Skocz do zawartości
Forum

Beata i Lucjan

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Warszawa

Osiągnięcia Beata i Lucjan

0

Reputacja

  1. Bardzo dziękujemy! i Gratulujemy pozostałym :)
  2. lek.med. Tomasz BaranBeata i LucjanDo zbankowania krwi pępowinowej naszego synka zaczął namawiać mnie mój mąż. Początkowo nic o tym nie wiedziałam, dziwiłam się więc skąd u mojego męża takie zainteresowanie. Okazało się, że w pracy rozmawia o tym z kolegami, których dzieci zachorowały i gdyby wcześniej pomyśleli o banku komórek macierzystych byłaby szansa na ich wyleczenie.Chcielibyśmy więc wykorzystać krew pępowinową aby w razie potrzeby wykorzystać ją na ratowanie zdrowia i życia naszego dziecka lub też pozostałych dzieci - bo słyszałam, że dzięki niej można pomóc pozostałym członkom rodziny. Do tej pory myślałam, że tylko ubezpieczenie dziecka w razie chorób jest możliwe (przy czym dopiero po skończeniu 1 roku życia przez dziecko), teraz już wiem że dzięki komórkom macierzystym można wyleczyć dziecko z około 70 chorób. Poza tym nie zawierają one z reguły komórek nowotworowych. Pomagają też aby udał się przeszczep - jeśli zachodzi taka potrzeba, zwiększają szansę, że organizm ich nie odrzuci, a także że nie wystąpią powikłania z nim związane. Myślę więc, że warto z tego skorzystać, poza tym zabieg jest podobno bezbolesny i bezpieczny zarówno dla matki, jak i dla dziecka. Cena jego jest spora, ale moim zdaniem życie maleństwa jest najważniejsze. Teraz jestem w 32 tc i się zastanawiam kiedy powinniśmy się zgłosić do banku komórek macierzystych, żeby nie było za późno. Ktoś może wie? Aby nie było za późno najlepiej zgłosić się w ostatnim trymestrze ciąży. Umowa i odebranie zestawu pobraniowego trwa ok. 60 minut ( łącznie z odpowiedziami na pytania). W niektórych szpitalach są również tzw. zestawy nagłe, w razie gdyby Państwo nie zdążyli podpisać umowy przed porodem. Dziękuję za wskazówkę :)
  3. Jakie masz sposoby aby rozśmieszyć swoje dziecko kiedy ma zły humor? Od roku jestem mamą 10-letniego Kacpra, którego cały czas uczę się rozśmieszać. Pomagają łaskotki, śmieszne opowieści z mojego życia, a także słuchanie piosenek - pomimo wieku śmieje się jak słyszy piosenkę "Kulfon" albo "Klakier". Bardzo się cieszy jak przy znajomych/rodzinie go chwalimy, opowiadamy o nim - o jego zdolnościach, o tym jak nas zaskakuje.Niedługo urodzi się nam Gabriel i myślę, że łatwiej będę mogła rozśmieszyć takie maleństwo, choćby przez robienie z siebie pajaca, gilgotanie czy przedrzeźnianie. Dlaczego śmiech jest ważny w życiu? Śmiech poprawia zdrowie, czyni z dziecka bardziej wyluzowane, otwarte na drugiego człowieka. Do radosnych dzieci inne bardziej lgną, chcą się przyjaźnić i bawić. Śmiech rozpromienia dziecięcą buźkę, niweluje strach, samotność. Dzięki wspólnemu śmianiu się dzieci czują, że są kochane.
  4. Do zbankowania krwi pępowinowej naszego synka zaczął namawiać mnie mój mąż. Początkowo nic o tym nie wiedziałam, dziwiłam się więc skąd u mojego męża takie zainteresowanie. Okazało się, że w pracy rozmawia o tym z kolegami, których dzieci zachorowały i gdyby wcześniej pomyśleli o banku komórek macierzystych byłaby szansa na ich wyleczenie. Chcielibyśmy więc wykorzystać krew pępowinową aby w razie potrzeby wykorzystać ją na ratowanie zdrowia i życia naszego dziecka lub też pozostałych dzieci - bo słyszałam, że dzięki niej można pomóc pozostałym członkom rodziny. Do tej pory myślałam, że tylko ubezpieczenie dziecka w razie chorób jest możliwe (przy czym dopiero po skończeniu 1 roku życia przez dziecko), teraz już wiem że dzięki komórkom macierzystym można wyleczyć dziecko z około 70 chorób. Poza tym nie zawierają one z reguły komórek nowotworowych. Pomagają też aby udał się przeszczep - jeśli zachodzi taka potrzeba, zwiększają szansę, że organizm ich nie odrzuci, a także że nie wystąpią powikłania z nim związane. Myślę więc, że warto z tego skorzystać, poza tym zabieg jest podobno bezbolesny i bezpieczny zarówno dla matki, jak i dla dziecka. Cena jego jest spora, ale moim zdaniem życie maleństwa jest najważniejsze. Teraz jestem w 32 tc i się zastanawiam kiedy powinniśmy się zgłosić do banku komórek macierzystych, żeby nie było za późno. Ktoś może wie?
  5. Gratuluję wspaniałej nagrody :)
  6. Gratuluję wszystkim nagrodzonym
  7. Od kiedy jestem w ciąży źle reaguję na zapach ogólnodostępnych środków chemicznych, dodatkowo boję się zawartych w nich toksyn, dlatego pytałam się starszych znajomych jak mam sobie poradzić z zanieczyszczeniami. Wśród rad były i takie: niech Twój mężczyzna więc sprząta, ale były i bardziej pomocne. A oto i one: Brud radzono mi zmywać sodą oczyszczoną i wodą, tak więc zarówno kuchnię, jak i brodzik zmywam właśnie w ten sposób, posypuję powierzchnię sodą , następnie zmaczam gąbkę wodą i zmywam. Jeśli brud jest większy, zostawiam na parę godzin masę z sody i wody i wtedy zabieram się za zmywanie. Miałam też problem ze zmywaniem okien, luster. Doradzono mi używać do tego soku z cytryny z wodą, który wlewa się do spryskiwacza i tym właśnie specyfikiem zmywam lustra. Wycieram natomiast gazetą papierową, czarno-białą. Aby dobrze odkamienić czajnik można zrobić to za pomocą octu, to działa, lecz powiem szczerze, że nie cierpię tego zapachu, liczę więc na jakieś inne pomysły tutaj na forum.
  8. Jako młoda przyszła mama chętnie korzystam z rad osób, firm, które od lat pracują nad pomysłami, jak pomóc przyszłym rodzicom przy opiece nad pociechami. CUCUHAMAK wygląda bardzo przyjaźnie, wygodnie dla dziecka i dla nierzadko zmęczonych rodziców, dziadków czy starszych pociech. Przyjemne bujanie i np. muzyczka relaksacyjna mogą zrobić z naszego malucha aniołka :) Aż nieprawdopodobne! Zauważyłam także, że wyglądem nie powinien sprowokować naszego kota, który wszędzie lubi się wślizgać, myślę więc, że to wielki atut CUCUHAMAKA. Już wiosna, jest coraz cieplej, a że można go składać i wozić ze sobą, wydaje się być idealną rzeczą, którą można zabrać na piknik, czy inny weekendowo-urlopowy wyjazd. Takie gadżety ułatwiają życie i uspokajają młode mamy :)
  9. Ślicznie dziękujemy i gratulujemy pozostałym :) Beata i Lucjan
  10. Nasz Kacper (prawie 10 letni) bardzo lubi zwracać na siebie uwagę, więc każda rada od innych rodziców czy ekspertów na pewno bardzo nam się przyda. My ze swej strony staramy się jak najwięcej rozmawiać z dzieckiem, nie denerwować się, przytulać i mówić, że swoim zachowaniem sprawia nam przykrość. Wymyśliliśmy tygodniowe zestawienie jego zachowania. Na kartce, przyklejonej na drzwiach od jego pokoju, zaznaczamy plusy i minusy przy każdym dniu, od pn do niedzieli. Dziecko samo widzi, jak się zachowuje i często się zdarza, że chce nadrobić plusami ilość minusów, np. pomaga mi w kuchni, chętnie wyciąga odkurzacz itd. Nagrodą za pozytywne zachowanie są słowa: Kacper, możesz być z siebie dumny. Bardzo dobrze się dziś zachowywałeś. Jesteśmy z Ciebie zadowoleni. Kar staramy się nie stosować, bo sami źle się z tym czujemy. W nagrodę za dobre zachowanie od pn do piątku w piątek może 1h pograć w swoją ulubioną grę. Wszyscy teraz chodzimy na paluszkach, bo jestem w ciąży i Kacper wie, że nie można mnie denerwować, bo chcemy aby dzidziuś urodził się zdrowy. Gorzej jest, jak przychodzi do niego kolega i obaj bardzo głośno się zachowują, ale ograniczamy się tylko do zwracania im uwagi, żeby byli ciszej. Często też rozmawiamy z panią wychowawczynią i panią pedagog szkolną, które nam wiele opowiadają o naszej pociesze i bardzo pomagają organizując w szkole dodatkowe zajęcia dla dzieci, które sprawiają problemy wychowawcze w domu i w szkole. Myślę, że najważniejszy jest spokój i odwleczenie rozmowy z dzieckiem, jak jesteśmy zdenerwowani.
  11. Mój wychowanek początkowo był bardzo oporny nauce języków, nie rozumiał tego, co mówi w klasie nauczyciel, w domu płakał i błagał o pomoc, tak mu było trudno. Pojechaliśmy z nim na wycieczkę zagraniczną, nauczył się podstawowych słów, kiedy słuchał jak zamawialiśmy dania w restauracji, czy jak w sklepach coś kupowaliśmy, pytaliśmy o drogę itd. Przez pierwsze dni to my używaliśmy języka, przez kolejne, kiedy Kacper chciał abyśmy mu kupili np. watę cukrową czy batonika, godziliśmy się, ale tym razem to on musiał podejść do pani i daną rzecz zamówić. Początkowo oczywiście miał znaczne opory, ale przełamał się i była z tego niezła zabawa. Teraz wymyśliliśmy, aby w domu każda rzecz była podpisana w języku angielskim: obrazy, zdjęcia, balony, komputer, telewizor, szafki, przybory w łazience, rzeczy w kuchni, codziennego użytku – nakleiliśmy małe karteczki, dzięki temu i my powtarzamy słownictwo i Kacper czy chce, czy nie szybko zapamiętuje słownictwo. Próbowaliśmy też rozmów w domu i na spacerze w języku angielskim, ale to nie zdało rezultatu, dlatego myślę, że ciekawe programy do nauki języka obcego zachęciłyby naszego wychowanka do nauki bardziej, niż scrable czy inne gry planszowe, które posiadamy. Dodam tylko, że najważniejsze jest to, żeby dziecko już od początku miało styczność z językiem, Kacper zamieszkał z nami dopiero w wieku 9 lat, wcześniej w ogóle się nie ucząc i nauka z takim dzieckiem jest o wiele trudniejsza, wymagająca wielkiej wytrwałości i chęci z obu stron.
  12. Wróżki, elfy, trole... im więcej postaci, im bardziej się one kojarzą dzieciom - szczególnie z nietypowym strojem czy wyglądem, tym ciekawiej. Np. w Harrym Potterze występują te postacie. Dzieci w wieku 9-10 lat są nimi zafascynowane. Interesują ich nietypowe przygody, czy na miotle, czy pośród drzew, w podziemnych tunelach. Teraz, kiedy coraz mniej dzieci wychodzą na dwór się bawić z rówieśnikami, spragnione są przygód, zazwyczaj sięgają do telewizji, dlatego warto zastosować im zamiennik w postaci książki o stworzeniach nie z tego świata. Myślę, że dla dzieci i dorosłych to może być fascynująca przygoda.
  13. Dopiero spodziewam się swojego dziecka, dlatego korzystając z doświadczenia dzieci moich znajomych, które i ja czasami zabawiałam czytając bajki, zauważyłam, że lubią one jak się czyta im bajki, w których bohaterzy mają tak samo jak dzieci na imię. Są bajki o Zuzi, są o Kacperku - całe serie. Dzieci chętnie słuchają tych bajek, potem same je czytają i utożsamiają się z bohaterami. Rozwojowe są też "Baśnie z tysiąca i jednej nocy", wnoszą piękne przesłania, rozwijają też zasób słownictwa dzieci i nas samych.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...