Hej Paulinko:)
Dotarłam do 157. Właśnie wróciłam po ciężkiej nocy z pracy do domu, doprowadziłam się do stanu używalności, kubek kawy i zaczynam czytać dalej;)
Mąż przyjezdża na kilka dni w ostatnim tygodniu października i zabieramy się do ciężkiej pracy haha, "wstrzeli się" w dobre dni więc może się uda, liczę na to :P w przeciwnym razie następne podejście dopiero w grudniu jak przyjedzie na urlop świąteczny :)
Troszkę to wszystko zwariowane, ale jak się uda to w końcu będziemy ze sobą na co dzień a nie tylko jak jest możliwość wzięcia przez jedno albo drugie urlopu. Na dłuższą metę to takie życie nie ma sensu więc trzeba było znaleźć jakieś rozwiązanie i w końcu, co najważniejsze zacząć zakładać pełną rodzinę bo tyle lat zleciało i nigdy nie było na to czasu a przecież są ważniejsze rzeczy w życiu niż tylko praca ;)
Miłego dnia wszystkim :)