Mam na imię Maja
W tym roku drugiego sylwestra miałam,
Niestety tatuś do Holandii jechać musiał
Taką ma pracę i w czwartek na 2 tygodnie ruszał.
Ja w sylwestra z mamą byłam u jej koleżanki
I jej córeczki – także Majki
Chodź do dziesiątej z Mają wytrwałam,
Dłużej bawić się nie chciałam,
Bo normalnie o 20 spać chodzę,
I do 24 wytrzymać nie mogę,
Z Majką tak postanowiłyśmy,
I nie patrząc na nic, spać poszłyśmy
Tak smacznie sobie śniłam,
Że na toast się nie obudziłam.
Fajerwerki chyba słabo strzelały,
Bo nawet one mi nie przeszkadzały.
Rano o 7 wyspane wstałyśmy
I nasze mamusie obudziłyśmy.
Nowy Rok miło spędzę,
Od tego zależy jaki cały rok będzie
Smaczne śniadanko w czwóreczkę zjadłyśmy ,
I na przekąski sylwestrowe się załapałyśmy.
Słoneczko za oknem świeciło
I na spacerek nas zaprosiło.
Gdy 12 w południe wybiła,
Nagle opadła ze mnie siła,
Drzemkę krótką sobie ucięłam,
I po godzince się mocno wyciągnęłam.
Obiadek pyszny mama przygotowała,
A popołudniu do kościółka mnie zabrała,
Po mszy z mamą do domu wróciłam,
I do tatusia, do pracy zadzwoniłam.
Wieczorkiem jeszcze się pobawiłam,
I zmęczona o 20 usnęłam.
Także Nowy Rok miło spędzałam
I obym cały rok taki miała