Skocz do zawartości
Forum

tosiul

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta

Osiągnięcia tosiul

0

Reputacja

  1. tosiul

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    Hej, nie wiem czy ktoś mnie jeszcze pamięta? ostatni raz byłam tu strasznie dawno temu, uprzedzałam, że będę rzadko, ale jestem winna parę nowinek tym, które się martwiły moimi trudnymi początkami :) A zatem, ciążę donosiłam, Hania urodziła się 27 czerwca, w szpitalu św. Zofii, siłami natury, licząc od regularnych skurczy co 5 minut - w 7 godzin (2 godziny od wejścia na salę porodową). Piękna, drobniutka, 2950 g, 51 cm, 10 punktów. W drugiej dobie szmery w sercu, oprócz tego rosnąca żółtaczka. Ponad tydzień w szpitalu, monitoring serca i fototerapia. potem tydzień w domu i co 2 dni badanie bilirubiny w przychodni. w końcu powrót na kolejny tydzień do szpitala pod lampę. Stwierdzone VSD - wada serca, ubytek między komorami, w warstwie okołobłoniastej, nie zarastające samodzielnie (w warstwie mięśniowej takie ubytki są częste, ale same zwykle zarastają). Trafiliśmy pod opiekę profesor Wróblewskiej-Kałużewskiej w przychodni kardiologicznej na Litewskiej. Regularne badania co miesiąc-dwa. Ostatnio w styczniu, podjęto decyzję o operacji. Już jesteśmy pod opieką szpitala na Działdowskiej i tamtejszej kardiochirurgii. Badania porobione, już miałyśmy dzień do operacji, ale termin się zmienił, widać inne dzieci bardziej potrzebowały naszego terminu. Obecnie jesteśmy na kilkudniowej przepustce w domu, na oddział wracamy w poniedziałek, we wtorek rano operacja. Potem około tygodnia na OIOMie, i od 7 do 21 dni obserwacji na kardiochirurgii. Hania karmiona głównie piersią, czasem zjada troszkę jakichś papek ze słoiczków, choć zdecydowanie woli karmienie metodą BLW (nie jestem zbyt konsekwentna stąd jednocześnie papki i BLW), waży 6400, mierzy 68 cm, jeszcze nie siada, nie wstaje, przemieszcza się metodą turlania po całym pokoju, rosną na raz dwa ząbki, uwielbia chrupki kukurydziane i brokuły, spacerki w spacerówce, gada jak najęta. Uśmiecha się do wszystkich, choć od tygodnia weszła w fazę "akceptuję tylko mamę i tatę. wszyscy inni WARA ODE MNIE". Pozdrawiam Was wszystkie! tosiul
  2. tosiul

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    O matko, ile tu się czerwcowych mam nazbierało! Nie pisałam bardzo długo i pewnie często pisać nie będę, dzięki za dobre słowa, dzeciątko się rozwija, dobijamy do 10 tygodnia wg wielkosci z USG, termin sie przesunął na samą koncówkę czerwca. Mam się fatalnie jesli chodzi o siły i mdłości - sił nie mam za to mdłości od rana do wieczora. Pobolewa brzuch, ale to raczej powiększająca się wciąż macica i jakies tam wiązania mięśni. Staram się nie martwić za dużo, bo widzę powiązanie z fizycznymi objawami - jak sie martwie zaczyna boleć brzuch. Biorę leki na tarczycę i na podtrzymanie - mam krwiaka po bliźniaku. Tłumaczę moją nieobecność i to, że nie będę regularnie wpadać. Otóż zapisałam się na forum, kiedy nikomu nie mowiliśmy ze jestem w ciąży. Przez akcję szpitalną i tak wszyscy się dowiedzieli, a że mam wokół siebie mnóstwo młodych i starszych mam, to nie potrzebuje wchodzic na fora zeby sie radzić i szukać wsparcia. Będę wpadać czasem, sprawdzac co tam u Was i dam znać gdyby coś się działo u mnie. Ale nie przejmujcie się za bardzo gdybym długo nie pisała :) Dzięki za wszystko, Pozdrawiamy - Tosiul i Maleństwo:)
  3. tosiul

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    Przez 10 dni leżałam w szpitalu, na oddziale ginekologii na Madalińskiego. Przez ten czas, niemalże codziennie stawiano mi jednakowo pewnie, diametralnie różniące się od siebie diagnozy. W tych dniach mówiono mi kolejno, że jestem: 1.w ciąży pozamacicznej jajowodowej, zagrażającej mojemu życiu, 2. W pojedyńczej ciąży, zupełnie normalnej, 3. W ciąży pozamacicznej, niezlokalizowanej, 4. ciązy bliźniaczej normalnie rozwijającej się, 5, obumierającej ciąży trojaczej, 6. wogóle nie jestem w ciąży, tylko tarczyca zwariowała, 7. niebezpiecznej ciazy zaśniadowej, która może przerodzić się w nowotwór, zabić mnie lub w najlepszym wypadku spowodować przymus wycięcia macicy. Ponieważ ordynator był bardzo pewny swojej decyzji, że powinnam natychmiast dziś (piątek 4.11.) poddać się wyłyżeczkowaniu macicy, kiedyś popularnie nazywanemu skrobanką. Zapytałam, czy jest pewny, że nie potwierdzą się diagnozy kilku innych lekarzy, że w mojej macicy, jest młoda ciaża, żywa, która jest zbyt mała by ją zobaczyć. Odpowiedział, że z całą powagą swojego stanowiska, informuje mnie, że nie ma najmniejszej szansy na żywą ciążę w macicy, na 100% jest zaśniad groniasty i należy wyczyścić macicę. Ja mając od kilku dni potężne mdłości, i inne dolegliwości typowe dla kobiet w ciaży, przeświadczona o tym, że odpowiadam być może już nie tylko za siebie, po rozmowie z mężem i mamą, zdecydowałam, że wypisuję się ze szpitala, na własne żądanie, nie wyrażam zgody na przeprowadzenie zabiegu i przez weekend szukam potwierdzenia tej ostatniej diagnozy, ponieważ, nie mogłam zgodzić się na zabieg nie mając stu procent pewności, że nie ma w moim brzuchu żywego człowieka. Jeśli kilku niezaleznych lekarzy potwierdzi, że ciąża jest nieżywa a w macicy rozwija się zaśniad, wrócę do szpitala i poddam się zabiegowi. W piątek, około 20, na dobrym aparacie USG, ginekolog znajoma, pokazała mi i Mężowi zarodek, z bijącym serduszkiem. Nie obiecała, że będzie zdrowe, że utrzymam tę ciążę. Potwierdziła jednak to, co nie pozwoliło mi pod presją lekarzy zgodzić się na zabieg. Potwierdziła, że w mojej macicy, bije serce drugiego człowieka. W poniedziałek inny lekarz potwierdził ze dziecko się rozwija, dalej biorę duphaston i nospe, oraz leki na tarczyce. Mdlosci mam okropne ale jestem przeszczesliwa! Mam nadzieje ze donosze te ciążę i będę czerwcowa mamusia:) Nie polecam szpitala na madalinskiego w Warszawie mimo mojej wielkiej sympatii dla dyrektora Chazana.
  4. tosiul

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    Szykowali- nie Dzikowski:) urok słownika w telefonie z którego pisze;)
  5. tosiul

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    Jestem od środy w szpitalu i codzień słyszę inne diagnozy. Dziś już szykowali mnie do laparoskopii, mieli usuwać torbiel z jajnika bo mówili ze za nią pewnie schowała się ciąża. I ze na pewno jest pozamaciczna. Ponieważ jadlam, musiałam czekać 5 godzin na operacje cały czas plakalam, nigdy wcześniej nie miałam najmniejszego zabiegu, żadnej narkozy i strasznie się tego boje. W tym czasie zmienili się lekarze na dyżurze i wezwano mnie na USG. Byli przy nim wszyscy troje lekarze z dyżuru. I wszyscy dostrzegli w macicy bardzo malutki pęcherzyk. Nie wiadomo jeszcze czy to ciązowy ale pojawiła się duża szansa ze jesnak być może torbiel to cialko żółte w jakiejs fazie, a w pecherzyku objawi się dziecko. Proszę o modlitwę i kciuki, naprawdę chciałabym żeby ten koszmar już minął i żebym nie musiała zegnac malenstwa przed jego powitaniem.
  6. tosiul

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    Hej dziewczyny, cóż, leże w szpitalu, obserwują nic się nie zmieniło, za to znowu plamienie i silny ból. Zarodka nie widać, dlatego czekamy, może jest młodszy i dopiero się pojawi? Nie wiadomo jeszcze nic. Staram się być dobrej myśli ale biorę pod uwagę fakt ze być może tak ma być, ze duszyczka pójdzie wcześniej do nieba.
  7. tosiul

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    jutro powtarzam beta hcg, w razie bólu mam natychmiast jechac do szpitala. Poważne podejrzenie ciąży pozamacicznej. staram się być spokojna, ale czasem jest trudno, zwłaszcza, że nie mam jeszcze NFZ opłaconego, dziś konkretnie nie mam nawet na taksówke gdybym chciała jechać, no i całe dnie jestem sama, bo mąż pracuje.
  8. tosiul

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    Ależ ja się nie stresuję. Trochę się wkurzam bezposrednio po wizycie, jak przypomnę sobie o czymś o co nie zapytałam, lub kiedy nie rozumiem co mówi do mnie lekarz:) Raczej śmieję się, że Młode jest tak nieśmiałe jak mamusia już od małego i wstydzi się pokazać na ekranie:)
  9. tosiul

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    od 17 pazdziernika kiedy bylam na pierwszej wizycie mialam jeszcze 3 wizyty, 3 usg, 2 testy z krwi, badanie hormonow tarczycy, a dzieciątko jak zaczarowane, nie widać go. Ciąża jest potwierdzona testami, poziom beta HCG bezsprzecznie oznacza ciążę, jednak nie wiadomo gdzie ona jest. w jajowodach nie widać, w macicy też nie. Jest za to widoczna prawdopodobnie torbiel cialka zoltego. gratulacje nadinn:)
  10. tosiul

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    ach, i zapomniałam napisać. Razem z beta HCG robiłam hormony tarczycy, i niestety potwierdziło się podejrzenie mojej endokrynolog - najpewniej mam autoimmunologiczne przewlekłe zapalenie tarczycy co nie ułatwia zachodzenia w ciążę i bezproblemowego jej utrzymania. Czy któraś z was ma chorobę Hashimoto?
  11. tosiul

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    kaska0110 - ja też mam mdłości (teraz już prawie nie, ale na samym początku straszne, jestem w 6 tc najprawdopodobniej), też rzuciłam palenie i strasznie mnie ciągnie do słodyczy. Z tymi fajkami to zwlekałam długo i musiałam dopiero zajść w ciążę, żeby się przekonać, że da się rzucić z dnia na dzień. Po prostu pewnego dnia poczułam, że nie chce mi się palić i już. Dziś odebrałam wyniki beta HCG mam w normie jak na moj czas, ale dość niska ta norma, od razu ponowiłam badanie, żeby jutro lekarka porównała i do tego mam wieczorem dziś USG żeby wykluczyła ciążę pozamaciczną, o którą pojawiły się podejrzenia. Cały czas leżę, wstaję tylko do łazienki i na badania. Ale jakoś jestem dobrej myśli. Mąż mnie podtrzymuje na duchu i niezależnie od tego co się wydarzy wiem, że będzie dobrze. To nie człowiek daje życie, ale Ten z Góry, więc jeśli postanowi zabrać maleństwo do Nieba, to widać to najlepsze wyjście!
  12. tosiul

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    madziaaaa0701 - dzięki bardzo za słowa otuchy. dziś miałam kolejne usg znowu nic nie widać, dzis beta hcg, wieczorem pierwszy wynik, w poniedzialek znowu robie badanie i wynik do porównania nastepny, potem znów wizyta, znów usg. Każdy lekarz mówi co innego, jeden że pozamaciczna, inny że zwykła ciaża, a krew to przy zagnieżdzaniu normalka i po prostu leżeć i odpoczywać na wszelki wypadek. przez te ciągłe badania i wizyty nie mam poczucia jeszcze ze tak dużo leżę. ale powoli przyzwyczajam się do myśli, że mogę przeleżeć jakiś czas... ze mną moja mama leżała 8 miesięcy i urodziłam się zdrowa, więc mam się za co odwdzięczać :)
  13. tosiul

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    ja na razie zostałam położona w domu, to 6 tc, biorę duphaston z nospą i czekamy co dalej. z moich wyliczeń, jeśli młody będzie silny i przetrwa, to narodzi się około 23 czerwca. to pierwsza ciąża, więc jeśli któraś z was ma jakieś mądre rady (tylko nie przesądy typu "żeby nie odkurzać, bo się owinie pępowiną") to chętnie poczytam, mam dużo czasu leżąc całymi dniami...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...