Zarejestrowalam sie tutaj, bo wciaz szukam sposobu na niejadka. Czytalam dokladnie ten watek i widze, ze niektore posty sa bardzo stare. Ciekawa jestem co slychac u Waszych niejadkow ? Czy moze wszystkie zajadaja juz z apetytem ? Czy znalazlyscie sposob na niejadka, moze ktores zostalo zdiagnozowane przez lekarza, moze z tego wyrosly ? Odezwijcie sie prosze i napiszcie co obecnie u Was slychac. Ja jestem mama dziewczynki 18 miesiecy, jest ciagle na piersi. Do roku praktycznie zyla tylko moim mlekiem, potem niewiele sie zmienilo chociaz systematycznie od 5 miesiaca kilka razy dziennie sadzalam ja na krzeselku, proponowalam, dawalam jedzenie do raczki, stawailam na talerzyku. Niewielka poprawa apetytu nastepowala tylko po leku na alergie Ketotifen. Obecnie wazy niecale 10 kg, spadla z 90 centyla na 10 centyl, a lekarze problem bagatelizuja twierdzac, ze ladnie wyglada. Bylam z nia w poradni dla niejadokw w CZD, ale dostalam tylko skierowanie do dietetyka, psychologa od zaburzen odzywiania i neurologopedy, bo coreczka ma nadwrazliwe podniebienie. Nie zrobili jej nawet morfologii, ani usg brzuszka, no nic. Twierdza, ze pewnie taka jej uroda, tak "na oko". Tyle to i ja wiedzialam bez tej wizyty... Teraz od tygodnia jest przeziebiona, ma kaszel i katar, pije tylko moje mleczko, odmawia calkowicie innego jedzenia - na dzien zje 2 kluski swiderki, 3 lyzeczki kaszki. Ma teraz straszne odruchy wymiotne, bo ten katar jej splywa i w dodatku kilka razy zwymiotowala. Daje lyzeczke zupki i od razu zwraca. Mam nadzieje, ze to jej przejdzie jak tylko ten katar minie :( Zazwyczaj je ok 50-60 ml obiadu lub kaszki, jak zje 100 ml to jest swieto i kazdy, lacznie z najedzonym dizeckiem jest szczesliwy. Te ilosci zjada tylko jesli jest odpowiednio zabawiana. Koszmar ! Czasem brak mi juz sil.