Witam...przypadkiem trafiłam na to forum, postanowiłam się zarejestrować i dołączyć bo potrzebuję wsparcia. W kwietniu zapisałam się na kurs. Mamy październik a ja... mam jeszcze godzinę do wyjeżdżenia, wewnętrzny zdany za 3 podejściem i ogromnego cykora przed egzaminem.
Wpadłam w jakąś niepotrzebną histerię do tego stopnia że boję się zapisać na egzamin. Jest mi smutno, ze się poddaję... jestem zła na siebie że nie mogę się wziąć w garść....
Czas leci -6 miesiąc- i powinnam być już chociaż po jednym podejściu...