudno.. wiec bedziemy czekac tu.. Moni@ ja mysle ze tez tak do 6 miesiaca..
-
kamilka893ja miałam kupione też butelki z TT ale mała za łapczywie jadła i miała problem żeby złapać , teraz ma z MAM fakt bardzo drogie butelki ale są rewelacyjne , mają smoczek jak gwizdek i malutka ładnie łapie i ładnie z nich je i pije . Moj Kacperek tez bardziej lubi butelke i smoczek z MAM.. bo mam ta i TT.. Z TT mu nie podchodzi ..
-
zabolek12385Gabi dziewczynkę. Rodziła wczoraj o 18.40 3 kg i 54 cm :) Dziekuje zabolku... oooo to slodko...;) mam nadzieje ze jest wszystko dobrze i szybciutko da nam znac co i jak..przekaz jej gratulacje odemnie jak mozesz;)
-
boszzze jak ten czas leci.. teraz zajmujemy sie maluchami i tak tego nie widzimy.. ja jestem ostatnio zabiegana ale podczytuje was na bierzaco..;) dzis po sandre do szkoly poszla mi sasiadka bo caly czas pada a sama jestem i nie chcialabym zeby maly sie przeziebil..wiec kozystam z chwili.. i bazgram do was.. Anusia marsz na porodowke juz..;) Navacho tez..;) w tym i nastepnym tyg mamy odpust u nas i teraz ciezko zalatwic nam reszte formalnosci zwiazanych z chrzcinami.. chyba przyjdzie nam przelozyc o tydzien.. zobaczymy.. Delfina Zosia coraz piekniejsza z dnia na dzien..;) u nas noce super.. maly budzi sie raz gora dwa razy na karmienie.. w nocy starczy mu cycus a w dzien dalej dokarmiamy..wiec bez zmian.. ale jest lepiej bo jak sie naje to ladnie spi. teraz mam juz spokoj 2 godz.. wiec zdazylam ogarnac mieszkanie i poprasowac ciuszki..;) jeszcze chwile powinien pospac wiec biore sie za obiadek... Milego Dnia Dziewczyny... jak bedzie sie dzialo cos powaznego to poprosze o eska;)
-
kamilka893CześćNie jestem w stanie dużo pisać , wiecie co się stało napisze ewentualnie o malutkiej Nie karmie piersią od dwóch tygodni , mała mało przybierała bo pokarm mi zanikał ze stresu i musiałam przejść na zwykłe mleko . Karmię ją Humaną wypija około 120 ale na dwa razy bo ulewa jak za dużo wypija . Była w szpitalu jeden dzień , gdy załatwiałam akt zgonu w Bydgoszczy ulała mamie tak bardzo że się zachłysnęła i musiała zostać jeden dzień na obserwacji , na szczęście płuca czyste i wszystko w porządku . Karmimy ją tak 60ml potem do odbicia i za pół godziny nawet do godziny następne 60ml.Wczoraj byliśmy na kontroli i malutka przez tydzień przybrała 200gram waży 3045. Jest grzeczna , kąpiemy ją po 22 i wtedy karmimy i śpi do 7 rana. Jutro wracam do siebie do domu bo na razie byłam cały czas u rodziców Ta tęsknota za mężem jest niewyobrażalnie bolesna ... Nigdy się z tym nie pogodzę ... Tak bardzo chcę do niego ;( Kamilka mi rowniez jest bardzo przykro.. moge sie dolaczyc do tego co pisaly dziewczyny bo bez sensu kolejny raz pisac to samo.. jest to niesamowicie niesprawiedliwe.. ale musisz wziac sie w garsc dla swojej slicznej coreczki.. nie wiem jak ja bym sobie poradzila.. ale musisz byc silna..silna dla niej...