Witam wszystkich:)
Ostatni okres miałam 29 lipca. Przeważnie okres mój trwa 25 dni. W owulację (12 sierpnia) współżyłam z mężem. 5 dni później dostałam brązowych upławów. Bez krwi. Byłam u ginekologa dostałam Duphaston 1x1. Plamienia nie występują tylko gdy leżę na łóżku. Minęło dziś dwa tygodnie. Ostatnio zauważyłam, że drażnią mnie niektóre zapachy. Czuję, że mam na coś ochotę ale nie wiem na co. Dziś piłam sok pomarańczowy a potem próbowałam wypić kawę, ale dziwnie mi smakowały. Piersi mnie bolą od owulacji. Wcześniej mierzyłam temperaturę rano przed wstaniem z łóżka. Teraz zaniepokoiłam się i zmierzyłam o 19:30, chodź od 3 godzin leżę miałam 37,1. Robiłam kilka dni temu badania na progesteron i prolaktynę. Prolaktyna była lekko podwyższona a progesteron bardzo niski. Lekarka stwierdziła że to dlatego mam te upławy brązowe.
Zastanawiam się czy przy niskim progesteronie mogło zagnieździć się ciało żółte i czy możliwe jest, że jestem w ciąży i czy objawy są prawdziwe czy już urojone bo chcę mieć dziecko.
Czy warto zrobić test czy może wyjść nieprawidłowy przy niskim progesteronie i leku który biorę na jego podwyższenie?? czy poczekać jeszcze bo dwa tygodnie to za krótki okres czasu?