Ja rodziłam w 2007 roku. Naprawdę jestem zaskoczona czytając opinie entuzjastyczne, że szpital po remoncie i w ogóle. Czy ja byłam w tym samym szpitalu?!
Sala porodowa na kilka łóżek, nie pamiętam ile, co najmniej 3, wyobrażacie sobie rodzić na jednej sali z dwiema innymi paniami? nawet parawanów nie ma.
Jest pokój do porodów rodzinnych, odpłatny.
Łóżka porodowe jak za króla ćwieczka, nawet tych podpórek na nogi nie mają, żadnej regulacji , nic kompletnie. Za podpórki robią położne, które trzymają uchwytem żelaznym, że tak powiem, nie masz prawa się poruszyć, zmienić pozycji, nic kompletnie, leżysz jak kłoda, nogi w górę, niewygodnie jak sto piorunów. Rodzisz jak za komuny, dobrze że nie przywiązują do łóżka, matko bosko... Tną cię bez pytania, pierworódka jesteś to ciach bez znieczulenia.
Sale poporodowe to kolejna porażka, sześcio i ośmio osobowe, wyobraźcie sobie jak to całe towarzystwo płacze jedno po drugim. Byłam tam 3 doby i ani jednej minuty nie przespałam, bo się nie dało, wróciłam do domu wykończona. nie masz szafeczki, nie masz krzesła, jedno krzesło na całą salę. Wychodzisz do łazienki z ligniną między nogami (zakaz noszenia majtek i piżam), a tu na korytarzu odwiedzający, gapią się na ciebie jak idziesz jak ta kaczka z tym tobołkiem między nogami. Jessu, nigdy więcej!
Była też jedynka, 200zł za dobę.
Łazienka dla pacjentek jedna na cały oddział !
aha, na obchodzie pan doktor wpada na salę wraz z całą zgrają studentów i każe podciągać koszule i pokazywać krocza.
czym tu się kurka zachwycać?
dobrze że rodziłam w nocy, przynajmniej podczas porodu nie macali mnie studenci. Spali smacznie. No, ewentualnie imprezowali, bo to była sobotnia noc.
widziałam zdjęcia innych szpitali, np. szpital w piasecznie, pokoje 2 i 3 osobowe, z łazienkami (!!!), sale porodowe jednoosobowe, nie trzeba płacić za ten luksus bo to jest w standardzie. Dwie sale porodowe mają również wanny do rodzenia. Piłki, drabinki, wszystko co trzeba żeby pacjentka urodziłą szybko.
Rodziłam w Orłowskim, poród bez komplikacji i bardzo szybki, położne sympatyczne ale dlaczego rodzącą układają sobie tak żeby im było wygodniej, to nie rozumiem.
Zresztą, personel się zmienia, o personelu nie będę się wypowiadać. Ale to jest szpital kliniczny, tam ważniejszy od pacjentki jest student medycyny, on się tam ma nauczyć fachu, więc jeśli nie lubisz żeby ci zaglądały małolaty, to wybierz inny szpital. Ja zaraz będę rodzić drugi raz, siłą mnie do tego szpitala nie zaciągną! Żeby w XXI wieku w takich warunkach rodzić, nie pojęte.