Witajcie, dziękuję za miłe przyjęcie:) Krawatek Prosiłaś, żebym napisała coś o sobie. Jesteśmy z Kielc. O Majeczkę walczyliśmy ponad 4 lata, ale w końcu udało się po drugiej inseminacji.
Córcia czasami marudzi, ale nie mogę narzekać. Na początku miała duże problemy z ulewaniem - strzelała mlekiem naokrągło. Teraz jest już dużo lepiej, ale nadal często męczy ją odbijanie. Od 4 miesiąca przeszliśmy na mleko AR, bo miałam problemy z laktacją. Teraz Majka je już jarzynki, mięsko, kaszki i od miesiąca przyzwyczajam ją do glutenu.
Na razie nie mamy ząbków. Jakieś 3 tyg temu wieczorami i bardzo dokuczały jej dziąsełka (stosowałam lek homeopatyczny Camilia i działał nieźle). Teraz na razie uspokoiły się wieczorne bóle, więc przestałam jej podawać.
Maja od początku nie chciała leżeć na brzuszku, ze względu na ulewanie i tak jej zostało. Staram się kłaść ją na brzuszek, ale po chwili ma to gdzieś i denerwuje się, więc raczkować szybko pewnie nie będzie. Za to bardzo podoba jej się siedzenie i na leżaczku robi ostatnio różne dziwne akrobacje, żeby usiąść. Ale nie spieszę się z sadzaniem. To chyba na tyle, reszta wyjdzie w praniu :) Jeżeli chodzi o Chorwację to byliśmy raz na Ciovo i raz w Podgorze. Oba miejsca są świetne. Lubimy zwiedzać więc w międzyczasie zjeździliśmy prawie całe wybrzeże (Baśka Woda, Makarska, Dubrownik itd). Na Ciovo jest więcej plaż, wieczorami chodziliśmy do Trogiru - niezapomniany klimat, ale też nie tanio. W Podgorze było dużo taniej, super jedzenie, ale miejsce na plaży trzeba było rano zająć kocykiem :) Za pierwszym razem rezerwowaliśmy noclegi przez net, ale kolejnym pojechaliśmy w ciemno i nie było żadnych problemów, a wtedy jest taniej i możesz zobaczyć domek i sprawdzić widoki z okna :) Kdrt Maja też miała zatwardzenie po kleiku, ale po kilku dniach kupka staje się normalna, jak brzuszek się przyzwyczai. Jak pisały dziewczyny prażone jabłko pomaga, ale zauważyłam że przy kaszkach Maja więcej pije i to na dłuższą metę ustabilizowało kupki.