Skocz do zawartości
Forum

Kluseczka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Katowice

Osiągnięcia Kluseczka

0

Reputacja

  1. Chwile z córką traktuję zawsze jako wyjątkowe. Gdy synowie są na koloniach, mąż w pracy, mamy czas tylko dla siebie, i korzystamy z tego ile się da! Jeździmy na rolkach, urządzamy pikniki dla siebie i ulubionych maskotek córki, bawimy się na placu zabaw. Chodzimy też do Planetarium (już trzy razy w tym miesiącu), kina (dwa razy) i do naszej ulubionej, fantastycznej, smakowitej pączkarni (oj, ciężko zliczyć...). Oczywiście te miłe chwile nie mijają jak pojawiają się nasi mężczyźni. Gdy jesteśmy w większym gronie to czas wolny spędzamy grając w gry planszowe (Krety, wyścigi samochodowe itp.), albo jeździmy pochodzić po górach. Wybieramy niewysokie szczyty beskidzkie, wspinamy się na nie, potem na szczycie odpoczywamy ok. 2 godzin, i schodzimy do samochodu, by wrócić do domu. A fotka została zrobiona podczas jednego z naszych pikników w Parku Chorzowskim, gdzie spędzałyśmy czas na rozwiązywaniu zadań z książeczki dla maluchów, i przy okazji zajadałyśmy się... pączkami oczywiście :)
  2. Duszka narysował mój 7letni Oskarek, a rameczkę do obrazka przygotowała jego 3letnia siostrzyczka Lilianka.
  3. Sześcioletni synek Oskar chciałby być górnikiem, bo marzy o wydobywaniu z ziemi diamentów :)
  4. Moja idealna księżniczka ze swym księciem
  5. Moi chłopcy wraz ze swoimi przyjaciółmi podczas wspólnego wypoczynku. Zabawa w wodzie, gra w berka, czy jedzenie lodów po wyczerpującym dniu - po prostu dla nich to była pełnia szczęścia. Na zdjęciach widać też gdzieniegdzie moją prawie dwuletnią córeczkę, która dzielnie wtórowała chłopcom w ich zabawach.
  6. Czy były już wyniki z ubiegłego tygodnia?? Nie potrafię ich wyszukać :(
  7. Doczytałam, że można umieścić trzy zdjęcia, dlatego dodaję teraz drugą fotkę córci. Stare spodnie fajnie skomponowały się z otrzymaną na urodziny bluzeczką, do tego sweterek ecru, a na nogach baletki z kokardkami, których niestety nie widać. Całość uzupełniał kapelusik z małym rondem również w kolorze ecru, ale córcia jest bardzo niezdecydowana i w czasie spaceru, raz ściąga, raz zakłada nakrycie głowy. Na fotce niestety nie uchwyciłam jej w kapeluszu.
  8. Przepraszam za tak duże zdjęcie, ale miałam czyszczony komputer i nie mam jeszcze żadnych programów graficznych do zmniejszania zdjęć :( Na fotce córeczka w drodze na plac zabaw.
  9. Nigdy nie oszukujemy dzieci, nie ściemniamy im, nie wyśmiewamy – traktujemy ich tak samo jak sami chcielibyśmy być traktowani. Chciałabym by moi chłopcy byli jak najlepiej uświadomieni, w związku z tym, gdy trzeba, cierpliwe i bez chichotów tłumaczę sprawy związane z tematem skąd się biorą dzieci. W ten sposób pewnego wieczora wpadłam we własne sidła. W naszej terminologii wprowadziliśmy „siusiaka” i „dziurkę”. I ta „dziurka” zaintrygowała mojego wtedy pięciolatka. Mimo, że używaliśmy tego określenia wcześniej wielokrotnie, właśnie wtedy coś mojemu synkowi się przypomniało i zapytał o różnice między chłopakami a dziewczynami. No to ja wyjaśniam, wyjaśniam a mój synek nagle mówi: - Ja jestem chłopakiem i mam siusiaka. - Tak - A ty jesteś dziewczyną? - No jasne - I masz dziurkę. - Tak - To pokaż. Ale mnie zszokował :) Szybko się jednak otrzęsłam z zaskoczenia i pokierowałam rozmowę na tematy intymności :)
  10. Pierwszy dzień Nowego Roku moi chłopcy (cztero i siedmio latek) byli pełni energii: wyspani - bo o 22 poszli spać - hasali od samego rana. Urządzili mi i mężowi pobudkę i jeszcze przed śniadaniem zaciągnęli nas do grania w "Owce i wilki" - taką grę planszową, którą ten starszy dostał na gwiazdkę. Cóż było robić, ledwo patrząc na oczy, zagraliśmy z chłopakami. Ich radocha była ogromna gdy ogrywali rodziców:) Po śniadaniu, wyciągnęliśmy dzieci na spacer. Musieliśmy my to zrobić, gdyż z moich chłpców są ogromni domatorzy i najchętniej siedzieliby ciągle w domu przy swoich zabawkach. Nie byli zbyt zadowoleni, ale mimo to spacer się udał. Godzinka na świeżym powietrzu trochę rozładowała ich energię. Za to reszta dnia upłynęła nam wszystkim pod znakiem gier planszowych. "Na tapecie" były wspomniane już "Owce i wilki" na zmianę z grą "Carcassonne". I mimo, że zdarzało się niekiedy że raz jednemu, raz drugiemu było przykro, że przegrywał - to i tak spędziliśmy wspólnie fajny dzień. A najmłodsza - trzymiesięczna Lilianka - przespała Nowy Rok, nie płacząc (!) budząc się tylko do karmienia i uśmiechając się gdy trafiły jej się krótkie chwile aktywności.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...