Chwile z córką traktuję zawsze jako wyjątkowe. Gdy synowie są na koloniach, mąż w pracy, mamy czas tylko dla siebie, i korzystamy z tego ile się da! Jeździmy na rolkach, urządzamy pikniki dla siebie i ulubionych maskotek córki, bawimy się na placu zabaw. Chodzimy też do Planetarium (już trzy razy w tym miesiącu), kina (dwa razy) i do naszej ulubionej, fantastycznej, smakowitej pączkarni (oj, ciężko zliczyć...). Oczywiście te miłe chwile nie mijają jak pojawiają się nasi mężczyźni. Gdy jesteśmy w większym gronie to czas wolny spędzamy grając w gry planszowe (Krety, wyścigi samochodowe itp.), albo jeździmy pochodzić po górach. Wybieramy niewysokie szczyty beskidzkie, wspinamy się na nie, potem na szczycie odpoczywamy ok. 2 godzin, i schodzimy do samochodu, by wrócić do domu. A fotka została zrobiona podczas jednego z naszych pikników w Parku Chorzowskim, gdzie spędzałyśmy czas na rozwiązywaniu zadań z książeczki dla maluchów, i przy okazji zajadałyśmy się... pączkami oczywiście :)